Jesteś w:
Kamizelka
Narrator noweli przyznaje, że od dawnych czasów zajmował się zbieraniem różnych przedmiotów. Pewnego razu znalazł kamizelkę, która jednak była wielokrotnie przerabiana i zniszczona. Stwierdził, że chętnie by się jej pozbył. Kamizelka należała niegdyś do jego sąsiada, którego obserwował niegdyś przez okno. Mężczyzna mieszkał z żoną i służącą, która jednak szybko odeszła.
Kobieta w niedługim czasie pozostała sama. Zaczęła wysprzedawać domowe sprzęty – łóżka, stół, szafę, a w końcu i kamizelkę. Narrator odkupił ją od handlarza- Żyda. Historia tego przedmiotu i małżeństwa była tragiczna.
Małżeństwo do pokoju wprowadziło się w kwietniu. Oboje dużo pracowali – ona udzielała lekcji, a wieczorami szyła, on był urzędnikiem w biurze. Oboje byli młodzi i zakochani. W niedziele wybierali się wspólnie na całodniowe spacery. W lipcu, po odejściu służącej, mężczyzna rozchorował się. W trakcie przeziębienia zasłabł. Żona szukała pomocy lekarza, ale dopiero uliczny medyk zgodził się jej pomóc. Stwierdził, że krwotok się zasklepi. Dowiedział się, że niedawno mężczyzna przeszedł zapalenie płuc.
Informacja ta wzbudziła podejrzenia lekarza, jednak uspokoił kobietę. Poradził by para udała się na wieś. Kobieta długo płakała, jednak starała się uspokoić i pozostawać dobrej myśli. Mężczyzna zrezygnował z pracy w biurze. Jego choroba przedłużała się, a on coraz więcej czasu spędzał w łóżku. Z czasem nie miał nawet siły by siedzieć. Żona pomagała mu we wszystkim. Musiała więcej pracować, a nocami szyła by utrzymać dom i chorego męża.
Pod koniec sierpnia znajomy lekarz oznajmił kobiecie, że najprawdopodobniej jej ukochany umrze. Ta poprosiła, by wciąż odwiedzał chorego. Nic dała po sobie poznać, a męża zapewniała że wyzdrowieje. Jednak stan mężczyzny wciąż się pogarszał, zaczął wciąż kaszleć i chudnąć, co poznawał po kamizelce, która wydawała mu się coraz obszerniejsza. Żona dodawała mu jednak otuchy, bagatelizując pogorszenie zdrowia.
Na początku września stan mężczyzny jeszcze bardziej się pogorszył, jednak kamizelka robiła się ciaśniejsza, co cieszyło wierną małżonkę. Po pewnym czasie przyznał się jednak, że codziennie zaciskał pasek od ubrania, gdyż nie chciał martwić partnerki. Okazało się jednak, że tego dnia kamizelka rzeczywiście zrobiła się przyciasna, co zinterpretował jako poprawę zdrowia. Małżeństwo tego wieczoru tuliło się do siebie ze szczęścia.
Narrator przyglądając się kamizelce, wyjaśnił: „Pan – co dzień posuwał sprzączkę, ażeby uspokoić żonę, a pani co dzień – skracała pasek, aby mężowi dodać otuchy”.
„Kamizelka” - streszczenie
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimNarrator noweli przyznaje, że od dawnych czasów zajmował się zbieraniem różnych przedmiotów. Pewnego razu znalazł kamizelkę, która jednak była wielokrotnie przerabiana i zniszczona. Stwierdził, że chętnie by się jej pozbył. Kamizelka należała niegdyś do jego sąsiada, którego obserwował niegdyś przez okno. Mężczyzna mieszkał z żoną i służącą, która jednak szybko odeszła.
Kobieta w niedługim czasie pozostała sama. Zaczęła wysprzedawać domowe sprzęty – łóżka, stół, szafę, a w końcu i kamizelkę. Narrator odkupił ją od handlarza- Żyda. Historia tego przedmiotu i małżeństwa była tragiczna.
Małżeństwo do pokoju wprowadziło się w kwietniu. Oboje dużo pracowali – ona udzielała lekcji, a wieczorami szyła, on był urzędnikiem w biurze. Oboje byli młodzi i zakochani. W niedziele wybierali się wspólnie na całodniowe spacery. W lipcu, po odejściu służącej, mężczyzna rozchorował się. W trakcie przeziębienia zasłabł. Żona szukała pomocy lekarza, ale dopiero uliczny medyk zgodził się jej pomóc. Stwierdził, że krwotok się zasklepi. Dowiedział się, że niedawno mężczyzna przeszedł zapalenie płuc.
Informacja ta wzbudziła podejrzenia lekarza, jednak uspokoił kobietę. Poradził by para udała się na wieś. Kobieta długo płakała, jednak starała się uspokoić i pozostawać dobrej myśli. Mężczyzna zrezygnował z pracy w biurze. Jego choroba przedłużała się, a on coraz więcej czasu spędzał w łóżku. Z czasem nie miał nawet siły by siedzieć. Żona pomagała mu we wszystkim. Musiała więcej pracować, a nocami szyła by utrzymać dom i chorego męża.
Pod koniec sierpnia znajomy lekarz oznajmił kobiecie, że najprawdopodobniej jej ukochany umrze. Ta poprosiła, by wciąż odwiedzał chorego. Nic dała po sobie poznać, a męża zapewniała że wyzdrowieje. Jednak stan mężczyzny wciąż się pogarszał, zaczął wciąż kaszleć i chudnąć, co poznawał po kamizelce, która wydawała mu się coraz obszerniejsza. Żona dodawała mu jednak otuchy, bagatelizując pogorszenie zdrowia.
Na początku września stan mężczyzny jeszcze bardziej się pogorszył, jednak kamizelka robiła się ciaśniejsza, co cieszyło wierną małżonkę. Po pewnym czasie przyznał się jednak, że codziennie zaciskał pasek od ubrania, gdyż nie chciał martwić partnerki. Okazało się jednak, że tego dnia kamizelka rzeczywiście zrobiła się przyciasna, co zinterpretował jako poprawę zdrowia. Małżeństwo tego wieczoru tuliło się do siebie ze szczęścia.
Narrator przyglądając się kamizelce, wyjaśnił: „Pan – co dzień posuwał sprzączkę, ażeby uspokoić żonę, a pani co dzień – skracała pasek, aby mężowi dodać otuchy”.
Dowiedz się więcej | |