Jesteś w: Balladyna

Ironiczny obraz historii w „Balladynie”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Stosunek Słowackiego do historii i historyków był sceptyczny. Wywody badaczy historii traktował jako „uczone brednie”. Nie odpowiadał mu ich sposób tłumaczenia historii i dziejów narodu. Nie lubił Joachima Lelewela, toteż w Epilogu „Balladyny” pojawiły się aluzje do postaci tego historyka.

Przede wszystkim jednak, nie zgadzał się z oświeceniową teorią, według której określone przyczyny samoistnie wywołują określony skutek. W „Balladynie” pokazywał jak czyste i wydawałoby się, słuszne intencje mogą przynieść fatalne efekty. Kirkor żeni się z prostą dziewczyną bo tak nakazuje rozsądek. Jak na ironię losu, ta prosta dziewczyna wciąga go w sieć intryg i doprowadza do zguby. Okazuje się, że logiczne rozumowanie Pustelnika i Kirkora nie sprawdziło się.

W całym przebiegu zdarzeń w dramacie Słowackiego widać, że oprócz zasady przyczynowo-skutkowej działa jeszcze przypadkowy zbieg okoliczności, jakieś ironiczne fatum lub siła wyższa należąca do natury lub do Stwórcy.

W swoim utworze kreuje autor obraz romantycznego poety czyli wieszcza, który ogląda świat przez pryzmat wytworów własnej wyobraźni i świadomości / dystans wobec wszystkich bohaterów, podkreślenie, że jest to historia epicka przekształcona w dramat /. Potrafi przy tym być bliższy prawdy poeta niż nie jeden uczony historyk.

W „Balladynie” Słowacki usiłuje też zmienić rozpowszechniony mit Słowianina przedstawianego jako uosobienie spokoju, łagodności i cnoty. Pokazuje swoich bohaterów uwikłanych w intrygi, zbrodnie i walkę o władzę. Ich zaciekłość w walce o tron doprowadza na koniec do bezkrólewia, ponieważ wszyscy giną nie doczekawszy koronacji.
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej