Jesteś w: Jądro ciemności

Motyw władzy w „Jądrze ciemności”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Mówiąc o motywie władzy w noweli Conrada „Jądro ciemności” najprościej jest odwołać się do postaci agenta Kurtza oraz metod i efektów jego działania. Krwawe rządy tego człowieka na terenie, który oficjalnie jest jedynie obszarem funkcjonowania spółki handlowej mówią same za siebie. Kurtz wykorzystując wszystkie swoje umiejętności i talenty stworzył coś na kształt mikroskopijnego państewka i został jego samozwańczym dyktatorem. Jest on jednak tylko doskonałym przykładem wykorzystania w pełni możliwości, jakie stwarzał system kolonialny w Afryce.

Conrad opisując swoją podróż do Afryki i współpracę ze spółką handlową działającą na terenie Konga stopniowo odkrywa rolę białego człowieka na czarnym lądzie. Misja cywilizacyjna, o której dużo mówi się w Europie w rzeczywistości zepchnięta jest na daleki plan. Faktycznie są to rządy białego człowieka w Afryce. Staje się ona terenem rabunkowej gospodarki połączonej z wyniszczeniem miejscowej ludności, która stanowi darmową siłę roboczą.

Bohaterowie noweli Conrada nie są tak zdecydowani w swoich działaniach jak Kurtz. Wydaje się, że najbardziej zależy im na wysokich zyskach. Dla tego celu gotowi są knuć intrygi i spiskować przeciw konkurencji. Kryje się za tym jednak konieczność podporządkowania sobie terenu i zamieszkującej go ludności tubylczej. Z tego powodu Kurtz staje się dla nich niedościgłym wzorem postępowania a jednocześnie niebezpiecznym człowiekiem.

Działalność Kurtza jest otoczona tajemnicą. Marlow podsłuchując rozmowę dyrektora stacji centralnej z siostrzeńcem odkrywa cynizm białych ludzi funkcjonujących w Afryce. Dzikość tego kontynentu i jego zabójczy klimat zniechęcający Europejczyków do przebywania tutaj dają praktycznie wolną rękę tym, którzy chcą działać na terenie Afryki. Jeśli są do tego zdolni, mogą bezkarnie dyktować tubylcom swoje najbardziej nawet drastyczne warunki. Mają nieograniczoną władzę.

Kurtz jest jedynym człowiekiem, który zdobywał swój teren walcząc z plemionami tubylców. Inni, jak chociażby dyrektor stacji centralnej, wolą korzystać z przygotowanego już gruntu wchodząc tam, gdzie konkurencja wykruszyła się.



  Dowiedz się więcej