Jesteś w: Ludzie bezdomni

Motyw cierpienia w „Ludziach bezdomnych”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Cała akcja powieści „Ludzie bezdomni” Stefana Żeromskiego jest zorganizowana wokół dominującego motywu cierpienia. Można powiedzieć, że to uczucie po trochu definiuje każdego z bohaterów.

Tomasz Judym, główny bohater, cierpi z powodu samotności, wyobcowania i odrzucenia przez społeczeństwo, czego doświadczył na przykład w czasie kolacji u doktora Czernisza:

„Nikt nań uwagi nie zwracał, więc mógł w przerwach między pytaniami gospodyni ćwiczyć do woli swój esprit d'escalier. Kiedy niekiedy tylko zatrzymywało się na nim w przelocie czyjeś spojrzenie i wówczas widział w nim drwinę, której bezlitosne oblicze zakryte było kapturem towarzyskiej przyzwoitości”.

Doktor nie czuje się częścią świata, nieustannie próbuje przeforsować swoje plany poprawy sytuacji najuboższych, która jest źródłem jego największego smutku i żalu.

Cierpiącym bohaterem jest także inżynier Korzecki. Jego samobójstwo jest przejawem tego uczucia, nie mógł znieść zła tego świata, o czy informował w pożegnalnym liście:

„Objawia się we mnie jakieś od Boga czy od bóstwa pochodzące zjawisko... Zdarza się to ze mną począwszy od dzieciństwa. Odzywa się głos jakiś wewnętrzny, który ilekroć się zjawia, odwodzi mię zawsze od tego, cokolwiek w danej chwili zamierzam czynić, sam jednak nie pobudza mię do niczego... To, co mnie obecnie spotkało, nie było dziełem przypadku; przeciwnie, widoczną dla mnie jest rzeczą, że umrzeć i uwolnić się od trosk życia za lepsze dla mnie sądzono. Dlatego właśnie owo Dajmonion, ów głos wieszczy nie stawił mi nigdzie oporu”.
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej