Jesteś w: Opowiadania Borowskiego

„Pożegnanie z Marią” - streszczenie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Trwa II wojna światowa. W Warszawa okupowanej przez Niemców toczy się życie dalekie od normalności. Ludność żydowska zamknięta jest w getcie. Z getta Niemcy systematycznie wywożą Żydów do obozów koncentracyjnych. Na ulicach miasta również odbywają się łapanki.

Główny bohater, Tadeusz pracuje w firmie budowlanej. Oficjalnie firma prowadzi sprzedaż materiałów budowlanych. Praktycznie jest to jednak małe przedsiębiorstwo, które zajmuje się różnymi nielegalnymi interesami. W nocy pędzi się tutaj bimber, by rano rozwieść towar po mieście. Za łapówki załatwia się ucieczki zatrzymanych w łapankach ludzi, którzy przetrzymywani są w budynku pobliskiej szkoły. W kantorze ukryty jest powielacz, na którym drukuje się konspiracyjne ulotki. Przy tej okazji Tadeusz drukuje na nim swoje wiersze. Nielegalne druki suszą się na zapleczu rozwieszone na sznurze. Skupuje się też kradzione materiały budowlane / również
od Niemców/. Kierownik ze sklepikarzem z pobliskiego sklepu odpłatnie załatwiają ludziom nowe mieszkania. Charakterystyczną rzeczą jest to, że wszyscy kradną i nikt się tym nie przejmuje. Nawet drobiazgi w kantorze firmy, jak chociażby serwety, zakupione zostały od złodziei kolejowych.


W pobliżu firmy znajduje się rampa kolejowa i przejeżdżają pociągi towarowe. W samej firmie przez całe dnie jest spory ruch – przywozi się i wywozi towar, przychodzą klienci. Są również tacy klienci, którzy załatwiają sprawy nielegalne. Wśród nich jest stara Żydówka. Udało jej się wydostać z getta. Niegdyś zamożna osoba, teraz mając jeszcze pieniądze załatwiła sobie mieszkanie w mieście i z całym dobytkiem schroniła się w firmie budowlanej. W kantorze firmy czeka aż jej rodzina dołączy do niej. Ciągle niepokoi się o swoich bliskich. Opowiada Tadeuszowi o tym, jak ludzie w getcie ukrywają się przed łapankami.


Tadeusz całą noc spędził z Marią. Maria pędziła bimber ale oficjalnie było to spotkanie narzeczonych przy okazji imprezy towarzyskiej, która odbywała się w sąsiednim pomieszczeniu. Rozmawiali ze sobą o poezji. Wśród gości znalazła się młoda Żydówka, która uciekła z getta i nie miała gdzie nocować. Ostrzegała ich, że Niemcy na Żydach nie poprzestaną i rozszerzą swoje działania na innych. Rano skończyła się impreza a razem z nią pędzenie bimbru. Teraz Maria
musiała pojechać z towarem do miasta.

Cała rzecz kończy się źle. Stara Żydówka dzwoni do córki i dowiaduje się, że nie jest ona w stanie wydostać się poza mury getta. W tej sytuacji matka postanawia wracać tam, gdzie została jej rodzina. Kierownik firmy budowlanej w rozmowie ze sklepikarzem stwierdza, że będzie dla niej lepiej, jeśli zginie po ludzku – razem ze swoimi bliskimi.

Wieczorem Tadeusz widzi ciężarówkę wywożącą ludzi schwytanych w łapance. Jest w niej również Maria. Ona też go widzi. Patrzą na siebie. Ciężarówka oddala się. Tadeusz widzi Marię po raz ostatni.
Jakiś czas później dowiaduje się, że jako osoba pochodzenia aryjsko-semickiego Maria trafiła do transportu żydowskiego, została wywieziona do obozu koncentracyjnego nad morzem i tam zagazowana. Przypuszcza, że ciało jej zapewne przerobiono na mydło.



  Dowiedz się więcej