Jesteś w: Pan Tadeusz

Streszczenie „Pana Tadeusza”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Po tej trudnej rozmowie Sędzia poprosił do siebie Tadeusza. Młodzieniec oświadczył mu, że musi wyjechać za granicę Księstwa Warszawskiego na spotkanie z Hrabią, którego za awanturę na zamku wyzwał na pojedynek (na Litwie panował zakaz pojedynkowania się). Zaznaczył, że po pokonaniu przeciwnika nie wróci do Soplicowa, lecz przepłynie rzekę Łososną i wstąpi do stacjonującego za nią bratniego wojska. Usłyszawszy ten plan, Sędzia zaczął mu go odradzać. Miał nadzieję, że pogodzą się z Hrabią, że po przemyśleniu tego incydentu na pewno ich przeprosi. Po tych słowach Tadeusz dopiero teraz wyjawił stryjowi prawdziwy powód decyzji o wyjeździe: zakochał się w Zosi, ale Telimena, z którą popełnił swój „młodzieńczy błąd” z pewnością nie zechce oddać mu ręki podopiecznej. Wtedy Sędzia nazwał go „bałamutem” i wyznał, że wiedział o jego potajemnym spotkaniu z Telimeną. Na koniec obiecał bratankowi, że ożeni go z Zosią.

Po wyjściu od Sędziego Tadeusz natknął się na czekającą na niego w bieliźnie Telimenę, która podsłuchiwała jego rozmowę ze stryjem. Zaszła mu drogę i ze złością nazwała go kłamcą. Myślała, że ją kocha, a on uwiódł ją, a teraz chce uciekać do wojska. Gdy usłyszała od ukochanego, że to, co wydarzyło się między nimi było grzechem, że darzy ją jedynie sympatią, ale nie miłością powiedziała, że nim gardzi.

Zdruzgotany tymi słowami Tadeusz uciekł nad stawy, chciał się z rozpaczy utopić. Był przekonany, że nigdy nie poślubi Zosi, którą Telimena po złości odda Hrabiemu. Nagle zobaczył znienawidzonego mężczyznę, który jechał z grupą dziesięciu dżokejów i…został przez niego pojmany. Wszyscy pojechali do dworu, gdzie Sędzia z gośćmi wybiegł przed dom zaalarmowany gwarem. Tam Hrabia oświadczył, że Soplica jest wrogiem jego rodu, że zabrał jego fortunę, którą musi oddać. Na te słowa ludzie Sędziego wybiegli ze strzelbami, kijami, Asesor zażądał, aby najeźdźca oddał szablę, bo w przeciwnym razie on wezwie wojsko. Wtedy Hrabia powalił go na ziemię uderzeniem w twarz! Zosia wrzeszczała ze strachu obejmując Sędziego, Telimena wbiegła między konie przed Hrabiego błagając, aby zaniechał swego planu, bo inaczej będzie musiał ich zamordować, po czym zemdlała. Wystraszony Hrabia zeskoczył ją ratować i obiecał, że nie będzie zabijał bezbronnych, że Soplice są jego więźniami wojennymi. Na koniec kazał wszystkich zamknąć w domu, a budynek obstawił strażą.

Po jakimś czasie do dworu przybył Gerwazy ze szlachtą, którzy z racji gorszych koni zostali w tyle o milę. Zastali tam Hrabiego, któremu minął już gniew i ostygł zapał. Bohater przejął dowodzenie nad szlachtą Dobrzyńską, której nie wpuścił do dworu. Jego ludzie, głodni po całodziennym sejmiku biegali po folwarku, plądrując zapasy.

Gerwazy również nie został wpuszczony do dworu. Złapał Protazego, przyłożył mu swój scyzoryk do szyi i żądał, aby Woźny ogłosił przed szlachtą Inaromisję, czyli przekazał Soplicowo, Horeszków, wsie i grunty Hrabiemu. Tak się jednak nie stało, ponieważ Protazemu udało się uciec w pole.

Szlachta Dobrzyńska przeniosła na zamek obok. Mężczyźni rozpalili ogniska, złapali i piekli wół, cielaki, drób. Najedzeni i napojeni zasnęli.

KSIĘGA DZIEWIĄTA
Bitwa

Gdy szlachta Dobrzyńska spała na dziedzińcu zamkowym, nadjechali Moskale. Nie wiadomo, kto ich sprowadził. Hrabia ze swymi dżokejami został uwięziony w zamku, a szlachta Dobrzyńska na dziedzińcu. Powiązano im ręce i nogi, zerwano z nich odzież, siedzieli na chłodzie w samych koszulach pod strażą Moskali.

Sędziego oswobodziła szlachta, przyjaciele i krewni, którzy przybyli mu na pomoc, a pozostawali w konflikcie z Dobrzyńskimi.

Moskalami dowodzili major Płuta, Polak z miasteczka Dziurowicz (po polsku nazywał się Płutowicz, przechrzcił się, gdy wstąpił do carskiej służby) oraz Moskal, kapitan Nikita Ryków.
Gdy Sędzia poprosił Moskali o uwolnienie szlachty Dobrzyńskiej i Hrabiego tłumacząc, że nie wnosi żadnej skargi, że splądrowali mu tylko folwark, bo byli głodni, Płuta żądał za każdą głowę tysiąc rubli. Soplica zaczął się targować, a Płuta wtedy zapowiedział, że w myśl „Żółtej Księgi” (nazwana tak od koloru okładek księga barbarzyńskich rosyjskich praw wojennych) może wszystkich zesłać na Sybir lub na stryczek (jego także, bo trzyma u siebie w karczmie podejrzanego o szpiegostwo Jankiela).
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 -  - 7 -  - 8 - 



  Dowiedz się więcej