Jesteś w: Granica

Charakterystyka i symbolika kamienicy Cecylii Kolichowskiej

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Gdy było ciepło, ludzie z wychodzili z suteren i piwnic na podwórze, porozmawiać, pogrzać się na słońcu i pooddychać świeżym powietrzem. Mieli na sobie brudną odzież, byli „jacyś mniejsi”, bez zębów. Wśród nich nie było ludzi starszych, gdyż nikt z nich nie dożywał starości. Dorośli, dzieci, wszyscy ludzie mieszkający w piwnicach, o których się mówiło „ludzie podziemni” cierpieli głód, nędzę, w końcu umierali na gruźlicę.

Kamienica Kolichowskiej jest dokładnym przekrojem przez społeczeństwo zamieszkujące XIX-wieczną Polskę. Nałkowska, opisawszy lokatorów Cecylii, dokonała trafnego i jakże gorzkiego podsumowania losu biedoty miejskiej, która przybywała ze wsi do metropolii w poszukiwaniu lepszego życia, a którą czekała jedynie śmierć z ciemnych i ciasnych piwnicach.

Symbolika kamienicy Cecylii Kolichowskiej


Kamienica Cecylii Kolichowskiej, prócz pełnienia funkcja miejsca akcji powieści „Granica” Zofii Nałkowskiej, ma także znaczenie symboliczne. Opisując życie jej różnych lokatorów, wygląd ich mieszkań, które czasami mieszkań nie przypominają, czy sposób spędzania czasu na jej dużym podwórzu, autorka pokazała nierówności społeczne, panujące w latach 30.XX wieku w Polsce.

Mieszkańcy kamienicy są reprezentantami konkretnych warstw społecznych, symbolami zarówno ludzi zamożnych i cieszących się życiem, jak i tych, którzy czekają już tylko na śmierć będąc wdzięcznym, gdy Bóg zabiera im ostatnie dziecko, ponieważ i tak nie mieliby go z czego wyżywić (losy Jasi Gołąbskiej).

Najlepsze pokoje zajmowała właścicielka budynku pani Cecylia – przedstawicielka bogatego mieszczaństwa. Jej mieszkanie, znajdujące się na parterze na prawo od bramy było lekko odsunięte od ulicy, oddzielone od zgiełku miasta dwoma dorodnymi akacjami. Wypełniały je cenne przedmioty i drogie meble. Codzienne życie ułatwiała Kolichowskiej służba. Bohaterka miała osobistą garderobianą Ewcię, kucharkę Michalinę i dozorcę Ignacego (mieszkał z żoną w suterenie), którzy poruszali się po kamienicy oddzielnymi, wyznaczonymi specjalnie dla nich schodami: ciemnymi, wąskimi i stromymi, będącymi symbolami trudu ich życia, pełnego wyzysku i poniżenia. Dźwigali po nich ciężkie kosze z jarzynami czy mięsem oraz wnosili kubły z węglem, pożywiając się tym, co zostało z obiadu ich pracodawczyni.

Kolejną warstwą w hierarchii mieszkańców kamienicy, czyli w ówczesnym niespójnym pod względem zaróbków społeczeństwie, byli urzędnicy i tak zwana miejsca inteligencja (wdowa po mecenasie Warkoniu, Tawnicka - kasjerka w cukierni u Chązowicza, Gorońscy). Jako że było ich stać na płacenie czynszu, mieszkali w jasnych i obszernych lokalach od frontu - z centralnym ogrzewaniem, dostępem do wody oraz kanalizacją.

Reszta lokatorów kamienicy, reprezentująca miejską biedotę, mieszkała już w gorszych warunkach, przypominających raczej otoczenie właściwe gryzoniom, a nie ludziom. Przystosowane jako takiej egzystencji poddasze należało do rodzin, które okazjonalnie płaciły właścicielce, a pozbawione okien, brudne, ciemne i wilgotne piwnice – do najbiedniejszych, których nie było stać na czynsz. Dla nich, nazywanych przez Kolichowską „biedotą na wymarciu”, kran z wodą był na podwórzu, a ubikacja stała ukryta za drzewem i wielkim koszem na śmieci.

Gdy było ciepło, najbiedniejsi mieszkańcy niczym szczury wychodzili ze swoich suteren i piwnic na podwórze porozmawiać, pogrzać się na słońcu i pooddychać świeżym powietrzem. Mieli na sobie brudną odzież, byli „jacyś mniejsi”, bez zębów. Wśród nich nie było ludzi starszych, gdyż nikt z nich nie dożywał sędziwego wieku. Dorośli, dzieci, wszyscy mieszkający w piwnicach, o których się mówiło „ludzie podziemni”, cierpieli głód, nędzę, w końcu umierali na gruźlicę.

Powieściowa kamienica pełni rolę symboliczną. Jest milczącym dowodem, na nierówność społeczną, podziały podyktowane zarobkami i problemy ludzi, którzy ze wsi przyjeżdżali do miast w poszukiwaniu lepszego życia.
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej