Jesteś w: Mistrz i Małgorzata

Motyw szpitala psychiatrycznego w „Mistrzu i Małgorzacie”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Szpitale w ZSRR nie były placówkami zdrowotnymi, lecz politycznymi. Trafiały do nich nie ludzie chorzy, lecz niewygodni dla systemu. Samo miejsce w książce kontrastuje z resztą miasta: „Miał powody, by nazywać go kuchnią – laboratorium. Stały tu szafy i przeszklone szafki pełne błyszczących niklowych narzędzi, fotele o niesłychanie skomplikowanej konstrukcji, jakieś pękate lampki o lśniących kloszach, mnóstwo szklanych naczyń, były tam palniki gazowe i przewody elektryczne i jakaś nikomu nie znana aparatura.”

Jest to więc miejsce czyste i nowoczesne, podczas gdy Moskwa była brudna i zaniedbana. Pacjentami szpitala są miedzy innymi Mistrz, a także Iwan Bezdomny. Mistrz trafia do szpitala po wydaniu swojej książki o Chrystusie. Spotkały go za to represje, które doprowadziły do depresji. Mistrz jest całkiem zadowolony ze swojego pobytu w tym miejscu. Jak sam zauważa – może w nim swobodnie głosić swoje poglądy i nic mu za to nie grozi.

Inaczej wygląda rzecz z Iwanem Bezdomnym, który trafia do szpitala po spotkaniu z samym diabłem. Możemy tutaj zauważyć analogię z „Kordianem” – tam również diabeł wpędził w szaleństwo Dozorcę. Po spotkaniu z Mistrzem Iwan zdaje sobie sprawę, że to, co dotychczas robił (pisane pod dyktando socrealizmu) pozbawione było sensu, uświadamia sobie, że wiersze pozbawione wartości artystycznej są hańbiące. Efektem działań władz w szpitalu spotykają się ludzie inteligentni, niepokorni, mający odwagę myśleć niezależnie i przeciwstawić się władzy.



  Dowiedz się więcej