Jesteś w: Lalka

Czy praca jest wyłącznie koniecznością w życiu? – rozprawka na podstawie Lalki Prusa

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

U nas praca ludzka wydaje mierne rezultaty: jesteśmy ubodzy i zaniedbani. Ale tam [w Paryżu] praca jaśnieje jak słońce. Cóż to za gmachy, od dachów do chodników pokryte ozdobami jak drogocenne szkatułki. A te lasy obrazów i posągów, całe puszcze machin, a te odmęty wyrobów fabrycznych i rękodzielniczych!... Dopiero w Paryżu zrozumiałem, że człowiek jest tylko na pozór istotą drobną i wątłą. W rzeczywistości jest to genialny i nieśmiertelny olbrzym, który z równą łatwością przerzuca skały, jak i rzeźbi z nich coś subtelniejszego od koronek – te słowa wypowiedziane podczas pobytu Stanisława Wokulskiego w Paryżu dowodzą, że według powieści Bolesława Prusa Lalka praca nie musi być koniecznością w życiu.

Mimo iż nie widać tego na początku biografii głównego bohatera, dla którego praca jest warunkiem dalszej nauki, to jednak w miarę upływu lat Wokulski odkrywa, że praca niesie jeszcze inne korzyści, niż te finansowe i że jest ratunkiem przed demonami przeszłości.

Po raz pierwszy bohater zaczyna traktować pracę inaczej, gdy zakochuje się w Izabeli Łęckiej. Wówczas stawia sobie za cel pomnożenie majątku pozostawionego przez zmarłą niedawno żonę i praca staje się dla niego możliwością zbliżenia do ukochanej arystokratki. Niestety, jak się później okazuje, zarobione na wojnie bułgarsko-tureckiej czy dzięki spółce do handlu ze Wschodem pieniądze nie sprawiły, że rozpuszczona kobieta zobaczyła w nim kogokolwiek więcej niż tylko galanteryjnego kupca z wiecznie czerwonymi rękoma.

Prócz takiego postrzegania pracy, w powieści występuje także inny – praca jako ucieczka od problemów, od szarej codzienności, o czym przekonuje się Wokulski, gdy zostaje zesłany za udział w powstaniu styczniowym do Irkucka na Syberii lub gdy zamyka się na wiele tygodni w swojej pracowni, gdy dręczą go myśli samobójcze i nękają stany depresyjne.

Praca jest postrzegana w Lalce także jako szansa na wyrwanie się z biedy, na awans w drabinie społecznej. Gdy główny bohater przechadza się po najbiedniejszej dzielnicy Warszawy – Powiślu, zdaje sobie sprawę, że wszystko mogłoby się zmienić, gdyby mieszkający tam nędzarze otrzymali pracę. Dowodem tego są chociażby losy prostytutki Marianny czy kamieniarza Węgiełka, którzy dzięki szansie, jaką otrzymali od Wokulskiego, rozpoczęli całkiem nowe życie.

Reasumują, Prus w swojej powieści dowiódł, że praca nie musi być męczącym obowiązkiem, że może sprawiać wiele satysfakcji zarówno pracującemu, jak i pracodawcy.



  Dowiedz się więcej