Jesteś w: Kordian

Obraz powstania listopadowego w „Kordianie”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

W „Kordianie” Słowacki próbuje dokonać oceny powstania listopadowego – polskiego zrywu narodowego z lat 1830-1831. Dramat miał być polemiką ze stanowiskiem Mickiewicza oraz jego zwolenników wyrażonym w III części „Dziadów”. Opinia autora „Balladyny” oparta była na wielu dyskusjach w środowisku emigracyjnym. Pragnął on zawrzeć własne przemyślenia obleczone w poetycki język.

Przede wszystkim w dramacie odnajdziemy krytykę przywódców powstania oraz ówczesnych elit władzy. Słowacki w „Przygotowaniu” scharakteryzował poszczególnych wodzów i polityków. Kreśląc ich sylwetki nie oszczędzał gorzkich słów. Podczas zebrania czarownic i diabłów, którym prym wiedzie Mefistofeles z wielkiego kotła, w którym warzą się magiczne gazy, wychodzą kolejne osoby. Charakteryzowane są zdecydowanie negatywnie poprzez wypowiedzi Szatana. Chłopickiemu zarzuca, że ma sprzeczne z naturą nazwisko, jest nieudolnym strategiem i konserwatysta; Czartoryskiego cechuje nadmierna ostrożność i brak realnej oceny sytuacji, Skrzynecki jest kunktatorem, Niemcewicz nie ma prawa nazywania się poetą i rycerzem; Lelewel jest chwiejny w swych przekonaniach, zaś Krukowiecki to zdrajca. Oceny te są zgodne z poglądami Słowackiego na temat politycznych przywódców powstania. Uważał ich za ludzi nieudolnych, o poglądach zachowawczych, nie wierzących w sukces zrywu narodowego.

Swoje stanowisko w stosunku do narodowowyzwoleńczego zrywu przedstawia wieszcz także w scenie zebrania konspiratorów w podziemiach kościoła św. Jana. Doświadczony Prezes i Ksiądz także reprezentują poglądy konserwatywne i sprzeciwiają się jawnemu wystąpieniu przeciwko zaborczej władzy. Sympatia Słowackiego leży po stronie młodych, którzy gotowi są do poświęcenia w imię ojczyzny, pragnących z bronią w ręku walczyć o wolność Polski. Tym samym popiera wybuch powstania listopadowego, a o jego klęskę obwinia niechętnych mu dowódców.



  Dowiedz się więcej