Jesteś w: Potop

Motyw pojedynku w „Potopie”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

W Polsce w XVII wieku pojedynkom sprzyjało pieniactwo Sarmatów, ich niechęć do negocjacji. Walka stanowiła, bowiem okazję do przejęcia majątku pokonanego czy też rozrywki i ośmieszenia przeciwnika.

Bardzo dobry przykład pojedynku z tamtych czasów znajdziemy w Potopie Henryka Sienkiewicza. Jest to walka Andrzeja Kmicica z Michałem Wołodyjowskim. Kmicic jest nieostrożny, pełen zapału i ognia - rzuca się w wir walki, nie martwiąc się czy starczy mu sił. Ślepo wierzy, iż jego umiejętności zdecydowanie wystarczą, by pokonać Małego Rycerza. Wołodyjowski jest jednak prawdziwym szermierzem - uważanym za pierwszą szablę Rzeczypospolitej. Na początku tylko odpiera ciosy Kmicica i kpi z niego, mówiąc, iż macha szablą jak cepem. Młody szlachcic wpada w gniew słysząc te słowa, brak mu wewnętrznego spokoju, który cechuje Wołodyjowskiego.

Mały Rycerz bez problemu rozbraja Kmicica, który będąc bez szans na zwycięstwo, wypowiada słynną sentencję „Kończ waść, wstydu oszczędź”. Widzimy tu, jak ważny dla szlachcica był honor rycerski. Zgodnie z prawem, przywilejem Wołodyjowskiego było dobicie przeciwnika, lecz słynący z dobrego i litościwego serca szlachcic, nie czyni tego. Przeciwnie, troszczy się o to, by opatrzyć jego rany i zachować przy życiu, gdyż kieruje się on zasadami chrześcijańskiego miłosierdzia. Wiara stanowiła bowiem najważniejszą wartość dla ludzi z tamtych czasów.



  Dowiedz się więcej