Jesteś w: Medaliony

Motyw Żydów w „Medalionach”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Jednym z najbardziej wstrząsających utworów ukazujących straszliwe praktyki Niemców, wymyślne sposoby zabijania i upokarzania Żydów są „Medaliony” Zofii Nałkowskiej. Autorka zapisała rozmowy z ludźmi, którzy przeżyli to piekło, a teraz mówią o tym spokojnie. Są to ludzie zniszczeni nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Bohaterką jednego z opowiadań jest Żydówka, Dwojra Zielona. Ma 35 lat i mieszka w Warszawie.

W 1939 roku bomba trafiła w jej dom, więc wraz z rodziną przeniosła się do Janowa Podlaskiego. Jej mąż zginą z rąk hitlerowców. 1 stycznia 1943 roku, kiedy oprawcy dla zabawy rozstrzelali 60 osób, ona straciła oko: „Oko straciłam pierwszego stycznia 43 roku. (…) Oni się bawili w Sylwestra. Zabili sześćdziesiąt pięć ludzi.” To kobieta o niemalże żelaznej psychice, bo niewiele osób poradziłoby sobie z codziennym widokiem śmierci i okrucieństwa, z głodem, kiedy to nawet przez cztery tygodnie nie jadła prawie nic, odżywiając się cebulą, surową kasza manną i mieloną kawą zbożową. Wtedy właśnie myślała, że oto przyszedł jej koniec i będzie musiał umrzeć.

Jednak nie poddawała się, a po akcjach Niemców odważnie wychodziła z kryjówki, by sprzedaż parę rzeczy i kupić coś do jedzenia. Kiedy zabrakło już rzeczy, wyrywała sobie obcęgami złote zęby i za nie kupowała chleb. Żyła tak z dnia na dzień i sama nie miała pojęcia, jakim cudem udaje jej się uniknąć śmierci. Żyła niemal wbrew nadziei, ale pragnienie życia było w niej najsilniejsze. Chciała żyć nie dla siebie, bo za dużo cierpiała, nie dla rodziny, bo jej nie miała, ale chciała przeżyć, by móc świadczyć przed całym światem co naziści robili z ludźmi. Była świadkiem wielu okrutnych i krwawych scen, o których chciała opowiedzieć po wojnie. To był jej główny cel życia i przetrwania. Chciała powiedzieć o tym, co uczyniono jej narodowi.
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej