Jesteś w:
Akademia pana Kleksa
Pewnego dnia pan Kleks wezwał do siebie Adasia i poprosił go, aby udał się do bajki Andersena o dziewczynce z zapałkami po pudełko zapałek. Chłopiec udał się do parku i od razu trafił do właściwej furtki. Po drugiej stronie ujrzał ulicę nieznanego miasta, po której przechadzali się ludzie. Ze zdumieniem zobaczył, że pada śnieg, podczas gdy w Akademii w najlepsze trwało lato.
Po chwili podszedł do niego starszy mężczyzna, pogłaskał go po głowie i oznajmił, ze nazywa się Andersen. Niezgódka wytłumaczył mu cel przybycia do bajki. Mężczyzna klasnął w dłonie, czym przywołał małą dziewczynkę, która ukazała się zza rogu. W rękach trzymała zapałki. Starszy człowiek wziął jedno opakowanie i podał Adasiowi. Chłopiec zaczął płakać, a pan Andersen pocieszył go, że w bajce wszystko jest zmyślone i fikcyjne. Chłopiec wziął zapałki, podziękował i wrócił do Akademii.
Odwiedziny w bajce o dziewczynce z zapałkami
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimPewnego dnia pan Kleks wezwał do siebie Adasia i poprosił go, aby udał się do bajki Andersena o dziewczynce z zapałkami po pudełko zapałek. Chłopiec udał się do parku i od razu trafił do właściwej furtki. Po drugiej stronie ujrzał ulicę nieznanego miasta, po której przechadzali się ludzie. Ze zdumieniem zobaczył, że pada śnieg, podczas gdy w Akademii w najlepsze trwało lato.
Po chwili podszedł do niego starszy mężczyzna, pogłaskał go po głowie i oznajmił, ze nazywa się Andersen. Niezgódka wytłumaczył mu cel przybycia do bajki. Mężczyzna klasnął w dłonie, czym przywołał małą dziewczynkę, która ukazała się zza rogu. W rękach trzymała zapałki. Starszy człowiek wziął jedno opakowanie i podał Adasiowi. Chłopiec zaczął płakać, a pan Andersen pocieszył go, że w bajce wszystko jest zmyślone i fikcyjne. Chłopiec wziął zapałki, podziękował i wrócił do Akademii.