Jesteś w: Mistrz i Małgorzata

Relacja władza-artysta w „Mistrzu i Małgorzacie”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

W „Mistrzu i Małgorzacie” możemy obserwować dwojaki stosunek władzy wobec artystów. Z jednej strony jest to hołubienie twórców, którzy podporządkowali się odgórnym nakazom, z drugiej eliminowanie osób, które stać na niezależność myślenia i tworzenie oryginalnych, niesztampowych dzieł.

Dla artystów, którzy biernie podporządkowali się nakazom władzy okazuje ona łaskę. Wystarczy poruszać tematy, które proponują przedstawiciele literackich związków, pisać zgodnie z duchem czasu i epoki. W takim układzie nie może powstać nic nieprzeciętnego, a kolejne utwory to schematyczne „produkcyjniaki”. Władza docenia jednak uległych twórców – dzięki literackim legitymacjom mają wstęp do specjalnych, dobrze zaopatrzonych restauracji czy sklepów z ekskluzywnymi artykułami. Mają także mieszkania w specjalnych domach („Dom Literata”), otrzymują za swój „trud” sowite wynagrodzenie. Wszelkie organy prasowe i wydawnictwa kontrolowane są przez państwo, dlatego niemożliwe jest wydanie czegokolwiek bez uprzedniej zgody odpowiednich organów. Na usługach aparatu są oczywiście krytycy, którzy niezgodne z linią państwa utwory mieszają z błotem. Podobna sytuacja panuje w branży teatralnej (bliskiej Bułhakowowi), gdzie decyzje o tym, co ma zostać wystawione przychodzą z góry.

Niepokorni twórcy, tacy jak powieściowy mistrz, skazani są na artystyczny niebyt. Nie mogą publikować, nikt ich nie zna, nie mają nawet wstępu na literackie salony. Ci, którzy wbrew władzy starają się zaistnieć, giną nagle w niewyjaśnionych okolicznościach lub trafiają do szpitali psychiatrycznych, gdzie są dla społeczeństwa „nieszkodliwi”. Jak widać na przykładzie „Mistrza i Małgorzaty” państwo całkowicie kontroluje to, co jest publikowane i dociera do czytelników. Jedynym wyjście dla twórców myślących samodzielnie i starających się zachować twórczą wolność jest pisanie do szuflady, z nadzieją, że przyjdą czasy, gdy ich dziełom dane będzie ujrzeć światło dzienne (tak też stało się z powieścią Bułhakowa, która ukazała się ponad dwadzieścia pięć lat po śmierci pisarza).



  Dowiedz się więcej