Jesteś w: Zdążyć przed Panem Bogiem

Motyw lekarza w „Zdążyć przed Panem Bogiem”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Podstawową powinnością lekarza, według Marka Edelmana, głównego bohatera „Zdążyć przed panem Bogiem” jest osłonienie płomienia ludzkiego życia, prowadzenie z Bogiem rywalizacji, mimo iż nikt boskich wyroków nie zna. Edelman jako lekarz przyczynił się do przeprowadzenia pierwszej w Polsce operacji na otwartym sercu, dokonanej przez profesora Jana Molla. Bohater uważa, że jeżeli krew po zawale płynie tylko w jedną stronę, nie będąc w stanie przywrócić życia, należy odwrócić jej bieg, choć podręczniki największych światowych sław uważają, że to działanie nie ma sensu.

Marek Edelman został lekarzem, ponieważ musiał robić nadal to, co robił w getcie. Medycyna początkowo go nie interesowała. Pewnego dnia zjawił się na jakimś wykładzie i usłyszał, że profesor mówi: „Kiedy lekarz wie, jak wygląda oko chorego, jak wygląda skóra, jak język, to powinien wiedzieć, co temu choremu jest”. Słowa te wywarły na nim ogromne wrażenie i pomyślał, że choroba człowieka jest rozsypaną łamigłówką, którą należy odpowiednio złożyć, by wiedzieć, co jest w człowieku.

Od tej pory zajął się medycyną, uświadamiając sobie, że jako lekarz może nadal odpowiadać za ludzkie życie. Jego zadaniem było ocalenie jak najwięcej osób. Kiedy nie było żadnej szansy na wyleczenie, pragnął zapewnić ludziom komfortową śmierć – by nie bali się, nie cierpieli i nie poniżali się. O Edelmanie mawiano, że ożywia się dopiero wtedy, gdy zaczyna się wyścig ze śmiercią.

Edelman uznał, że jako lekarz nadal może odpowiadać za ludzkie życie, pojmować jego cenę i chronić je. Został lekarzem jakby w odwecie dla śmierci, z którą spotkał się w getcie. Dzięki temu stale toczy swój wyścig z Bogiem: „Pan Bóg chce już zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując Jego chwilową nieuwagę. Niech się pali choć troszkę dłużej, niż On by sobie życzył.”

Kardiochirurg mówi, że każdy człowiek, za którego czuje się odpowiedzialny, staje się mu bliski i wie o nim wszystko. Kiedy jednak opuszczają szpital i wracają do zdrowia, zapomina ich twarze, ponieważ pojawia się nowy pacjent i on staje się w tej chwili najważniejszy. Parę dni temu do szpitala przywieziono siedemdziesięcioletnią staruszkę z niedomogą.

Profesor Moll praktykę chirurgiczną zyskał podczas wojny, leczył pacjentów podczas powstania warszawskiego, czy w trakcie ofensywy styczniowej. W Warce po raz pierwszy ujrzał otwarte, bijące serce. 20 czerwca 1952 roku – zoperował serce Genowefy Kwapisz. Umiejętność operowania na otwartym sercu zyskał dzięki doświadczeniu, jaki nabył podczas wojny. Pomimo tego Profesor bał się każdej operacji i miał nadzieję, że w ostatniej chwili wydarzy się coś, co przeszkodzi w wykonaniu zabiegu. Bał się, że koledzy powiedzą, iż eksperymentuje na człowieku. Etyka lekarska komplikowała życie kardiochirurga. Gdy operował prezesa Rzewuskiego po zawale, jaki przeszedł obawiał się, że gdyby pacjent zmarł po operacji, ktoś mógłby uznać, że Profesor podjął zbyt lekkomyślną decyzję. Przed operacją Rzewuskiego odczuwał największy lęk. Operacji podjął się przede wszystkim dlatego, że doktor Edelman, siedzący w tamtej chwili przy drzwiach gabinetu, powiedział, że można operować Rzewuskiego pomimo zawału serca, choć wszystkie podręczniki kardiochirurgii stwierdzały, że nie należy tego robić.

Gdyby nie słowa Marka nie doszłoby również do operacji Rudnego i pani Bubnerowej, której odwrócono krwiobieg. Do tej nowatorskiej metody przez długi czas próbowali przekonać go Edelman i Chętkowska, robiąc miedzy innymi próbę na sercach trupów. Pomagała im Aga Żuchowska, która w bibliotece wyszukiwała odpowiednie artykuły przemawiające za podjęciem ryzyka. Edelman był przekonany, że tylko Profesor może podjąć się takiej operacji. W ciągu roku zmarło trzynaście osób, dopiero za czternastym razem Profesor zgodził się przeprowadzić operację.

Po zabiegu Bubnerowej Profesor opowiadał o swojej metodzie na zjeździe kardiochirurgów w Bad Nauheim. Wszyscy wstali z miejsc i bili brawo. Chirurdzy z Pittsburga i USA zaczęli wkrótce sami stosować metodę odwracania krwiobiegu. Wcześniej nikt nie podejmował się operacji na sercu w stanie zawału, ale jeśli medycyna ma się rozwijać, należało podjąć takie ryzyko. Profesor przemyślał zabieg w najdrobniejszych szczegółach i miał pewność, że operacja powiedzie się.



  Dowiedz się więcej