Jesteś w: Syzyfowe prace

Syzyfowe prace - znaczenie tytułu powieści

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Wyrażenie syzyfowe prace, użyte w tytule powieści Stefana Żeromskiego, pochodzi z mitologii greckiej. Syzyf był założycielem i królem miasta Eryfy (Korynt). Słynął ze sprytu i przebiegłości. Kiedy Bogowie zesłali go do Tartaru, podstępnie uciekł. Za to i inne swoje przewinienia Syzyf został ukarany wtaczaniem ogromnego głazu pod górę. Kiedy utrudzonemu Syzyfowi zdawało się, że głaz już został wepchnięty, ciężar spadał na sam dół i bohater musiał od nowa go toczyć na szczyt. Syzyfowa praca oznacza więc daremny wysiłek, bezcelową, bezowocną pracę, nie mające końca zmagania się z czymś.

Takich syzyfowych prac w książce Żeromskiego jest kilka. Pierwszą z nich jest nauka małego Marcinka Borowicza. Nieustanne wkuwanie na pamięć, usilne starania, aby pojąć rosyjską mowę i nadążyć za tokiem myśli nauczyciela – oto przykłady daremnego wysiłku chłopca. Nie tylko Marcin ma problemy z nauką. Dzieciom w szkole w Owczarach wciąż mylą się alfabety. Bardzo wiele trudności przysparza matematyka, odmiana rosyjskich słów i poprawna wymowa oraz akcentowanie. Marcin przykłada się do lekcji jak tylko może, a mimo to nie jest prymusem i nie wiadomo, czy dostanie się do gimnazjum. Syzyfowe prace czekają go również tutaj, w Klerykowie. Dopiero w starszych klasach chłopiec lepiej zacznie sobie radzić z przygotowaniem do zajęć, z zapamiętywaniem wiadomości, odpowiadaniem na lekcjach i nauką do matury.

Kolejną syzyfową pracą jest sama rusyfikacja. Cała klasa szkółki w Owczarach myli słowa i melodię pieśni rosyjskiej i, mimo zbulwersowania nauczyciela, zaczyna śpiewać katolicką pieśń „Święty Boże, Święty mocny...”. Uczniowie rozmawiają ze sobą po polsku, kiedy tylko mogą. Wysiłki władz szkoły, aby wyplenić polskość z małych główek wychowanków, idą na marne. W pewnym momencie wydaje się, że rusyfikacja zwyciężyła – w gimnazjum Marcin i jego przyjaciele zaczynają dla własnej przyjemności czytać literaturę po rosyjsku i nawet mówić między sobą w tym języku. Ale jest to złudny efekt pracy rusyfikatorów. Gimnazjaliści szybko uświadamiają sobie pułapkę i z jeszcze większą nienawiścią odnoszą się do władz szkoły. Poza tym pojawia się Bernard Sieger, którego dojrzałość patriotyczna pobudza wszystkich do samodzielnego myślenia o historii narodu polskiego i niweczy skutki edukacji prorosyjskiej.

Syzyfową pracą dla Andrzeja Radka jest pozbywanie się własnego pochodzenia. Chłopski urwis zaczyna pilnie się uczyć pod okiem swego opiekuna i mistrza, Paluszkiewicza. W wielu dziedzinach Radek wyprzedza swoich rówieśników. Jedyne, co mu nie pozwala w pełni cieszyć się i chlubić wiedzą, to pochodzenie. Chłopak nieustannie pracuje nad sobą, aby pozbyć się wiejskiego akcentu, chłopskich zachowań. Jest jednak tak zdeterminowany przez swoją klasę społeczną, że jego wysiłki zdają się być nadaremne. Szkolni koledzy wciąż wyśmiewają Radka, nikt nie poważa go jako zdolnego ucznia. Zarówno szkoła, jak i środowisko miejskie nieustannie przypominają Jędrkowi o jego niższym urodzeniu. Chłopak zostanie z tym ciężarem prawdopodobnie do końca życia.



  Dowiedz się więcej