Jesteś w: Biblia

Portrety kobiety w Biblii

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Rozważania nad wizerunkiem kobiety w Biblii należy rozpocząć od samego momentu stworzenia kobiety. Bóg ulepił kobietę z żebra mężczyzny. Z żebra, ponieważ leży ono blisko serca. Miało to ukazać nierozerwalny związek kobiety z mężczyzną. I tak kobieta została „wzięta” z mężczyzny, a więc od niego pochodzi. Pochodzi od mężczyzny, jednak na zasadzie kogoś, kto z natury musi być mu równy. Żydzi interpretowali to w taki sposób, że jeżeli kobieta pochodzi od mężczyzny, to musi być jego własnością. Obydwoje jednak zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Obydwoje także otrzymali od Boga te same zadania: rozmnażać się i uczynić sobie ziemię poddaną. Oczywiście rola mężczyzny i kobiety w dokonywaniu tych zadań jest różna, gdyż mężczyzna, według zamysłu Bożego, powinien zapewnić byt rodzinie, a kobieta powinna rodzić, wychowywać potomstwo i pielęgnować zdobycze swojego męża. Przecież właśnie po to Bóg stworzył ich oboje. Żadne z nich nie może wypełnić zadania bez pomocy drugiego. Los kobiet został jednak przypieczętowany, gdy Bóg dowiedział się, że ta podała swemu współmałżonkowi zakazany owoc. Przez swój czyn stała się pierwszą grzesznicą.

W końcu Bóg wypowiedział w gniewie słowa, które jednoznacznie określiły rolę kobiety w małżeństwie: Do niewiasty powiedział: „Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą”. (Ks. Rodzaju 3, 16)

W Księdze Rodzaju znajdujemy jeszcze jeden może mniej wyrazisty, lecz bardzo symptomatyczny obraz pewnej kobiety. W 19 rozdziale tej księgi ukazana jest historia zniszczenia Sodomy i Gomory. Do Lota – bratanka biblijnego patriarchy Abrahama – przybywają dwaj aniołowie w męskiej postaci, by ostrzec go o zbliżającym się nieszczęściu. Gdy dom otaczają Sodomici, chcąc, by Lot pozwolił im obcować z przybyłymi do niego mężczyznami, ten nie zgadza się na to i wypowiada następujące słowa: „Bracia moi, proszę was, nie dopuszczajcie się tego występku! Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpicie z nimi, jak się wam podoba, bylebyście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem!” (Rdz 19,7)

Lot w zamian oferuje koczującym przed domem mężczyznom swoją żonę i dwie córki. Szczególnie ostatnia część jego wypowiedzi wydaje się wielkim paradoksem. Nie chce pozwolić na zniewagę swoich gości, bo przecież są JEGO gośćmi i znajdują się w jego domostwie. Fakt, że żona i córki Lota są mieszkankami tego domu wydaje się w tym momencie mało istotny, gdyż gość mógłby poczuć się urażony. Członkinie rodziny mogą zginąć, ponieważ prawo gościnności stawia wyżej dobro przybysza. Aniołowie ratują Lota i kobiety, lecz nie przedłuża to zbytnio życia żony Lota. Zostaje ona ukarana zamianą w słup soli podczas ucieczki z Sodomy. Mimo że jej nieposłuszeństwo zostaje napiętnowane, ukazano ją w świetle negatywnym, jaką nieposłuszną Słowu Boga. Jest ona jedynym człowiekiem w tej historii, który nie stosuje przemocy. Choćby dlatego, według mnie, zasługuje na szacunek.

Obraz kobiety w Nowym Testamencie różni się nieco od jej wizerunku w Starym Testamencie. Chrystus zmienił, a przynajmniej starał się zmienić, stosunek mężczyzn do kobiety. Jak już wspomniałem, kobieta nie mogła rozmawiać z rabbim. Jezus natomiast rozmawiał z kobietami. Stosunek Jezusa do kobiet był, zatem rewolucyjny.

Jedną z najbardziej znanych i najbardziej docenianych kobiet Nowego Testamentu jest Maryja. Znajdujemy tam dziewięć krótkich, ale za to pięknych opisów Maryi: osiem w Ewangelii, oraz jeden w Dziejach Apostolskich. Można Ją nazwać bohaterką wiary. Zachowała się o wiele lepiej niż sam Mojżesz, gdyż nie wymawiała się. Mówiąc słowa: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1, 38) wykazała się niezwykłą odwagą. Posłusznie przyjęła wolę Boga. Niewątpliwie została ona wyróżniona przez Stwórcę. Jednak zadanie, jakie On jej powierzył wcale nie było łatwe. W tamtych czasach nieślubna ciąża groziła ukamienowaniem. Mimo tego Maryja może być dziś obrazem radosnej i szczęśliwej kobiety. Sama przecież powiedziała: „Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim, bo wejrzał na uniżoność służebnicy swojej. Oto bowiem odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia”. (Łk. 1,46-48) Fragment ten jest zlepkiem innych fragmentów ze Starego Testamentu. Maryja cytowała je z pamięci, co świadczy o jej świetnej znajomości Pisma Świętego.
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej