Jesteś w: Ferdydurke

Ferdydurke – pojedynek na miny – opis

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Główny bohater powieści Gombrowicza „Ferdydurke” jest w szkole świadkiem pojedynku między dwoma uczniami – Miętusem i Syfonem.

Syfon jest najlepszym uczniem w klasie, podporządkowuje się wykładowcom, jest bezkrytyczny wobec ich metod pedagogicznych. Przewodzi grupie chłopiąt czyli „niewinnej młodzieży”. Postępuje więc zgodnie z zaleceniami dyrektora Piórkowskiego i profesora Pimki.

Miętus przewodzi grupie chłopaków, którzy są przeciwni niewinności. Klną, piją wódkę, są wulgarni, zachowują się prowokacyjnie by w ten sposób przeciwstawić się formie niedojrzałości i nie dać się upupić.

Obie grupy prowadzą ze sobą ciągłe utarczki. W pewnym momencie Syfon nazywa Miętusa sentymentalistą parobczańskim, gdyż zna jego marzenia o ucieczce do parobka.
Między Miętusem i Syfonem dochodzi w końcu do ostatecznej konfrontacji. Staje się nią pojedynek. Autor nawiązuje tu do szlacheckiego obyczaju, który nakazywał, by każda obraza w gronie dobrze urodzonych była załatwiana poprzez zmierzenie się przeciwników. Rytuał ten był obwarowany ścisłymi przepisami. Tak więc, są sekundanci – po stronie Miętusa Myzdral i Hopek, po stronie Syfona Pyzo i Guzek. Józio zostaje superarbitrem.

Dziwny to jest jednak pojedynek, ponieważ bronią są miny czyli grymasy twarzy. Zasadą jest wykonanie przekonywujących min – jedna przeciw drugiej. Gombrowicz bardzo plastycznie i dynamicznie opisuje tę pantomimę. Jego bohater, który obserwuje całą scenę ma wrażenie, że śni. Widzi, jak Syfon przybiera wzniosłe miny, przykłada rękę do serca, wzdycha. W odpowiedzi na to Miętus zaczyna wywracać oczami, otwierać usta aż w końcu wpada mu w nie mucha, którą zjada. Teraz z kolei Syfon wybucha żarliwym płaczem, okazując w ten sposób pokajanie, objawienie i wzruszenie. Miętus też zaczyna szlochać i robi to tak długo, dopóki z nosa nie zaczyna spływać mu kapka, którą strząsa do spluwaczki. W ten sposób przyciąga uwagę Syfona i okropnie wykrzywia się. Syfon jednak przybiera wzniosłą minę, wichrzy włosy, ściąga na czoło kosmyk, wysuwa nogę do przodu, po czym podnosi w górę palec. Miętus też wystawia palec ale zaczyna robić nim rzeczy obrzydliwe / dłubie w nosie, mocz w spluwaczce /. Syfon jednak nie ustępuje – pracuje nad twarzą tak długo, aż pojawia się na niej wyraz niewinnego chłopięcia.

W ten sposób pokonuje Miętusa. Po porażce Miętalski łamie reguły pojedynku, powala Syfona na ziemię i „gwałci go przez uszy”. Kończy się to wszystko, jak w prawdziwym pojedynku – śmiercią. Jest to jednak „świat na opak” - zgwałcony zwycięzca popełnia samobójstwo. Miętus natomiast traci twarz, na której pozostaje mu grymas. Pojedynek na miny można potraktować jako metaforę relacji międzyludzkich polegających na wzajemnym narzucaniu sobie zachowań i postaw.



  Dowiedz się więcej