Jesteś w: Granica

Oskarżenie Zenona Ziembiewicza

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



• Gdy dowiedział się o ciąży Bogutówny, zostawił jej podjęcie decyzji. Tym samym umył ręce od odpowiedzialność za jej skutki - przecież niczego jej nie zasugerował wprost;

• Aby zostać ponownie przygarniętym w ramiona narzeczonej, okłamał ją mówiąc, że „sprawa” z Justyną jest definitywnie zakończona. Tak naprawdę zostawił Bogutównę samą – porzuconą i zdezorientowaną;

• Gdy Justyna zachorowała i zaczęła nachodzić i grozić jemu i jego rodzinie, przerzucił całą odpowiedzialność za jej stan na Elżbietę oskarżając ją, że sytuacja skomplikowała się po jej pamiętnej rozmowie z dziewczyną. Zapomniał, że dzięki jej wstawiennictwu Bogutówna miała pracę i że przez te wszystkie lata Biecka cierpliwie znosiła obecność byłej kochanki w ich małżeńskim życiu;

• Oskarżać można go także za postawę w sferze zawodowej: kariera była dla niego wszystkim, nie potrafił sprzeciwić się Czechlińskiemu. Był redaktorem naczelnym „Niwy” tylko „na papierze”, ponieważ w praktyce spełniał wszystkie polecenia zamożnego i wpływowego zwierzchnika oraz bogatej rodziny Tczewskich. Nie potrafił określić swego światopoglądu, pozwolił sobą kierować;

• Gdy został prezydentem miasta, nauczył się zakładać maskę radosnego i obeznanego w świecie dżentelmena, podczas gdy był tchórzliwym egoistą, drżącym na samą myśl o tym, jakie skutki pociągnęłoby ujawnienie jego romansu z córką kucharki;
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 - 



  Dowiedz się więcej