Jesteś w: Proces

Proces Franza Kafki - problematyka, interpretacja

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Odgórnie ustalone prawa nieodwołalnie decydują o tym, że każdy od urodzenia zmierza ku śmierci, jest na nią skazany z racji naturalnego i boskiego ładu, a bunt przeciw temu porządkowi to zawsze zaledwie bezskuteczny gest rozpaczy. Zatem nie ma sensu go podejmować. Jeżeli natomiast przyjmiemy niereligijny, właściwy nurtom filozofii egzystencjalnej punkt widzenia będziemy mogli powiedzieć, że wszechobecny i abstrakcyjny sąd to wewnętrzny głos sumienia Józefa K.

Sumienie zmusza tego bohatera do przeanalizowania wcześniejszego życia, nie pozwala odsunąć wątpliwości, w ciąż powtarza niewygodne pytania, karze krytycznie weryfikować wybraną drogę i uznawane systemy wartości. Od siebie, od owego głosu wewnętrznego nie ma ucieczki, w rozwiązywaniu wewnętrznych problemów, człowiek pozostaje absolutnie samotny, skazany na tragiczną wolność wyboru tego, co uczyni w swym „procesie życiowym”, a każdy wybór pozostawi uczucie niedosytu. Być może aresztowanie K., przy równoczesnym pozostawieniu mu wolności, było próbą zwrócenia uwagi tego bohatera, że jego wybory nie są trafne, że zmierza w złym kierunku.

3. Samotność i alienacja: Filozofia egzystencjalistyczna dwudziestego wieku, a w ślad z nią i literatura, bardzo ważnym tematem rozważań uczyniła ludzki niepokój wyrastający z samego faktu istnienia, życia budzącego metafizyczny lęk. Owo życie wypełnia strach przed śmiercią przeżywany w samotności – wszyscy jesteśmy skazani wyłącznie na siebie. Taka wolność ma przede wszystkim wymiar tragiczny. Właśnie tę samotność, zagubienie w obliczu problemów, których rozwiązanie przekracza możliwości jednostki doskonale ukazuje „Proces”.

Józef K. jest człowiekiem rozpaczliwie samotnym, całkowicie wyalienowanym, czuje się obco wśród otaczających go ludzi, społeczności pozornie mu przychylnej (sam K. nie stwarza nikomu oparcia, nikt nie może liczyć na jego pomoc). Wszechmocny aparat biurokratyczny traktuje go niczym rzecz, ale i sam K. jest przecież urzędnikiem bankowym, trybem wielkiej, niemożliwej do zatrzymania machinie biurokracji, nie tylko jej ofiarą. Józef K. samotnie szuka wyjścia z labiryntu wrogiego świata, na tej trudnej drodze poszukiwania prawdy staje się coraz bardziej wyalienowany, pogrąża się w koszmarze jakim jest życie.

Główny bohater „Procesu” Kafki nie może z nikim znaleźć wspólnego języka (zapewne nie uwierzył, że język to doskonały instrument porozumiewania się, w co sam Kafka zawsze wątpił) na płaszczyźnie emocjonalnej i intelektualnej nie łączy go trwale z innymi ludźmi nawet wspólnota doświadczeń związanych z doświadczeniem jakim stał się proces. Kształt jego świata określiło państwo. Taka współczesna, urbanistyczna cywilizacja mająca zalety, ale i dziesiątki wad, ostatecznie okazująca się rzeczywistością wrogą wobec jednostki, często pozbawiająca ją cech decydujących o człowieczeństwie.
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej