Jesteś w: Przedwiośnie

„Przedwiośnie” – interpretacja tytułu

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Tytuł powieści Stefana Żeromskiego można odczytywać na kilka sposobów. Zanim jednak do tego przejdziemy warto podkreślić jego poetyckość i trafność w oddaniu klimatu panującego na kartach powieści. Ciężko wyobrazić sobie bardziej trafny tytuł dla tego wielkiego dzieła.

Przedwiośnie oznacza krótką porę roku charakterystyczną dla polskiego klimatu. Po raz pierwszy pojawia się ono podczas wizyty Cezarego na grobie matki:

„Posyłał jej do zimnej głębi grobu wiadomość tamtymi słowy, iż wiosna przyszła znowu - iż ptaszek złotopióry, wiwilga boża-wola, którego tak lubili pokazywać sobie za dni szczęśliwych, upłynionych, którego śpiewu słuchać lubili w poranki wiosny, zjawił się skądsiś znowu i wśród gałęzi samotnego cedru niezrozumiałą mową swoją ogłasza niebiosom, morzu i ziemi szczęście powrotu przedwiośnia”.

Po raz kolejny napotykamy przedwiośnie w chwili wjazdu Cezarego do Polski:

„Przedwiośnie zdmuchnęło już z dachów bud najbliższych lód i śnieg – ogrzało już naturalnym powiewem południa wnętrza, które długa i ciężka zima, wróg biedaków, przejmowała śmiercionośnym tchnieniem”.

Ten fragment jest niezwykle wymowny zwłaszcza przy metaforycznym odczytywaniu tytułu, o czym za chwilę.

Przedwiośnie pojawia się po raz ostatni w finałowej scenie powieści marszu na Belweder:

„Był pierwszy dzień przedwiośnia. Powiał wiatr południowy i w płynne błoto zamienił stosy śniegu uzgarniane wzdłuż chodników”.

Nie podlega więc dyskusji, że pora roku towarzyszy bohaterowie w najważniejszych momentach jego życia. Nie należy jednak odczytywać tego w sposób dosłowny, a w metaforyczny.

Spoglądając na przedwiośnie w ten sposób możemy odczytywać tytuł na pod dwoma kątami. Pod kątem osobistym – Baryka znajduje się w okresie dojrzewania, czyli w przedwiośniu swojego życia. Jest to czas o tyle istotny, że właśnie teraz kształtuje się jego charakter i poglądy. Ponadto na tym etapie życia ciężko zapanować nad targającymi nami emocjami, co doskonale uosabia Cezary, który wielokrotnie warunkuje swoje działania nie rozsądkiem, a gwałtownymi emocjami.

Jednak najbardziej trafnym odczytaniem tytułu powieści jest uznanie, że autorowi bardziej niż o głównego bohatera chodziło o Polskę, która świeżo po odzyskaniu niepodległości poszukiwała właściwej drogi do rozwoju. Warto zwrócić uwagę na słowa Szymona Gajowca, który tak określał sytuację ojczyzny: „To dopiero przedwiośnie nasze”. Trudno o słowo, które lepiej oddałoby położenie Polski w latach od odzyskania niepodległości do odbudowy II Rzeczpospolitej. Przedwiośnie charakteryzuje się przecież nie tylko szarością i brudem oznajmiającym niedawną zimę, ale także powiewem wiosny i związanej z nim nadziei na lepsze, dostatnie życie.



  Dowiedz się więcej