Jesteś w: Szatan z siódmej klasy

Odkrycie metody egzaminowania pana Gąsowskiego – opis

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Adam Cisowski – główny bohater powieści „Szatan z siódmej klasy” autorstwa Kornela Makuszyńskiego, posiadał bardzo analityczny umysł i potrafił z niego korzystać. Już na początku siódmej klasy odkrył, że profesor pyta według swojego opracowanego klucza. Zawsze do odpowiedzi wzywał trzy osoby, czasem mniej, ale nigdy więcej. Po dłuższej obserwacji zauważył, że porządek pytania jest zawsze taki sam – profesor Gąsowski rozpoczyna kolejkę pytania od pierwszego ucznia, potem pytany jest uczeń jedenasty i na koniec dwudziesty pierwszy. Na następnej lekcji rozpoczyna się pytanie od drugiego i następuje przeskok o dziesięć pozycji. Nauczyciel nie chciał burzyć opracowanego systemu. Kiedy więc nie było z jakiś przyczyn któregoś z uczniów, który miał być pytany, wówczas odpytywał tylko tych, którzy byli wówczas obecni. Dzięki odkryciu Adasia, uczniowie zawsze byli przygotowani na zajęcia, a profesor Gąsowski był z nich bardzo dumny.

Jednak jak się okazało odkrycie systemu miało również minusy. Wystarczyło, że roztargniony nauczyciel przewrócił o jedną kartkę z kajetu za daleko i wydało się, że uczniowie są nieprzygotowani. Taka sytuacja miała miejsce na jednej z lekcji, która odbyła się na początku czerwca. Przystępując do odpytywania swoich ulubionych uczniów, nauczyciel historii nie zauważył, że kartki w jego zeszycie są sklejone i zaczął pytać osoby, które były nieprzygotowane do lekcji. Kiedy sprawa się wydała, profesorowi Gąsowskiemu było bardzo przykro, wydawał się wręcz załamany tym, że został oszukany przez swoich ulubieńców. Widząc żal profesora Gąsowskiego Adaś Cisowski przeprosił publicznie nauczyciela za wynikłą sytuację i poprosił, by jeśli profesor Gąsowski miał kogoś karać, to tylko jego, gdyż on czuł się odpowiedzialny za to. Adam obiecał również solennie, że uczniowie siódmej klasy będą od tej pory dokładnie przygotowani. Zaproponował, że spróbuje wytypować nazwiska do odpytania na następnej lekcji historii. Historyk był zaszokowany propozycją, ale i zaciekawiony i zgodził się na taką próbę.

Na początku kolejnej lekcji historii, Adaś Cisowski kolejny raz poprosił profesora, by ten w razie jego niepowodzenia, nie karał pozostałych jego kolegów, po czym wręczył kartkę z wypisanymi nazwiskami. Kiedy również profesor Gąsowski podał swoją kartkę z nazwiskami osób, które mają być pytane w tym dniu, okazało się, że nazwiska te pokrywają się. Profesor nie mógł w to uwierzyć, więc Cisowski wyjaśnił, że aby zgadnąć kogo profesor będzie pytał, zaczął się starać myśleć tak jak myśli nauczyciel historii. W ten sposób kolejny raz rozwiązał zagadkę, w jaki sposób nauczyciel będzie pytał swoich uczniów.



  Dowiedz się więcej