Jesteś w:
Motyw piękna
Na przestrzeni wieków różnie próbowano skonstruować definicję piękna. Teognis mówił po prostu, że „piękne jest to, co się podoba”. Norwid pytał w swoim „Promethidionie”: „Cóż wiesz o pięknem?” i sam sobie odpowiadał: „Kształtem jest miłości”. Zaś dla symbolistów piękne było to, co poprzez rozszyfrowanie zewnętrznej formy przez umysł, docierało do głębi i poruszało odbiorcę. Wszystkie te definicje koncentrują się na reakcji wywoływanej u odbiorcy, ale nie wskazują konkretnego obiektu, który można by nazwać estetycznym, ładnym czy urodziwym.
Umberto Eco wysnuwa z powyższych przesłanek następujący wniosek: „Piękne jest to, co nas cieszy i co cieszyłoby nas, gdyby było nasze, ale pozostaje źródłem radości nawet, gdy należy do kogo innego lub jest nieosiągalne”. W ten sposób ładnym możemy nazwać zarówno obraz, wiszący w galerii, jak i czyn poświęcenia życia za ojczyznę. Przy czym w pierwszym wypadku obraz chcielibyśmy zdobyć, ale nie możemy zdobyć, bo jest cudzą własnością, a jednak i tak nas cieszy. Podobnie naszą własnością nie stanie się zachwycający zachód słońca. Niemniej wszystkie te przykłady zaliczyć należy do pięknych, bo wywołują pozytywne emocje.
Zgodnie z tak pojmowaną definicją do grona pięknych zaliczano zarówno postaci ludzkie, zachowania, pojęcia, idee, obrazy, rzeźby i wiele innych. Świadczy to z jak obszernym pojęciem mamy do czynienia. Wszystkie one jednak przekazywane były potomnym za pomocą sztuki i literatury, które piękno mogą utrwalać.
Równorzędną kategorią estetyczną, godną kontemplacji, podobnie jak piękno, jest brzydota. Brzydota jest zapowiedzią i oznaką zwyrodnienia, przejawem wyczerpania, starości, dezintegracji. Za brzydkie uznawano istoty i byty z zaburzonymi proporcjami, nieharmonijne i hybrydyczne. Brzydota zewnętrzna bardzo często jest też przejawem zgnilizny moralnej i zepsucia duchowego. Jednak, w konwencji scholastycznej, brzydota stanowi składnik uniwersum i rozpatrywana jest poza kontekstem. Już Arystoteles mówi, iż to, co budzi nasz niesmak i przykrość (choćby rozkładające się trupy czy inne zwyrodnienia), może stać się, dzięki doskonałej artystycznej realizacji i wiernemu przedstawieniu podmiotem estetycznej kontemplacji oraz źródłem przyjemności. W „Poetyce” pisze, iż „rzeczy brzydkie można pięknie naśladować”.
Mimo, że piękno i brzydota stanowią dwa przeciwstawne kanony, mogą odnosić się do podobnych aspektów. Piękny i brzydki może być krajobraz, piękna i brzydka może być muzyka, piękne i brzydkie może być również ludzkie wnętrze. W związku z tym tematy poświęcone pięknu często łączone były z pojęciem brzydoty.
• Mitologia - Afrodyta, według najpopularniejszego mitu wyłoniona z piany morskiej, była boginią nie tylko miłości, ale i piękna. Pięknu tej kobiety nie oparło się wielu bogów i śmiertelników. Parys obdarzył ją złotym jabłkiem należnym najpiękniejszej kobiecie, a w zamian za to bogini połączyła go miłością z piękną Heleną - jak wiemy, przyniosło to zgubę Troi.
• Biblia - „Księga Genesis” mówi o pięknie stworzonego świata i źródle tego piękna – Bogu. Po każdym akcie stworzenia następował komentarz: „I widział Bóg, że to było dobre” Hebrajskie słowo użyte do określenia „dobre”, zawiera w rzeczywistości coś z estetycznego piękna, więc można przetłumaczyć ten komentarz jako „I widział Bóg, że to jest piękne”. każdy akt stworzenia przez Boga staje się źródłem piękna. Wszechświat głosi chwałę Boga, ponieważ jest piękny, a jest piękny, ponieważ został stworzony przez Boga. Piękno może cieszyć tylko kogoś, kto nie próbuje go zamknąć w klatce lub posiąść go wyłączne dla siebie. Piękno jest dla wszystkich i nie może być sprywatyzowane.
