Jesteś w: Mistrz i Małgorzata

Mistrz i Małgorzata - opracowanie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

class="anchor" name="t1">Uniwersalizm powieści „Mistrz i Małgorzata”
Powieść Michała Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata” dzięki poruszanej tematyce, nowatorskiej konstrukcji, a także bogatej i oryginalnej fabule ma wymowę ponadczasową. Na uniwersalizację tekstu złożył się także sposób łączenia poszczególnych planów, przenikanie się świata fantastycznego i realnego, a także szczególne ułożenie fabuły w czasie i przestrzeni. Ponadto autor nadał swemu dziełu paraboliczną, uogólnioną strukturę, zrywając jednocześnie ze znanymi schematami i konstrukcjami.

Mimo iż autor umiejscowił główny nurt akcji w bardzo konkretnej rzeczywistości moskiewskiej z lat trzydziestych ubiegłego wieku, nie ogranicza to poruszanej problematyki jedynie do tego czasu i przestrzeni. Autorowi zależało na uprawdopodobnieniu opisywanych zdarzeń, na ukazaniu systemu zgodnie z jego autentycznym funkcjonowaniem, które pisarz znał z autopsji. Jednak taka sytuacja nie była charakterystyczna wyłącznie dla tamtego okresu i obszaru, a jej elementy można odnaleźć w każdym systemie po dziś dzień. Autor „Mistrza i Małgorzaty” zawiera przestrogę dla rządzących, ale i podwładnych w każdych czasach.

Ponadto głównym przesłaniem utworu jest ponadczasowe przekonanie o istnieniu w świecie dobra i zła – sił, które odwiecznie z sobą rywalizują. Ukazane przez autora płaszczyzny, które przemierzają poszczególni bohaterowie pozwalają dostrzec, że Zło nigdy nie umiera, jednak dzięki prawdzie i miłosierdziu można je przezwyciężyć.

Bułhakow w swym dziele mającym mityczną czy mitologiczną konstrukcję porusza odwieczne problemy prawdy, winy i kary, odpowiedzialności, a także wolności jednostki i prawa do samodzielnego myślenia. Wpisuje się w ten sposób w trwający od wieków literacki dialog. Ponadto zmusza czytelnika, niezależnie od pochodzenia i czasu lektury do zastanowienia nad podstawowymi wartościami w życiu i odpowiedzialnością za wybór własnej drogi.

Totalitaryzm w „Mistrzu i Małgorzacie”


W groteskowej międzywojennej Moskwie działa... diabeł, by uzdrowić chorą komunistyczną rzeczywistość, w której królują kłamstwo, cenzura, łapówki, panuje bieda wśród zwykłych obywateli, podczas gdy w luksusie żyją prominenci. Powieść Bułhakowa obnaża patologie systemu i żyjącego w nim społeczeństwa. Skorumpowani urzędnicy, wszechobecne donosicielstwo, kłamstwo i uległość wobec rządzących prowadzi do degradacji podstawowych zasad moralnych tj. prawdy, sprawiedliwości i uczciwości. Społeczeństwo staje się ogłupiałe, obłudne, zdolne do najpodlejszych zachowań. Potwierdza to przyjazd diabła, który zamiast czynić zło, oczyszcza miasto z jego najgorszych wynaturzeń. Staje w obronie dobra i występuje przeciw ateistycznemu pojmowaniu świata.

Totalitarny obraz miasta zdaje się przerastać jego wyobrażenia, a musimy pamiętać, że Woland poznał piekło doskonale i nic, co złe, nie powinno wywierać na nim wrażenia. Diabeł okazuje się być bardziej ludzki niż sam człowiek.

Czytając, przenosimy się w świat absurdu. Komunizm spowodował, że codzienność i normalność zostały postawione na głowie. Cały system służy wyłącznie ludziom uprzywilejowanym. Możliwość robienia zakupów w dobrze zaopatrzonym sklepie, otrzymania wygodnego mieszkania czy wczasów przysługuje tylko tym, którzy przysłużyli się systemowi, tak jak wybitni członkowie Massolitu. Sam Massolit jednak zajmuje się wszystkim prócz poszukiwania wartościowej literatury.

Sztuka została zinstytucjonalizowana. Artyści, którzy powinni kształtować charaktery i pozytywnie wpływać na ludność, sprzedają się. Nagradzane są miernoty i grafomania, zgodna z ideologią komunizmu. Wartościowa literatura nie istnieje, jej twórcy, tak jak Mistrz, jako niepokorni i nieakceptujący obowiązujących norm, umieszczani są w szpitalach psychiatrycznych. Dzielą oni los innych ludzi usiłujących zachować namiastkę wolności.

System niszczy indywidualne jednostki. Nie pozwala na istnienie osób prawdomównych, niedających się podporządkować i zdolnych do samodzielnego myślenia, przez co zagrażających ustrojowi. Konfliktu między jednostką a systemem nie da się rozwiązać z korzyścią dla człowieka. Ustrój totalitarny niszczy człowieczeństwo, a bunt wobec niego to wyrok śmierci. Woland ingeruje w wypaczone przejawy ludzkiej działalności. Diabeł, wnoszący dobro do zdeformowanej rzeczywistości, jeszcze bardziej ośmiesza Moskwę i sprawia, że odnosimy wrażenie, iż totalitaryzm jest gorszy niż piekło. Ta dwoista natura Wolanda zgodna jest z mottem powieści:
„...Więc kimże jesteś?
- Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.”

Bułhakow doskonale wiedział, o czym pisze. Sam przecież, na co dzień stykał się z nieudolnością i paranoją totalitaryzmu. Jako pisarz żyjący w Rosji odczuł, co znaczy odrzucenie, brak wyrozumiałości dla artystów i ostra cenzura. Jego dzieła, podobnie jak twórczość Mistrza zostały skazane na śmierć i ocalone przez kochającą kobietę. Bułhakow nie dożył wydania swojej powieści. Po śmierci jego żona starała się o pozwolenie na publikację książki. To, że możemy ją teraz czytać, jest efektem walki z systemem i dowodem na to, że można ją wygrać.

Funkcje świata fantastycznego w „Mistrzu i Małgorzacie”


Świat fantastyczny występuje w „Mistrzu i Małgorzacie” równolegle do świata rzeczywistego. Wiąże się przede wszystkim z przybyciem do Moskwy w latach trzydziestych szatana – Wolanda oraz jego świty. Burzą oni znany mieszkańcom miasta porządek, demaskując absurdy panującego systemu.

Wszystkie złe moce ukazane w utworze nie czynią niemoralnych występków. Karzą jedynie winnych, dobrym umożliwiają osiągnięcie szczęścia. Pan piekieł nie jest uosobieniem zła, ani zbuntowanym aniołem. Zna tajemnice świata i człowieka. Jego świta wprowadza w materię powieści nastrój błazenady i groteski. To oni wywołują w Moskwie skandale, rozbijają schematy i układy. Zagrażają tylko temu, co zepsute i złe.

Szatan staje się rzecznikiem i obrońcą wartości pozytywnych, prawdy, sprawiedliwości i dobra. Obnaża absurdy, tragedię i dramat życia codziennego w systemie totalitarnym. Szatan przybywa po to, by ukazać zło i wymierzyć karę. Złem są zasady i mechanizmy, którymi kierują się ludzie. Grzechem jest narzucanie myśli , przekonań i zniszczenie wartości cywilizacji. Nie ma Boga, nie ma diabla. Jest partia, wyrocznia życia i śmierci, to jej trzeba być wiernopoddańczym. I to jest zło, którego nawet Woland nie potrafi i nie ma siły unicestwić. W powieści Bułhakowa percepcja świata pozazmysłowego przez bohaterów ma za zadanie obnażyć zepsutą rzeczywistość.

Groteska i humor w „Mistrzu i Małgorzacie”


Groteska i humor w „Mistrzu i Małgorzacie” przejawiają się na wielu płaszczyznach. Groteskowy, a wręcz absurdalny jest obraz totalitarnej rzeczywistości w Moskwie w latach trzydziestych. Poszczególne nakazy i zakazy władz doprowadzają niektóre sytuacje do śmieszności, choć zazwyczaj jest to śmiech przez łzy. Zanik zasad sprawiedliwości, zaufania, szczerości, a także podeptanie ludzkiej wolności sprawiają, że Zycie staje się wynaturzone. Nie sposób w takiej rzeczywistości funkcjonować.

Groteskowość powoduje także zderzenie świata realistycznego z fantastycznym. Powoduje ona zdemaskowanie i ośmieszenie panującego ustroju i posiada funkcję satyryczną. Okazuje się, że zło totalitarnego systemu przerasta nawet pojęcie zła akceptowanego przez Szatana. Groteskowa wydaje się przede wszystkim scena przedstawienia w teatrze Varietes. Obnażona została chciwość i naiwność ludzi, którzy prześcigają się w łapaniu spadających z sufitu czerwońców czy przebierają się w magicznym salonie mody. Bawi scena, gdy eleganckie stroje znikają, a pieniądze zamieniają się w etykietki po napojach czy brzęczącego owada.

Kreacjom i zachowaniom diabelskiej świty także towarzyszy humor. Głównie dotyczy to postaci Behemota i Korowiowa. Pierwszy z nich przybiera postać czarnego kota – mieszkańców Moskwy dziwi, że usiłuje on jeździć tramwajem, czy pije wódkę zagryzając ją marynowanymi grzybkami. Wraz z Korowiowem płatają mieszkańcom Moskwy wiele figli. Jedną z śmieszniejszych scen jest scena w gabinecie doktora Kuźmicza, któremu ukazuje się nieprzeciętnych rozmiarów wróbel tańczący na biurku fokstrota. Mamy więc tu do czynienia z komizmem postaci, komizmem sytuacyjnym i słownym (przekomarzanie się członków świty Wolanda).

Realizm i fantastyka w powieści „Mistrz i Małgorzata”


Na warstwę realistyczną powieści Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata” składa się przede wszystkim obraz panujących w latach trzydziestych stosunków w Moskwie. Dodatkowo wzmaga poczucie realności szczegółowe przedstawienie topografii rosyjskiego miasta.

Ustrój komunistyczny, który obywatelom miał przynieść powszechne szczęście nie sprawdził się. Ludzie są zastraszeni, żyją w ciągłej niepewności. Władza ingeruje w każdy element życia, kontroluje każde poczynanie mieszkańców. Społeczeństwo żyje w zakłamaniu, obłudzie, bezwolnie poddaje się odgórnym nakazom by przetrwać. Urzędnicy są skorumpowani, dbają wyłącznie o własne dobro, przyjmują też łapówki, panuje powszechna niesprawiedliwość społeczna, a uprzywilejowani są ci, którzy wiernie i bezmyślnie służą władzy. Stan ten oddaje atmosferę panującą w latach trzydziestych w Związku Radzieckim pod rządami Stalina.

Świat fantastyczny jest reprezentowany przede wszytkim przez Wolanda i jego sługi – Korowiowa – Fagota, Azazella, Behemota (kot, który chodzi na dwóch łapach i potrafi mówić) i Hellę. Z pozoru komiczne postacie, które w ostatnim rozdziale przybierają swą prawdziwą, mroczną postać. Postaci te, za pomocą sił nieczystych i czarnej magii demaskują obłudę obywateli Moskwy. Nieraz drwią z ludzi stroją z nich żarty. Tak naprawdę szkodzą tylko tym, którzy sobie na to zasłużyli. Potrafią przemieszczać ludzi i przedmioty w czasie i przestrzeni.

Najbardziej wymowną fantastyczną sceną jest bal u szatana zwany balem stu króli. Pojawiają się na nim przestępcy i okrutnicy żyjący w różnych czasach. Oprawa wielkiej uczty, urządzonej za pomocą piątego wymiaru w niewielkim mieszkaniu przy Sadowej, jest zachwycająca. W powieści występują także fantastyczne przedmioty, jak żywe szachy czy zaczarowany globus. Na koniec szatańskie postacie odlatują w fantastyczne przestworza-zaświaty.
Obie warstwy – fantastyczna i realistyczna przeplatają się, wpływając wzajemnie na siebie. Występują najczęściej równolegle.

Magiczny wymiar miłości Mistrza i Małgorzaty w powieści Michaiła Bułhakowa


W powieści Michaiła Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata” spotykamy się z sytuacją, gdy miłość ma wymiar magiczny. Autor uświadamia siłę miłości, rozpoczynając jeden z rozdziałów słowami: „Za mną czytelniku! Któż to powiedział ci, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej i wiecznej miłości? A niechże wyrwa temu kłamcy jego plugawy język”. O tym, że taka miłość istnieje mistrz dowiedział się, gdy pewnego dnia spotkał w zaułku kobietę niosącą bukiet żółtych kwiatów. Jak wspomina: „Wstrząsnęła mną nie tylko jej uroda, ile niezwykła, niesłychana samotność malująca się w tych oczach. (...)Dokładnie pamiętam dźwięk jej głosu, taki dosyć niski, ale załamujący się niekiedy (...) najzupełniej nieoczekiwanie zrozumiałem, że przez całe życie kochałem tę właśnie kobietę!”

Uczucie poraziło obojga i wiedzieli już, że są dla siebie stworzeni. Małgorzata miała trzydzieści lat i była żoną wybitnego specjalisty, którego nie kochała. Mistrz natomiast odkąd wygrał pokaźną sumę pieniędzy, zamieszkał w małym mieszkaniu i poświęcił się pisaniu książki o Poncjuszu Piłacie. Spotykali się w tajemnicy w mieszkaniu na Arbacie. Mistrz z niecierpliwością oczekiwał na przybycie ukochanej: „Przychodziła do mnie co dzień w południe, ale czekać na nią zaczynałem już od rana. Oczekiwanie to wyrażało się w ten sposób, że przestawiałem przedmioty na biurku. Na dziesięć minut przed jej przyjściem siadałem przy okienku i nasłuchiwałem, kiedy skrzypnie rachityczna furtka. (...) Ona przechodziła przez tę furtkę tylko raz, ale nie skłamię, jeśli powiem, że zanim weszła, serce zaczynało mi walić przynajmniej z dziesięć razy.”.

Niestety książka mistrza nie ukazała się w prasie, a co więcej pojawiły się jej niepochlebne recenzje. Od tej pory mistrz zaczął podupadać na zdrowiu. Nie pomagała nawet obecność Małgorzaty, która robiła wszystko, żeby wydobrzał. Postanowiła, że przestanie żyć w kłamstwie i odejdzie od męża. Jednak tego samego dna do mieszkania mistrza wtargnęli obcy ludzie, a on sam wyszedł na mróz i obezwładniony strachem udał się do kliniki dla umysłowo chorych.

Mimo że nie dawał znaku życia, jego ukochana rozpaczliwie próbowała go odnaleźć. Okazja trafiła się, gdy pewnego dnia do siedzącej na ławce obok Kremla podszedł Asasello i powiedział, ze pewien cudzoziemiec byłby szczęśliwy, gdyby towarzyszyła mu na balu. Choć początkowo nie chciała się na to zgodzić, po tym jak zaczął cytować fragmenty książki mistrza zmieniła zdanie. W zamian za bycie królową balu Woland spełnił jej życzenie i mistrz powrócił. Losy bohaterów zostały przesądzone. Zdecydowano, że choć nie zasłużyli na światłość z pewnością należy im się spokój. Asasello poczęstował ich winem, którego okazało się trucizną. Nie umarli jednak, ale wzbili się w przestworza na koniach. Tam mistrz spotkał Poncjusza Piłata zadręczającego się myślą o Jeszui. Krzyk mistrza uwolnił go i rozbił góry, za którymi znajdował się domek, w którym kochankowie mieli spędzić wieczność. Z pewnością ich losy nie potoczyłyby się tak szczęśliwie, gdyby nie wpływ magii pochodzącej od szatana.

Dzięki wielkiemu oddaniu kochankowie zasłużyli na wieczność w przestworzach w domu w magicznych zaświatach. Magię ich miłości można więc rozumieć z jednej strony jako siłę ponadprzeciętnego uczucia, z drugiej jako związek, który zrealizował się dzięki magicznym siłom nieczystym.



  Dowiedz się więcej