Jesteś w: Medaliony

Medaliony - znaczenie tytułu i motta – artyzm i dokumentalność

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Oto dwa zapisy Nałkowskiej z Dzienników czasu wojny:
Wracałam aleją grobów, szpalerem nagromadzonych trupów. Znajome nazwiska, sylwetki, m e d a l i o n y (…)
[7 maja 1944]

L u d z i e l u d z i o m g o t u j ą t e n l o s. Ludzie są wszystkim na świecie i niezależnie od swej wartości, niezależnie od swych do tego tytułów – tylko ludzie stanowią o rzeczywistości.
[lipiec 1944]
Proza Nałkowskiej nie zawsze była taka, jaką przedstawiają Medaliony. Literaturoznawcy mówią o ewolucji pisarki „od kwiecistości do prostoty”. Sama Nałkowska pisze w autokrytycznym artykule pod tytułem O sobie (druk w „Wiadomościach Literackich” 1929, nr 47), że rozpoczynała od literatury niewinnej, egocentrycznej, zapatrzonej w ideały.

Jej zainteresowanie analizą ludzkiej psychiki osadzone było w bogatej lekturze, wywiedzione było z atmosfery intelektualnej dyskusji, w której wyrosła dzięki środowisku ojca. Wojna pokazała Nałkowskiej coś, z czym dotąd się nie spotkała– cudze cierpienie. Znamy wcześniejsze utwory tej znakomitej pisarki, choćby powieść Granicę, w której zawarła tragiczną historię kobiety, zdeterminowanej przez role społeczne. Pełna poświęcenia, odwagi stanięcia na granicy, bohaterka pragnie ratować świat wokół siebie, pragnie odnaleźć ciszę wewnętrzną lub choć jej pozór – za wszelką cenę. W prozie Medalionów nie ma już budowania nastroju: początku, rozwinięcia akcji, zakończenia. Nie ma zbyt wielu epitetów, uładzonego języka opisów, nie ma napięcia intrygi ani misternej konstrukcji psychologicznej bohaterów. Medaliony dają inną wiedzę o świecie, a może – w inny sposób przekazują wiedzę o świecie innym niż nam się dotąd zdawało, o świecie apokalipsy, który poraża swoim autentyzmem. Ludzie ludziom zgotowali ten los. „Oskarżam” Zofii Nałkowskiej jest jednoznaczne. Obozy nie były przypadkiem. Koszmar wszechogarniającej śmierci przygotowywany był skrzętnie przez sztab ludzi w ciągu określonego czasu. Systematyczny pogrom zrealizowany był przez odpowiednie jednostki i zwarte grupy. Każda zbrodnia była udokumentowana, większość miała „naukowo” lub ideologicznie określony cel. Rozkazy były rozkazami do wykonania, a nawet niektórzy okazywali się bardziej gorliwi w spełnianiu tej apokalipsy. Mimo że książka Nałkowskiej pokazuje pojedyncze przypadki, kilka fragmentów powszedniego życia jeńców obozów, ofiar wojny – służy to przecież ukazaniu powszechności, masowości zagłady. Takiej powszedniości doświadczyły miliony istnień ludzkich.

Medalion to nagrobna fotografia lub płaskorzeźba upamiętniająca zmarłego. Utwory zebrane w cyklu Nałkowskiej mają charakter podobny do tych drobnych fragmentów naszej kultury, elementów tanatologii. Niczym miniaturowe szkice lub rzeźby wykute w kamieniach nagrobnych, opowiadania te są portretami ofiar wojny. Są to portrety – symbole, ponieważ mimo swej jednostkowości mówią o tragizmie wielkiej masy ludzi. Literackie medaliony Nałkowskiej upamiętniają czas wojny w żywym właściwie mówieniu ofiar. Chodzi o to, że rzeczywistość zamknięta w tekstach Medalionów jest rzeczywistością minioną: wojna się skończyła, ludzie, rozmawiający wtedy z Nałkowską, także odeszli, jak i sama autorka. Ale gdy wraca się do kart opowiadań, tak jak przechodzi się pomiędzy grobami, postaci tu napotkane mówią wciąż w czasie teraźniejszym. Słuchamy ich losów jakby nagranych na taśmę, tak jak niegdyś Nałkowska słuchała tych historii bezpośrednio. Jest to możliwe także dzięki owej metodzie pisarskiej autorki, niewątpliwie metodzie artystycznej – poprzez skrót, wybór faktów, komentarzy oraz niewidoczną warstwę jej autorskiego głosu. Krytycy zauważają tu rozwarstwienie: zewnętrzna surowość i rzeczowość kryją głębię emocji: szok, zdziwienie, wzruszenie, kategoryczny sprzeciw czy rozpacz.

Medaliony są jednym z wielu głosów, świadczących o „czasie pogardy”, „czasie apokalipsy”. Książka Nałkowskiej wyraża tę prawdę o człowieku, którą niezmiernie trudno jest wyrazić, bo jest to prawda o pokładach zautomatyzowanej obojętności, drzemiących w człowieku; obojętności na to, co ludzkie.



  Dowiedz się więcej