Jesteś w: Pan Tadeusz

Spowiedź księdza Robaka

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Spowiedź Księdza Robaka jest kluczowym fragmentem dzieła Adama Mickiewicza, ponieważ czytelnik poznaje wówczas prawdziwą tożsamość zakonnika. Ponadto także wtedy ma miejsce dokładne przedstawienie historii miłości Jacka Soplicy i Ewy, a także zbrodni dokonanej na Stolniku. Dowiadujemy się także wówczas o losach emigracyjnych Księdza Robaka i licznych kampaniach, w których brał udział.

Jacek Soplica nosił na swoim sumieniu ciężkie brzemię mordercy i zdrajcy. Zabijając Stolnika Horeszkę wydaj wyrok śmierci na samego siebie. Można powiedzieć, że Jacek Soplica umarł tego samego dnia, co ofiara jego zbrodni. Zanim odrodził się na nowo jako Ksiądz Robak, przez długi okres czasu żył niczym żebrak, bez imienia, bez tożsamości, bez przeszłości. Nazwisko Jacka Soplicy zostało przez wielu potępione i zapomniane. Praktycznie tylko dwie osoby wciąż o nim myślały i nie potrafiły wymazać z pamięci: on sam oraz Gerwazy, który poprzysiągł pomszczenie swojego pana – Stolnika.

Kiedy Ksiądz Robak pojawił się po dwudziestu niemal latach w Soplicowie nie budził niczyich podejrzeń. Jednak kiedy na oczach Klucznika chwycił za strzelbę i jednym celnym strzałem powalił niedźwiedzia zmierzającego w kierunku Tadeusza i Hrabiego, Gerwazy zaczął podejrzewać, że zakonnik nie jest tym, za kogo się podaje.

Podczas strzelaniny z Moskalami bohatersko zasłonił Gerwazego własnym ciałem, poświęcając własne życie za ostatniego sługę Stolnika. W ten sposób spłacił ciążący mu na sumieniu dług wobec rodu i starego Klucznika. Ciężko ranny Robak został przeniesiony do dworku Sopliców i tam oczekiwał ostatniego namaszczenia. Zanim jednak do sakramentu doszło postanowił wyspowiadać się przed bratem i Klucznikiem.

Rozpoczął od wyjawienia swojej prawdziwej tożsamości: „Jam jest Jacek Soplica”. Na te słowa mężczyźni wyraźnie zbledli. Gerwazy natychmiast się wzburzył, lecz konający prosił o możliwość wyspowiadania się. Jacek opowiedział całą historię, poczynając od swojej miłości do Ewy oraz o sprzeciwiającym się ich szczęściu Stolniku. Opowiadał o tym, jaką wspaniałą byli parą. Następnie skupił się na Horeszce, który nigdy nie zamierzał oddać młodemu Soplicy ręki swojej córki, ale chciał wykorzystać zaistniałą sytuację na swoją korzyść. Stolnik zwodził przez długi czas Jacka, który spełniał wszystkie jego prośby – był przecież wpływowym szlachcicem, znanym w całym województwie.

Kiedy zniecierpliwiony Jacek wprost poprosił o rękę Ewy, Horeszko w odpowiedzi podał mu czarną polewkę, co oznaczało odmowę. Wkrótce Stolnik wydał córkę, wbrew jej woli, za kasztelana Witebskiego. Jacek z całego serca znienawidził za to Horeszkę i tylko kwestią czasu było to, kiedy dojdzie do tragedii. W niedługim czasie młody Soplica ożenił się i spłodził syna, lecz nie poświęcał zbyt wiele uwagi swojej rodzinie, ciągle rozpamiętując miłość do Ewy.

Pewnego razu Jacek był świadkiem odparcia przez Stolnika ataku Moskali na jego zamek. Nie mogąc dłużej znieść widoku dumnego Horeszki chwycił za broń i oddał strzał. Zanim Soplica zdążył uciec poczuł tylko przelatujący koło głowy pocisk wystrzelony przez Gerwazego. Z czasem żałował, że nie stracił wtedy życia.

Robak opowiadał następnie o swojej tułaczce po Europie i o tym, jak w końcu trafił do zakonu Bernardynów w Rzymie. Później, po osiągnięciu wewnętrznego spokoju, wstąpił do Legionów Polskich i przez blisko dwadzieścia lat służył polskiej sprawie narodowej, bijąc się na wielu frontach u boku armii francuskiej. Został wysłany przez Napoleona na Litwę, by przygotować tam powstanie, które miało zbiec się z momentem wjechania na te ziemie wojsk cesarskich.

Czując, ze pozostało mu niewiele czasu zapytał wprost Gerwazego, czy wybaczy mu dawne przewinienia. Klucznik czując się zobowiązany za uratowanie mu i Hrabiemu życia przez Robaka nie potrafił odmówić. Ostatni sługa Horeszków przebaczył Jackowi Soplicy, ale był zbyt dumny, by przyjąć wyciągniętą przez konającego na zgodę rękę. Klucznik odparł, że przebacza jedynie dlatego, iż sam Stolnik tak uczynił wobec swojego zabójcy. Służący wyjawił od dawna skrywany sekret – Horeszko umierając spojrzał w kierunku Jacka i uczynił gest krzyża, odpuszczając mu winę. Sam Klucznik nikomu o tym nie mówił, ponieważ za wszelką cenę pragnął pomścić pana.
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej