Jesteś w: Ferdydurke

Ferdydurke – Rodzina Hurleckich – charakterystyka

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Rodzina Hurleckich mieszka w majątku ziemskim Bolimowo., który jest ich własnością. Mieszkają we dworze.

Hurleccy są dalekimi krewnymi głównego bohatera, Józia. Rodzina składa się z czterech osób: ciotki Hurleckiej z domu Lin, wuja Konstantego zwanego Kociem, ich syna Zygmunta i wychowanicy Zosi.

W majątku rządzi wuj Konstanty. Jest to człowiek o dobrych manierach, swobodny w sposobie bycia, elegancki, bywały w świecie, elokwentny i towarzyski. Autor dokładnie opisuje jego wygląd:
wysoki, chudy, łysawy, z cienkim długim nosem, z wąskimi ustami, z długimi, cienkimi palcami. Wuj hołduje ziemiańskim tradycjom, związanym ze szlacheckim pochodzeniem. Jest bezwzględny i wyniosły wobec parobków pracujących w majątku. Zachowuje się tak, jakby doskonale pamiętał czasy, gdy chłopstwo odrabiało pańszczyznę. W jego przypadku jest to najpewniej efektem tradycyjnego wychowania w środowisku zamożnego ziemiaństwa. Metoda, którą wuj Konstanty najczęściej stosuje wobec chłopów aby utrzymać swój autorytet to częste „dawanie im w gębę”.

W podobny duchu wychowuje swojego syna Zygmunta, który bardzo przypomina ojca. On również wyzywa i bije parobków. Zygmunt niewiele ma do roboty w majątku, ponieważ wszystkim rządzi ojciec. Według relacji służącej, głównie rozgląda się za dziewczynami pracującymi we dworze ale potajemnie chodzi do „starki Józefki”, kobiety ze wsi, z którą spotyka się w nocy w krzakach.
Kobiety z rodziny Hurleckich również żyją według tradycyjnego ziemiańskiego modelu. Ciotka Hurlecka wydaje się osobą opiekuńczą, ciepłą i życzliwą ludziom. Jej opiekuńczość wyraża się ciągłą troską o Zosię i jej zdrowie oraz ustawicznymi nawiązaniami w swoich wypowiedziach do dzieciństwa Józia. Odstrasza też Józia natarczywym częstowaniem cukierkami.

Zosia jest romantyczną, dobrze wychowaną panienką. Zajmuje się wykonywaniem robótek ręcznych, chodzi na spacery i zbiera grzyby w lesie. Całą rodzinę nękają różne choroby: ciotka ma chore serce, wuj Konstanty cierpi na reumatyzm, Zosia jest anemiczna a Zygmuntowi zawiało ucho. Według służby państwo nic nie robią tylko jedzą / śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek itd./. Oprócz tego chodzą, rozmawiają, wylegują się i od tego wszystkiego chorują.

W scenie z Walkiem, którego trzeba tresurą przywołać do porządku, nakrywanie do stołu i usługiwanie przy nim staje się symbolem właściwej hierarchii społecznej określonej przez stan posiadania. Ilość zastawy i jedzenia ma udowodnić służbie i zgromadzonemu chłopstwu kto rządzi w Bolimowie. Wszystko to poparte jest dodatkowo biciem Walka „po gębie”.



  Dowiedz się więcej