Jesteś w: Syzyfowe prace

Syzyfowe prace - motywy literackie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Motyw szkoły w „Syzyfowych pracach”


Głównym miejscem akcji „Syzyfowych prac” jest szkoła. W pierwszych rozdziałach możemy przyjrzeć się funkcjonowaniu elementarnej szkoły w Owczarach prowadzonej przez małżeństwo Wiechowskich, zaś w kolejnych obserwujemy działalność klasycznego gimnazjum w Klerykowie.

Do Owczar Borowicz przybywa w wieku ośmiu lat. Okazuje się, że językiem wykładowym jest rosyjski, którego malec w ogóle nie zna. Lekcje wykładane w obcym języku są dla niego zupełnie niezrozumiałe. W Owczarach szlachecki syn spotyka się z pierwszymi represjami. Przestrzegania odgórnego „regulaminu” pilnuje nauczyciel Wiechowski. Cierpliwie i bezustannie wpaja podopiecznym obcy alfabet, gramatykę, tradycje, a nawet zwyczaje religijne Rosjan, dyskryminując wszystko, co do tej pory znali z doświadczenia (katolicyzm także). Poszczególnych formułek uczniowie muszą się uczyć bezmyślnie na pamięć. Wiechowski nieustannie przekonywał dzieci, że muszą nie tylko mówić, pisać i czytać po rosyjsku, ale także się modlić w tym języku, czego przykładem może być śpiewanie rosyjskiej wersji katolickiej pieśni „Święty Boże, Święty mocny...”. W szkole stosowana była także „pięciopalczasta dyscyplina”, a także stawianie wolniej przyswajających wiedzą w kącie. Ukazana szkoła może jedynie zniechęcić uczniów do nauki na całe życie. Nie odkrywają oni tajemniczego świata, nie kształtują wrażliwej wyobraźni, a jedynie uczą się na pamięć obcych formułek.

Obraz gimnazjum w Klerykowie także nie jest optymistyczny. Szkoła mieści się w centrum miasta w starym budynku. Do szkoły najlepiej było się dostać dając łapówkę (opłata za korepetycje) inspektorowi Majewskiemu. W szkole obowiązuje surowy zakaz mówienia po polsku. Odstępstwa od panujących zasad są karane chłostą, siedzeniem w kozie lub wydaleniem ze szkoły. Codziennie odśpiewywany jest hymn ku czci rosyjskiego cara. W gimnazjum w Klerykowie większość pedagogów to Rosjanie lub zruszczeni Polacy. Lekcje języka polskiego są tam nieobowiązkowe. Odkąd nowym dyrektorem klerykowskiego gimnazjum został Kriestiobriodnikow, inspektorem Zabielskij, proces rusyfikacji pogłębił się. Polscy pedagodzy, którzy pozostali w szkole, nie odzywali się do uczniów poza murami, by wspierać języka polskiego. Uczniowie czuli się coraz bardziej osaczeni przez pedagogów. Pobyt w szkole stał się więzieniem.

Lekcje prowadzone przez Rosjan przedstawiały jedynie rosyjski punk widzenia i zupełnie pomijały znaczenie polskiej tradycji i kultury. Na języku polskim korzystano jedynie z wypisów, zawierających teksty poślednich polskich autorów. Nauka podobnie jak w Owczarach oparta była na metodzie pamięciowej, co prowadziło do zaniku w uczniach samodzielnego myślenia i przygotowywało ich do roli biernych poddanych rosyjskiego cesarza.

Motyw nauczyciela w „Syzyfowych pracach”


„Syzyfowe prace” Stefana Żeromskiego ukazują historię rusyfikacji uczniów gimnazjum w Klerykowie. Głównym polem indoktrynacji była szkoła, a jej narzędziami – nauczyciele. W powieści odnajdujemy kilka wizerunków wychowawców, którzy bądź z poświęceniem realizują postulaty rusyfikacji, bądź pragną przekazać swym wychowankom patriotyczne idee. W szkole przygotowawczej w Owczarach Marcin Borowicz spotyka się z pierwszymi represjami. Przestrzegania odgórnego „regulaminu” pilnuje nauczyciel Wiechowski. Cierpliwie i bezustannie wpaja podopiecznym obcy alfabet, gramatykę, tradycje, a nawet zwyczaje religijne Rosjan, dyskryminując wszystko, co do tej pory znali z doświadczenia (katolicyzm także). Wiechowski nieustannie przekonywał dzieci, że muszą nie tylko mówić, pisać i czytać po rosyjsku, ale także się modlić w tym języku, czego przykładem może być śpiewanie rosyjskiej wersji katolickiej pieśni „Święty Boże, Święty mocny...”: Niepohamowana żądza odpolszczenia uczniów, w której dopuszczał stosowanie „pięciopalczastej dyscypliny” czy stawianie wolniej przyswajających wiedzę w kącie, przyczyniła się do poprawy jego losu. Dyrektor Jaczmieniew, wizytujący placówkę, podwyższył mu pensję po tym, jak usłyszał skargi wiejskich kobiet na nauczyciela, który nie uczy dzieci po polsku.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 - 



  Dowiedz się więcej