Jesteś w: Zbrodnia i kara

Mowa oskarżycielska, mowa obronna Rodiona Raskolnikowa

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Mowa oskarżycielska przeciwko Rodionowi Raskolnikowi


Wysoki Sądzie, Ławo Przysięgłych, Panie Obrońco, Wszyscy Zebrani! Spotykamy się dziś, aby podsumować zarzuty przeciw oskarżonemu Rodionowi Raskolnikowi, człowiekowi, który z premedytacją pozbawił życia dwie niewinne osoby.

Na początku swojej mowy chciałbym dokładnie przedstawić Państwu oskarżonego. Raskolnikow to beztroski kawaler, który zaprzepaścił wszelkie szanse na karierę prawniczą. Mimo wysiłków finansowych, które w jego wykształcenie włożyły matka i siostra, on nic sobie z tego nie robił i został wyrzucony z uczelni. W czasie popełnienia zbrodni nie miał żadnej stałej pracy, był zagrożony eksmisją, ponieważ przez kilka miesięcy nie płacił i tak niskiego czynszu.

Zamiast iść do pracy, aby stanąć na nogi i pomóc schorowanej matce oraz opiekującej się nią siostrze, on postanowił iść na skróty i dokonań najgorszej zbrodni z możliwych. Z premedytacją od miesięcy planował zabójstwo lichwiarki Alony Iwanownej. Bez mrugnięcia okiem uderzył ją kilka razy siekierą, a gdy leżała w kałuży krwi, zamiast pomóc jej i wezwać lekarza – on zajął się plądrowaniem jej mieszkania. Nieoczekiwany świadek zbrodni – siostra zamordowanej, Lizawieta – także nie stanowiła dla niego przeszkody w dopełnieniu celu. Ona także otrzymała kilka razy ostrym narzędziem. Sprawca uciekł z miejsca wypadku, nie udzielając umierającym w męczarniach kobietom pomocy.

Ta podwójna zbrodnia została szczegółowo zaplanowana przez świadomego i działającego o zdrowych zmysłach człowieka. Przytoczę w tym momencie zeznania narratora:

„Doszedłszy do takich wniosków, z całą stanowczością uznał, że w jego przypadku, o jakimkolwiek stanie chorobowym nie może być mowy, albowiem rozsądek i wola go nie opuszczają i cały czas będzie kontrolować to, co sobie zamierzył.”

Raskolnikow to morderca. Zamordował dwie niewinne kobiety, zrobił to ze szczególnym okrucieństwem. Chciał w ten sposób sprawdzić siebie samego, z czym zdradził się w czasie przesłuchania:

„I najważniejsze, to nie pieniądze były zasadniczym motywem, gdy zabijałem; było nim zupełnie coś innego. Dzisiaj już to wiem. Pobudka była czystko indywidualna, chciałem się upewnić, i to jak najszybciej, czy jestem taką samą wszą jak wszyscy, czy też człowiekiem?”.

Jedynym uczuciem, jakim mogę zdefiniować swój stosunek do oskarżonego jest strach. Raskolnikow to bezduszny potwór, sadysta, człowiek pozbawiony głębszej refleksji. Zatłuczenie dwóch kobiet siekierą było dla niego czynem, do którego, jak wiele razy mówił, miał prawo. Alona i Lizawieta były tylko „zwykłymi” ludźmi, on zaś jest jednostką nieprzeciętnie inteligentną, posiadają prawo do mordowania ludzi. Pisał o tym w artykule, którego treść jasno wytłumaczył Porfiry:

„Cała rzecz w tym, ze w tej swojej rozprawie dzieli on wszystkich ludzi na "zwykłych" i "niezwykłych". "Zwykli" powinni żyć w podporządkowaniu i nie wolno im przekraczać prawa tylko dlatego, posłuchaj uważnie, że są zwykli. "Niezwykłym" natomiast wolno dokonywać wszelkich przestępstw i przekraczać każde prawo, tylko dlatego, że są niezwykli."

Te słowa obrazują sposób myślenia oskarżonego, dla którego "niezwykłość" odznacza się możliwością zadawania bólu, niszczenia, a nawet mordowania. Nie można dzielić ludzi na „zwykłych” i „niezwykłych”, prawda? Niech każdy w Państwa odpowie sobie na to pytanie w ciszy własnego sumienia.

W związku z przytoczonymi dowodami i faktami wnoszę o skazanie oskarżonego na najbardziej sprawiedliwy, czyli maksymalny wyrok. Dziękuję Państwu za uwagę.

Mowa obrończa Rodiona Raskolnikowa


Wysoki Sądzie! Szanowna Ławo Przysięgłych!
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej