Jesteś w:
Balladyna
„Na dzieci
Skargę zanoszę... Mówią, że królowa
Piękna jak anioł, niechaj ona sądzi...”
Liczy przy tym na jakieś cudowne rozwiązanie, bo wcale nie chodzi jej o ukaranie córki. Chciałaby odzyskać jej miłość. Pojmując, że sprawa przybiera niewłaściwy obrót, odmawia ujawnienia imienia córki. W ten sposób wyraża swoją miłość macierzyńską. Doprowadza to skazania Wdowy na cierpienia fizyczne w postaci tortur. Stara kobieta umiera, a wyrodna córka sprawiedliwie osądza winowajczynię wydając na nią wyrok śmierci.
Dramat Juliusza Słowackiego „Balladyna” kończy scena procesu sądowego. Zgodnie z obowiązującym zwyczajem, królowa przed koronacją musi wydać wyroki w sprawach, które zostaną jej przedstawione. Proces odbywa się publicznie. Królowa składa przysięgę:
„Przysięgam sobie samej, w oczach Boga,
Być sprawiedliwą.”
Wniesione zostają trzy sprawy. Filon oskarża anonimowego mordercę o zabójstwo młodej dziewczyny. Lekarz domaga się ukarania truciciela, który uśmiercił Kostryna. Na koniec przed królową staje oślepiona Wdowa, oskarżająca swoją wyrodną córkę. Tak więc, wszystkie sprawy dotyczą przyszłej królowej.
Balladyna nie spodziewa się, by kiedykolwiek doszło do zdemaskowania jej. Największy problem stanowi matka. Ponieważ Wdowa nie chce ujawnić imienia córki, Balladyna podstępnie skazuje ją na tortury. Stara kobieta umiera w czasie tortur.
Nad Balladyną na niebie pojawia się czarna chmura. Przyszła królowa nie zwraca na to uwagi. Zaprząta ją sprawa wyroków. Musi odgrywać rolę sprawiedliwego władcy. Sama wcześniej powiedziała:
„Jeśli fałsz wydam, niechaj będzie ze mnie
Gniazdo robaków! Niech się ogniem spalę!”
We wszystkich sprawach królowa wydaje wyrok śmierci. Jest to wyrok na siebie samą. Po jej ostatecznej decyzji, nagle uderza w nią piorun i Balladyna ginie. Do głosu dochodzą siły natury będące w rękach Stwórcy. To one wymierzają sprawiedliwość.
Występujący w Epilogu dziejopis Wawel jest innego zdania. Uważa on, że śmierć Balladyny była dziełem przypadku. Publiczność woli jednak widzieć to, jako wyrok sił wyższych, ponadludzkich.
Przez cały dramat Juliusza Słowackiego „Balladyna” przewija się motyw śmierci. Nie ma tam śmierci naturalnej. Rycerze giną w bitwach a inni bohaterowie z ręki zabójcy. Na ogól śmierć traktowana jest jako brutalny sposób usunięcia niewygodnej osoby. Tego sposobu uporczywie trzyma się Balladyna.
W świecie fantastycznym śmierć nie istnieje. Goplana proponuje Balladynie, że zmieni jej zbrodnię w zły sen. Balladyna odrzuca tę propozycję, ponieważ musiałaby powrócić do sytuacji jaka istniała przed przybyciem Kirkora – szlachetnie urodzony narzeczony również okazałby się zjawą ze snu.
Do kwestii śmierci autor podchodzi również w sposób ironiczny. Przykładem tego jest Filon. Sentymentalny i płaczliwy pasterz poszukuje ideału kobiety. Odnajduje go w martwym ciele Aliny. Jego naiwna wiara, że dziewczynę można wskrzesić okazuje się złudą. Ma teraz już konkretny powód do rozpaczy – śmierć ukochanej.
Śmierć jest również karą za popełnione zbrodnie. Sąd ma prawo wydać taki wyrok na winowajcę, któremu udowodniono popełnienie przestępstwa. W „Balladynie”, jak na ironię losu, sędzią jest winowajczyni. Nie spodziewa się ona jednak, by kiedykolwiek udowodniono jej winę i dlatego nie waha się przed wydaniem wyroku śmierci. Egzekucja zostaje wykonana natychmiast, chociaż nie ręką człowieka.
Świat fantastyczny w postaci Goplany, Skierki i Chochlika przerażony śmiercią opuszcza miejsce, gdzie rozegrała się tragedia. Wszyscy bohaterowie dramatu giną. Tron, o który toczono walkę pozostaje pusty. Można jednak wnioskować, że jest to sytuacja przejściowa. Świadczy o tym chociażby pojawienie się dziejopisa Wawela. Dziejopis traktuje opowiedzianą historię jako fragment dłuższego procesu historycznego.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -
Motywy literackie i nawiązania w „Balladynie”
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskim„Na dzieci
Skargę zanoszę... Mówią, że królowa
Piękna jak anioł, niechaj ona sądzi...”
