Jesteś w:
Motyw lagrów i łagrów
• „Tułacze dzieci”, Hanka Ordonówna - rzecz nadspodziewanie dobrze napisana, interesująca, sylwetki polskich sierot nakreślone wzruszająco, a przy tym bez retuszu i sentymentalizmu. Opowiadanie Kaziunia to opis postaci, jakiej nie wymyśli żadna literacka fantazja. Tragizm polskich dzieci w Sowietach Ordonka odtwarza bez nienawiści do sprawców ich niedoli, pisze jednak realistycznie, a to wystarcza, by oddać koszmar życia na zesłaniu. Autorka pomagała jednak opuszczać teren Związku Radzieckiego dzieciom z polskich rodzin, które wywożone były do obozów.
• „Medaliony”, Zofia Nałkowska - Zofia Nałkowska w szóstym opowiadaniu ze zbioru pt. „Wiza” Nałkowska przedstawia relację byłej więźniarki z obozu w Oświęcimiu. Wiza była to łąka pod samym lasem, pod drzewami. SS-mani zażądali sprzątania obozu trwające nieraz kilka dni. W Tm czasie chore, owrzodzone, brudne i cienko ubrane kobiety były wypędzane na wizę. Nie dostawały jedzenia. Biedne kobiety przytulały się do siebie, by tracić mniej ciepła. Były między nimi nawet umierające. W wielkiej gromadzie więźniarek były Holenderki, Belgijki, Greczynki, Polki, Rosjanki. Wiele z nich nie wytrzymało, wśród tych, które umierały, przeważały Greczynki, gdyż były mało odporne na zimno. Pewnego razu Greczynki zaśpiewały po hebrajsku grecki hymn narodowy. Była to „siła tęsknoty i pragnienia.” Następnego dnia była selekcja – wiza była pusta, wszystkie umarły. W ostatnim opowiadaniu „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu” Nałkowska przedstawia sadyzm katów z Oświęcimia, sposoby zabijania przypadkowo wybranych więźniów. August Glass upatrzone ofiary bił w nerki. Inny miażdżył stopami krtań więźnia, kolejny zanurzał głowę więźnia w kadzi, aż się udusił. Jeden z najbardziej krwiożerczych zabijał gumą zakończoną ołowiem. Nałkowska opisuje również więźniów – lekarzy, którzy ratowali życie współwięźnia, narażając własne. Nałkowska była członkiem Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich, w opowiadaniach znajdują się fakty autentyczne potwierdzone zeznaniami świadków. Niemcy uzyskali ogromne dochody z odbieranych więźniom kosztowności, przedmiotów codziennego użytku, a nawet ciał. Dzieci w Oświęcimiu wiedziały, że mają umrzeć. Odbywała się selekcja – przechodziły one pod prętem na wysokości 1m 20cm. Mniejsze, nie nadające się jeszcze do pracy przeznaczone były do uduszenia w komorze gazowej.
