Jesteś w: Ferdydurke

Ferdydurke – rodzina Młodziaków – charakterystyka

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Rodzina Młodziaków jest warszawską rodziną inteligencką. Ich sytuacja materialna przedstawia się bardzo dobra. Posiadają własną willę z ogródkiem, którą urządzili zgodnie ze swoimi upodobaniami. Prowadzenie domu powierzono zatrudnianej przez nich służącej. Pani domu, inżynierowa Młodziakowa wolny czas poświęca na działalność społeczną – uczestniczy w zebraniach jakichś komitetów / autor wyraża się o nich w sposób lekceważący /. Jest to pulchna ale energiczna kobieta. Inżynier Młodziak, głowa rodziny skończył studia w Paryżu i zajmuje się urbanistyką. Młodziakowie są ludźmi w średnim wieku. Mają dorastającą córkę Zutę. Dziewczyna jest ładna ale arogancka. Uczy się, uprawia sport i utrzymuje liczne kontakty towarzyskie. Jak z czasem okaże się – flirtuje z gimnazjalistą Kopyrdą i otrzymuje listy miłosne od starszych mężczyzn – niekiedy zajmujących wyższe stanowiska.

Młodziakowie mają być nowoczesną rodziną inteligencką. Nowoczesny ma być ich dom / czyste, gładkie, proste meble, radio na półce, błękitne i żółte kolory /; nowoczesne muszą być obyczaje panujące w tym domu; nowoczesne są też poglądy całej rodziny – liberalne.

Panuje tutaj kult tężyzny fizycznej, witalności, młodości i swobody obyczajowej. Z tego powodu ostentacyjnie manifestowana jest niezależność od wszelkich konwenansów. Rodzice entuzjastycznie przyjmują wszystkie zachowania córki, które odbiegają od tradycyjnego wyobrażenia na temat wychowania pensjonarki. Sami podsuwają jej pomysły na przełamywanie starych zasad / wysyłanie pensjonarki na dancing, dopytywanie się, czy nie chciałaby mieć nieślubnego dziecka? /. Celuje w tych działaniach inżynierowa Młodziakowa.

Głównego bohatera, Józia traktuje się w tym domu jak staroświeckiego młodzieńca, któremu należy wytknąć jego zapóźnienie wobec ducha czasu.

Znakiem nowoczesności u Młodziaków staje się łydka wysportowanej pensjonarki.

Józio przypatruje się poczynaniom tej rodziny z dużą podejrzliwością. Uważa ich za pozerów ukrywających swoje prawdziwe twarze za maską starannie wypracowywanej formy. To rodzi w nim chęć skompromitowania prezentowanej formy. Stąd bierze się pomysł intrygi wymierzonej przeciwko właścicielom willi i ich córce. Przypuszczenia Józia sprawdzają się. Młodziakowie nie wytrzymują konfrontacji z zaaranżowaną przez niego sytuacją. Ich pewność siebie naruszają już pierwsze wybryki Józia – papranie się w kompocie i podglądanie w łazience. To, co dzieje się później udowadnia, że przyjęta forma nie wytrzymuje nacisku zaistniałej sytuacji. Pierwszą kompromitującą osobą jest dziad stojący pod oknem z zieloną gałązką w zębach. Dziadowi można jednak zapłacić i odesłać go. Gorszą sprawą jest obecność starego profesora Pimki w pokoju Zuty, która ma popisywać się młodością. Nieudolne tłumaczenie Pimki o potrzebie zajścia do ogródka nie uratować sytuacji.



  Dowiedz się więcej