Liczy przy tym na jakieś cudowne rozwiązanie, bo wcale nie chodzi jej o ukaranie córki. Chciałaby odzyskać jej miłość. Pojmując, że sprawa przybiera niewłaściwy obrót, odmawia ujawnienia imienia córki. W ten sposób wyraża swoją miłość macierzyńską. Doprowadza to skazania Wdowy na cierpienia fizyczne w postaci tortur. Stara kobieta umiera, a wyrodna córka sprawiedliwie osądza winowajczynię wydając na nią wyrok śmierci.
Motyw sądu w „Balladynie”
Dramat Juliusza Słowackiego „Balladyna” kończy scena procesu sądowego. Zgodnie z obowiązującym zwyczajem, królowa przed koronacją musi wydać wyroki w sprawach, które zostaną jej przedstawione. Proces odbywa się publicznie. Królowa składa przysięgę:
„Przysięgam sobie samej, w oczach Boga,
Być sprawiedliwą.”
Wniesione zostają trzy sprawy. Filon oskarża anonimowego mordercę o zabójstwo młodej dziewczyny. Lekarz domaga się ukarania truciciela, który uśmiercił Kostryna. Na koniec przed królową staje oślepiona Wdowa, oskarżająca swoją wyrodną córkę. Tak więc, wszystkie sprawy dotyczą przyszłej królowej.
Balladyna nie spodziewa się, by kiedykolwiek doszło do zdemaskowania jej. Największy problem stanowi matka. Ponieważ Wdowa nie chce ujawnić imienia córki, Balladyna podstępnie skazuje ją na tortury. Stara kobieta umiera w czasie tortur.
Nad Balladyną na niebie pojawia się czarna chmura. Przyszła królowa nie zwraca na to uwagi. Zaprząta ją sprawa wyroków. Musi odgrywać rolę sprawiedliwego władcy. Sama wcześniej powiedziała:
„Jeśli fałsz wydam, niechaj będzie ze mnie
Gniazdo robaków! Niech się ogniem spalę!”
We wszystkich sprawach królowa wydaje wyrok śmierci. Jest to wyrok na siebie samą. Po jej ostatecznej decyzji, nagle uderza w nią piorun i Balladyna ginie. Do głosu dochodzą siły natury będące w rękach Stwórcy. To one wymierzają sprawiedliwość.
Występujący w Epilogu dziejopis Wawel jest innego zdania. Uważa on, że śmierć Balladyny była dziełem przypadku. Publiczność woli jednak widzieć to, jako wyrok sił wyższych, ponadludzkich.
Balladyna – motyw śmierci
Przez cały dramat Juliusza Słowackiego „Balladyna” przewija się motyw śmierci. Nie ma tam śmierci naturalnej. Rycerze giną w bitwach a inni bohaterowie z ręki zabójcy. Na ogól śmierć traktowana jest jako brutalny sposób usunięcia niewygodnej osoby. Tego sposobu uporczywie trzyma się Balladyna.
W świecie fantastycznym śmierć nie istnieje. Goplana proponuje Balladynie, że zmieni jej zbrodnię w zły sen. Balladyna odrzuca tę propozycję, ponieważ musiałaby powrócić do sytuacji jaka istniała przed przybyciem Kirkora – szlachetnie urodzony narzeczony również okazałby się zjawą ze snu.
Do kwestii śmierci autor podchodzi również w sposób ironiczny. Przykładem tego jest Filon. Sentymentalny i płaczliwy pasterz poszukuje ideału kobiety. Odnajduje go w martwym ciele Aliny. Jego naiwna wiara, że dziewczynę można wskrzesić okazuje się złudą. Ma teraz już konkretny powód do rozpaczy – śmierć ukochanej.
Śmierć jest również karą za popełnione zbrodnie. Sąd ma prawo wydać taki wyrok na winowajcę, któremu udowodniono popełnienie przestępstwa. W „Balladynie”, jak na ironię losu, sędzią jest winowajczyni. Nie spodziewa się ona jednak, by kiedykolwiek udowodniono jej winę i dlatego nie waha się przed wydaniem wyroku śmierci. Egzekucja zostaje wykonana natychmiast, chociaż nie ręką człowieka.
Świat fantastyczny w postaci Goplany, Skierki i Chochlika przerażony śmiercią opuszcza miejsce, gdzie rozegrała się tragedia. Wszyscy bohaterowie dramatu giną. Tron, o który toczono walkę pozostaje pusty. Można jednak wnioskować, że jest to sytuacja przejściowa. Świadczy o tym chociażby pojawienie się dziejopisa Wawela. Dziejopis traktuje opowiedzianą historię jako fragment dłuższego procesu historycznego.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -