Jesteś w:
A..., B..., C...
Joanna Lipska mieszkała ze swoim bratem w skromnie umeblowanym mieszkaniu. Mieczysław pracował, jako urzędnik, ale zarabiał niewiele, dlatego panna Lipska zastanawiała się nad podjęciem pracy.
Z pomocą przyszła właścicielka magla, która zaproponowała Joasi uczenie swoich wnuczek oraz ich kolegi. Lipska zajęła się także edukowaniem kilkorga innych dzieci, które znała. Młodsi uczniowie poznawali alfabet, a starsi uczyli się przyrody i kaligrafii. Dzięki pracy poprawiła się sytuacja materialna młodej nauczycielki, zaś ona sama stała się osobą radosną i zdrowszą.
Wkrótce Lipską oskarżono o prowadzenie szkoły bez zezwolenia władz. W sądzie zeznawali rodzice uczniów starając się pomóc nauczycielce – zgodnie zaświadczyli, że przecież ucząc dzieci nie robiła nic złego. Sąd orzekł winę młodej kobiety skazując ją na dwieście talarów grzywny z zamianą na trzy miesiące aresztu, jeśli nie wpłaci pieniędzy.
Po rozprawie Mieczysław polecił siostrze iść do domu, a sam udał się do miasta. Powrócił wieczorem. Pożyczył u lichwiarza dwieście talarów na wysoki procent i od razu wpłacił pieniądze w sądzie, by nie dopuścić do aresztowania siostry.
Następnie do domu Lipskich przyszedł Kostuś z Mańką. Zdenerwowany Mieczysław wyrzucił dzieci z domu. Ale mała Mańka ukryła się i została. Zależało jej na dalszej nauce. Wyjęła zniszczony elementarz i zaczęła czytać. Joanna postanowiła dalej uczyć.
Eliza Orzeszkowa A... B... C... - streszczenie w pigułce
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimJoanna Lipska mieszkała ze swoim bratem w skromnie umeblowanym mieszkaniu. Mieczysław pracował, jako urzędnik, ale zarabiał niewiele, dlatego panna Lipska zastanawiała się nad podjęciem pracy.
Z pomocą przyszła właścicielka magla, która zaproponowała Joasi uczenie swoich wnuczek oraz ich kolegi. Lipska zajęła się także edukowaniem kilkorga innych dzieci, które znała. Młodsi uczniowie poznawali alfabet, a starsi uczyli się przyrody i kaligrafii. Dzięki pracy poprawiła się sytuacja materialna młodej nauczycielki, zaś ona sama stała się osobą radosną i zdrowszą.
Wkrótce Lipską oskarżono o prowadzenie szkoły bez zezwolenia władz. W sądzie zeznawali rodzice uczniów starając się pomóc nauczycielce – zgodnie zaświadczyli, że przecież ucząc dzieci nie robiła nic złego. Sąd orzekł winę młodej kobiety skazując ją na dwieście talarów grzywny z zamianą na trzy miesiące aresztu, jeśli nie wpłaci pieniędzy.
Po rozprawie Mieczysław polecił siostrze iść do domu, a sam udał się do miasta. Powrócił wieczorem. Pożyczył u lichwiarza dwieście talarów na wysoki procent i od razu wpłacił pieniądze w sądzie, by nie dopuścić do aresztowania siostry.
Następnie do domu Lipskich przyszedł Kostuś z Mańką. Zdenerwowany Mieczysław wyrzucił dzieci z domu. Ale mała Mańka ukryła się i została. Zależało jej na dalszej nauce. Wyjęła zniszczony elementarz i zaczęła czytać. Joanna postanowiła dalej uczyć.