• „Jeden dzień Iwana Denisowicza”, Aleksander Sołżenicyn – w powieści możemy śledzić dokładny opis jednego z wielu dni, jakie w obozie spędził Szuchow. Autorowi opowieści postawiono zarzut agitacji antyradzieckiej i na osiem lat skazano na zesłanie. Do łagru trafiali głównie ludzie niesłusznie oskarżeni, którym stawiano wymyślone zarzuty i biciem zmuszano do podpisywania fałszywych zeznań. Elementem nierozerwalnie związanym z rzeczywistością obozową była praca. Odbywała się ona w ciężkich, syberyjskich warunkach – gdzie zima jest najdłuższą porą roku, a mrozy i śnieg są dominantą północnego krajobrazu. Roboty wykonywane przez więźniów były uciążliwe i wymagały ogromnego wysiłku. Motywacją do wydajnej pracy miała być oczekiwana nagroda – zwiększenie racji żywnościowej. „Wyrobienie” normy doprowadzało do stanu skrajnego wyczerpania. Aby przetrwać w obozie, trzeba było sprawnie omijać wszelkie rozporządzenia władz oraz łamać zasady tam obowiązujące, gdyż miały one na celu jak najszybsze wykończenie więźniów. Szuchow po całym dniu pracy, zasypiając, rozmyśla nad tym, co go spotkało. Czuje się w pełni usatysfakcjonowany, ponieważ nie poszedł do karceru, podprowadził kaszę, nie wykryto u niego podczas rewizji przemyconego do obozu kawałka stali... To wszystko sprawiało, że ów dzień mógł uznać za nieomal szczęśliwy. Powieść Sołżenicyna to studium przetrwania i obozie, przy stałym przedłużaniu kary bez określonego powodu. Bohater Iwan przebywający w więzieniu od 1931 roku nauczył się od starszych więźniów, takich jak pierwszy brygadzista Iwana, jak żyć w łagrze. Jedynym prawem jest tajga, którą należy zaakceptować, przystosowując się do panujących w niej praw. Szuchow, napatrzywszy się na porządki panujące w obozie, doszedł do wniosku, że „prawo można wykręcać jak kota ogonem”.
• „Inny świat”, Gustaw Herling-Grudziński - pisarz był więźniem obozu pracy w Jercewie. Oskarżono go o to, że jest agentem wywiadu niemieckiego. Podstawą do tego były oficerskie buty, które nosił oraz niemieckie brzmienie nazwiska. Życie w obozie nie było łatwe. Inny, odrębny świat, do niczego nie podobny – to świat łagrów, w którym znalazł się człowiek, ale rzeczywistość ta w swej istocie jest nieludzka. Zatem aby ją zrozumieć, odrzucić trzeba system norm moralnych i etykę wypracowaną na użytek zdrowego społeczeństwa i normalnego świata. Grudziński opisuje wiele drastycznych, upokarzających ludzi scen. Jednak taka była prawda, która przedstawiona została w sposób bezpośredni, rzeczowy i lapidarny. W świecie łagru sowieckiego „preparuje” się więźnia, to znaczy człowiek popada w stan, w którym „uczucia i myśli obluzowują się” a „pomiędzy skojarzeniami powstają luki”. To swego rodzaju stan otępienia zmysłów, posłuszeństwa, uległości – po to aby przeżyć lub choćby uniknąć bólu czy głodu. W podobnej sytuacji nie dziwią ani nie oburzają człowieka „nocne łowy” i gwałty na więzionych kobietach, oddawanie swojej dziewczyny na użytek kolegom, jak w przypadku kowala i Marusi, czy też historia „generalskiej doczki”, którą głodem zmuszano by zrezygnowała z „cnotliwości”. W obozie granice człowieczeństwa zostały przekroczone. Dokładnie dopracowany system zagłady nie zawiódł. Kiedy amnestia więźniów polskich wciąż omijała Gustawa Herlinga - Grudzińskiego, zdecydował się wraz z grupą kilku Polaków na desperacki krok - głodówkę. Grudziński przeżywał później wątpliwości, kiedy puchł z głodu i marznął. Jednak jak się okazało, próba powiodła się. Grudziński odtworzył łagrowy świat z precyzją i dbałością o szczegół. Jest to świat totalnie inny. Wartości powszechnie uznawane w europejskiej cywilizacji jak wolność, miłość, macierzyństwo, czy też miłość fizyczna ulegają tam zupełnej dezaktualizacji. Za granicami łagru obowiązują inne prawa, jest to machina nastawiona na całkowite wyeksploatowanie człowieka w niewolniczej pracy i pozbawienie go najmniej istotnych zachowań indywidualnych.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 -
Motyw lagrów i łagrów
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskim
Spis treści
- Motyw łagrów i lagrów - wprowadzenie
- Motyw łagrów i lagrów w literaturze
- Motyw łagrów i lagrów - propozycje tematów wypracowań
- Motyw łagrów i lagrów - propozycje wstępów
- Motyw łagrów i lagrów - propozycje zakończeń
- Motyw łagrów i lagrów - literatura podmiotowa
- Motyw łagrów i lagrów - literatura przedmiotowa
• „Tułacze dzieci”, Hanka Ordonówna - rzecz nadspodziewanie dobrze napisana, interesująca, sylwetki polskich sierot nakreślone wzruszająco, a przy tym bez retuszu i sentymentalizmu. Opowiadanie Kaziunia to opis postaci, jakiej nie wymyśli żadna literacka fantazja. Tragizm polskich dzieci w Sowietach Ordonka odtwarza bez nienawiści do sprawców ich niedoli, pisze jednak realistycznie, a to wystarcza, by oddać koszmar życia na zesłaniu. Autorka pomagała jednak opuszczać teren Związku Radzieckiego dzieciom z polskich rodzin, które wywożone były do obozów.
• „Medaliony”, Zofia Nałkowska - Zofia Nałkowska w szóstym opowiadaniu ze zbioru pt. „Wiza” Nałkowska przedstawia relację byłej więźniarki z obozu w Oświęcimiu. Wiza była to łąka pod samym lasem, pod drzewami. SS-mani zażądali sprzątania obozu trwające nieraz kilka dni. W Tm czasie chore, owrzodzone, brudne i cienko ubrane kobiety były wypędzane na wizę. Nie dostawały jedzenia. Biedne kobiety przytulały się do siebie, by tracić mniej ciepła. Były między nimi nawet umierające. W wielkiej gromadzie więźniarek były Holenderki, Belgijki, Greczynki, Polki, Rosjanki. Wiele z nich nie wytrzymało, wśród tych, które umierały, przeważały Greczynki, gdyż były mało odporne na zimno. Pewnego razu Greczynki zaśpiewały po hebrajsku grecki hymn narodowy. Była to „siła tęsknoty i pragnienia.” Następnego dnia była selekcja – wiza była pusta, wszystkie umarły. W ostatnim opowiadaniu „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu” Nałkowska przedstawia sadyzm katów z Oświęcimia, sposoby zabijania przypadkowo wybranych więźniów. August Glass upatrzone ofiary bił w nerki. Inny miażdżył stopami krtań więźnia, kolejny zanurzał głowę więźnia w kadzi, aż się udusił. Jeden z najbardziej krwiożerczych zabijał gumą zakończoną ołowiem. Nałkowska opisuje również więźniów – lekarzy, którzy ratowali życie współwięźnia, narażając własne. Nałkowska była członkiem Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich, w opowiadaniach znajdują się fakty autentyczne potwierdzone zeznaniami świadków. Niemcy uzyskali ogromne dochody z odbieranych więźniom kosztowności, przedmiotów codziennego użytku, a nawet ciał. Dzieci w Oświęcimiu wiedziały, że mają umrzeć. Odbywała się selekcja – przechodziły one pod prętem na wysokości 1m 20cm. Mniejsze, nie nadające się jeszcze do pracy przeznaczone były do uduszenia w komorze gazowej.
• „Jeden dzień Iwana Denisowicza”, Aleksander Sołżenicyn – w powieści możemy śledzić dokładny opis jednego z wielu dni, jakie w obozie spędził Szuchow. Autorowi opowieści postawiono zarzut agitacji antyradzieckiej i na osiem lat skazano na zesłanie. Do łagru trafiali głównie ludzie niesłusznie oskarżeni, którym stawiano wymyślone zarzuty i biciem zmuszano do podpisywania fałszywych zeznań. Elementem nierozerwalnie związanym z rzeczywistością obozową była praca. Odbywała się ona w ciężkich, syberyjskich warunkach – gdzie zima jest najdłuższą porą roku, a mrozy i śnieg są dominantą północnego krajobrazu. Roboty wykonywane przez więźniów były uciążliwe i wymagały ogromnego wysiłku. Motywacją do wydajnej pracy miała być oczekiwana nagroda – zwiększenie racji żywnościowej. „Wyrobienie” normy doprowadzało do stanu skrajnego wyczerpania. Aby przetrwać w obozie, trzeba było sprawnie omijać wszelkie rozporządzenia władz oraz łamać zasady tam obowiązujące, gdyż miały one na celu jak najszybsze wykończenie więźniów. Szuchow po całym dniu pracy, zasypiając, rozmyśla nad tym, co go spotkało. Czuje się w pełni usatysfakcjonowany, ponieważ nie poszedł do karceru, podprowadził kaszę, nie wykryto u niego podczas rewizji przemyconego do obozu kawałka stali... To wszystko sprawiało, że ów dzień mógł uznać za nieomal szczęśliwy. Powieść Sołżenicyna to studium przetrwania i obozie, przy stałym przedłużaniu kary bez określonego powodu. Bohater Iwan przebywający w więzieniu od 1931 roku nauczył się od starszych więźniów, takich jak pierwszy brygadzista Iwana, jak żyć w łagrze. Jedynym prawem jest tajga, którą należy zaakceptować, przystosowując się do panujących w niej praw. Szuchow, napatrzywszy się na porządki panujące w obozie, doszedł do wniosku, że „prawo można wykręcać jak kota ogonem”.
• „Inny świat”, Gustaw Herling-Grudziński - pisarz był więźniem obozu pracy w Jercewie. Oskarżono go o to, że jest agentem wywiadu niemieckiego. Podstawą do tego były oficerskie buty, które nosił oraz niemieckie brzmienie nazwiska. Życie w obozie nie było łatwe. Inny, odrębny świat, do niczego nie podobny – to świat łagrów, w którym znalazł się człowiek, ale rzeczywistość ta w swej istocie jest nieludzka. Zatem aby ją zrozumieć, odrzucić trzeba system norm moralnych i etykę wypracowaną na użytek zdrowego społeczeństwa i normalnego świata. Grudziński opisuje wiele drastycznych, upokarzających ludzi scen. Jednak taka była prawda, która przedstawiona została w sposób bezpośredni, rzeczowy i lapidarny. W świecie łagru sowieckiego „preparuje” się więźnia, to znaczy człowiek popada w stan, w którym „uczucia i myśli obluzowują się” a „pomiędzy skojarzeniami powstają luki”. To swego rodzaju stan otępienia zmysłów, posłuszeństwa, uległości – po to aby przeżyć lub choćby uniknąć bólu czy głodu. W podobnej sytuacji nie dziwią ani nie oburzają człowieka „nocne łowy” i gwałty na więzionych kobietach, oddawanie swojej dziewczyny na użytek kolegom, jak w przypadku kowala i Marusi, czy też historia „generalskiej doczki”, którą głodem zmuszano by zrezygnowała z „cnotliwości”. W obozie granice człowieczeństwa zostały przekroczone. Dokładnie dopracowany system zagłady nie zawiódł. Kiedy amnestia więźniów polskich wciąż omijała Gustawa Herlinga - Grudzińskiego, zdecydował się wraz z grupą kilku Polaków na desperacki krok - głodówkę. Grudziński przeżywał później wątpliwości, kiedy puchł z głodu i marznął. Jednak jak się okazało, próba powiodła się. Grudziński odtworzył łagrowy świat z precyzją i dbałością o szczegół. Jest to świat totalnie inny. Wartości powszechnie uznawane w europejskiej cywilizacji jak wolność, miłość, macierzyństwo, czy też miłość fizyczna ulegają tam zupełnej dezaktualizacji. Za granicami łagru obowiązują inne prawa, jest to machina nastawiona na całkowite wyeksploatowanie człowieka w niewolniczej pracy i pozbawienie go najmniej istotnych zachowań indywidualnych.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 -