Jesteś w: Lalka

Lalka - streszczenie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Wokulski coraz bardziej zbliżał się do panny Izabeli, spacerowali dużo i rozmawiali coraz bardziej otwarcie. Pewnego dnia wybrali się odwiedzić ruiny zamku w Zasławiu. Spotkali tam rzemieślnika Węgiełka, wykonującego na polecenie prezesowej kamień upamiętniający miejsce jej spotkań ze stryjem Wokulskiego. Węgiełek opowiada Wokulskiemu i Izabeli wzruszającą historię o śpiącej królewnie. Wokulski w sposób śmiały pyta się Izabeli:
Obudzisz się ty, moja królewno?
Izabela daje na to wymijającą odpowiedź:
Nie wiem, może.
Gdy Węgiełkowi spłonął warsztat, Wokulski postanowił wziąć go do siebie do Warszawy i dać pracę.

Rozdział 9, 10, 11: Pamiętnik starego subiekta

Rzecki pisze o polityce oraz o tym, jak Wokulski jest odbierany wśród warszawiaków. Mówi się, że o nim, że nie jest uczciwym partnerem w interesach, że sprzeda sklep i ożeni się z Łęcką.

Dalej Rzecki relacjonuje proces, jaki baronowa Krzeszowska wytoczyła pani Stawskiej. Baronowa zatrudniała Stawską do sprzątania i oskarżyła ją o kradzież lalki, która należała do zmarłej córeczki Krzeszowskiej. Sąd przyznał rację Stawskiej.

Rzecki próbował wyswatać Wokulskiego ze Stawską. Stach otoczył Stawską opieką, Rzeckiemu wydawało się, że udało mu się osiągnąć swój cel. Pewnego dnia zobaczył jednak Wokulskiego spacerującego pod oknami księcia i wypatrującego tam panny Izabeli.

Rozdział 12: Damy i kobiety

Narrator prezentuje przemyślenia Izabeli. Jest ona gotowa wyjść za Wokulskiego, ale nie chce rezygnować z przygodnych miłostek. Wokulski poważnie zastanawia się, czy dobrze ulokował swoje uczucia.

Rozdział 13: W jaki sposób zaczynają się otwierać oczy

Rzecki i Szuman odbywają rozmowę na temat Wokulskiego, obaj dochodzą do wniosku, że zdarzy się w jego życiu jakaś katastrofa.

Do Warszawy przybywa skrzypek Molinari – sława i uwodziciel kobiet. Panna Izabela jest nim bardzo zainteresowana, prosi Wokulskiego o pomoc w namówieniu Molinariego na zorganizowanie koncertu dobroczynnego. Wokulski zgadza się, widzi przy tym, jak Izabela ubóstwia skrzypka, co robi na Wokulskim bardzo złe wrażenie. Wokulski spostrzega, że Izabela nie jest kobietą idealną, aniołem, za jakiego ją do tej pory uważał.

Rozdział 14: Pogodzeni małżonkowie

Rozdział ten jest poświęcony głównie państwu Krzeszowskim. Baron wraca do baronowej, wychodzi także na jaw, że przy sprzedaży klaczy Maruszewicz sfałszował weksel. Wokulski drze go, obojętny na wszystko – oświadczył się Izabeli i został przyjęty.

Rozdział 15: Tempus fugit, aternitas manet

Tytuł rozdziału oznacza po polsku: Czas ucieka, wieczność trwa. Wokulski jest tak szczęśliwy po przyjęciu jego oświadczyn, że czyni wiele gestów dobroczynnych. Nie udaje się nawet na pogrzeb prezesowej Zasławskiej.

W tym czasie zachorowała siostra Łęckiego, Hortensja. Pan Tomasz udaje się z Izabelą do siostry do Krakowa i prosi Wokulskiego, żeby mu towarzyszył. Wokulski zgadza się, do Krakowa jedzie także Starski. Wokulski jest świadkiem, jak Izabela flirtuje po angielsku ze Starskim oraz opowiada mu o zgubieniu kamienia lżejszego od wody, który był prezentem od Wokulskiego, a miał oznaczać wyrzeczenie się przez Wokulskiego kariery naukowej dla Izabeli. Wokulski rozumie treść rozmowy, o czym nie wie Izabela. Wokulski opuszcza pociąg w Skierniewicach, mistyfikując, że dostał telegram. Daje przy tym do zrozumienia Starskiemu i Izabeli, że zna angielski. Po wyjściu próbuje popełnić samobójstwo, ratuje go Kasper Wysocki, kolejarz przeniesiony za sprawą pomocy Wokulskiego z Częstochowy. Wokulski jest zrozpaczony.

Rozdział 16: Pamiętnik starego subiekta

Rzecki czuje się chory i odsunięty od działalności sklepu od czasu, gdy kupił go od Wokulskiego Szlangbaum. Postanawia wyjechać na wymarzone wakacje, jednak w ostatniej chwili wysiada z pociągu, ponieważ nie potrafi rozstać się z Warszawą.

Rozdział 17: Dusza w letargu

Wokulski zerwał z Izabelą, jest przy tym psychicznie zdruzgotany. Dowiaduje się, że baron Dalski i jego żona rozeszli się. Z Izabelą próbuje go godzić Wąsowska, on jednak odpowiada jej:
„Rozumiem żonę, która oszukuje męża, bo ona może się tłumaczyć pętami, jakie wkłada na nią małżeństwo. Ale ażeby kobieta wolna oszukiwała obcego sobie człowieka…(…)…rozumiem kobietę, która oddaje się z miłości albo sprzedaje się z nędzy. Ale na zrozumienie tej duchowej prostytucji, którą prowadzi się bez potrzeby, na zimno, przy zachowaniu pozorów cnoty, na to już brakuje mi zmysłu”.
Rzeckiego informuje, że być może wyjedzie do Moskwy. Sprzedaje cały swój dobytek Szlangbaumowi i wyjeżdża w nieznanym kierunku, „być może na zawsze”.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 -  - 7 -  - 8 -  - 9 -  - 10 -  - 11 - 



  Dowiedz się więcej