• Platon – filozof stworzył pierwszą złożoną koncepcję piękna (V w. p.n.e.). Poddawał je on ocenie moralnej – piękne było to, co dobre i co prawdziwe. Wiązało się to z teorią trzech hipostaz. Za formę najniższą, iluzyjną piękna uznawał Platon sztukę – ta bowiem stanowi zaledwie odwzorowanie przypadkowego przedmiotu i najbardziej jest oddalony od czystej idei. Drugi stopień reprezentował konkretny przedmiot – on również nie zasługiwał na pełnię podziwu, bo był jedynie cieniem na ścianie owej metaforycznej jaskini. Dopiero czyste idee, do których docieramy umysłem, stanowią piękno najwyższe – piękno obiektywne. Było więc ono u zarania dziejów wartością niezależną od odbiorcy, cechą własną przedmiotu. Platon utożsamiał piękno i doskonałość, w jego filozofii do poznania prawdziwego piękna prowadziła długa droga. Poglądy na ten temat zapisał w „Uczcie” w rozmowie Diotymy z Sokratesem: „człowiek (…) spostrzega, że piękność jakiegokolwiek ciała i piękność innych ciał, to niby siostry rodzone, (…) że we wszystkich ciałach jedna i ta sama piękność tkwi. (…) A potem więcej zaczyna cenić piękność ukrytą w duszach niż tę, która w ciele mieszka; (…) Wtedy mu się piękno ciał zacznie wydawać czymś małym i znikomym. Od czynów przejdzie do nauk. (…) On na pełne morze piękna już wpłynął (…) gnany nienasyconym dążeniem do prawdy”. W skład „triady platońskiej” wchodziły prawda, piękno oraz dobro – poprzez dobre czyny, człowiek osiąga piękno, a obcując z nim, łaknie prawdy.
• „Pieśni o Rolandzie” - utwór jest przykładem wzniosłego piękna, które w pełni realizuje się w estetyce śmierci. Rycerz Roland oddaje duszę Bogu, jest to chwila, na którą chrześcijanin czeka niemal z utęsknieniem. Hrabia nie okazuje strachu. Poprzez gest złożonych rąk, uderzenie się w pierś i odrzucenie rękawicy okazuje swą pobożność, odbywa pokutę i z ufnością oddaje się Bogu. W nagrodę przychodzą po niego sami archaniołowie. Śmierć wywołuje jednak również rozpacz bliskich. Ukochana hrabiego, Oda, umiera na samą wieść o śmierci Rolanda. I ona także zostaje uczczona pięknym pogrzebem. Można więc mówić o dwojakiej urodzie śmierci w średniowieczu – jako pięknego czynu (śmierć w obronie wiary, śmierć z miłości) oraz jako pięknej oprawie samego już pogrzebu czy momentu śmierci.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 -
Motyw piękna
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimMotyw piękna - wprowadzenie
Na przestrzeni wieków różnie próbowano skonstruować definicję piękna. Teognis mówił po prostu, że „piękne jest to, co się podoba”. Norwid pytał w swoim „Promethidionie”: „Cóż wiesz o pięknem?” i sam sobie odpowiadał: „Kształtem jest miłości”. Zaś dla symbolistów piękne było to, co poprzez rozszyfrowanie zewnętrznej formy przez umysł, docierało do głębi i poruszało odbiorcę. Wszystkie te definicje koncentrują się na reakcji wywoływanej u odbiorcy, ale nie wskazują konkretnego obiektu, który można by nazwać estetycznym, ładnym czy urodziwym.
Umberto Eco wysnuwa z powyższych przesłanek następujący wniosek: „Piękne jest to, co nas cieszy i co cieszyłoby nas, gdyby było nasze, ale pozostaje źródłem radości nawet, gdy należy do kogo innego lub jest nieosiągalne”. W ten sposób ładnym możemy nazwać zarówno obraz, wiszący w galerii, jak i czyn poświęcenia życia za ojczyznę. Przy czym w pierwszym wypadku obraz chcielibyśmy zdobyć, ale nie możemy zdobyć, bo jest cudzą własnością, a jednak i tak nas cieszy. Podobnie naszą własnością nie stanie się zachwycający zachód słońca. Niemniej wszystkie te przykłady zaliczyć należy do pięknych, bo wywołują pozytywne emocje.
Zgodnie z tak pojmowaną definicją do grona pięknych zaliczano zarówno postaci ludzkie, zachowania, pojęcia, idee, obrazy, rzeźby i wiele innych. Świadczy to z jak obszernym pojęciem mamy do czynienia. Wszystkie one jednak przekazywane były potomnym za pomocą sztuki i literatury, które piękno mogą utrwalać.
Równorzędną kategorią estetyczną, godną kontemplacji, podobnie jak piękno, jest brzydota. Brzydota jest zapowiedzią i oznaką zwyrodnienia, przejawem wyczerpania, starości, dezintegracji. Za brzydkie uznawano istoty i byty z zaburzonymi proporcjami, nieharmonijne i hybrydyczne. Brzydota zewnętrzna bardzo często jest też przejawem zgnilizny moralnej i zepsucia duchowego. Jednak, w konwencji scholastycznej, brzydota stanowi składnik uniwersum i rozpatrywana jest poza kontekstem. Już Arystoteles mówi, iż to, co budzi nasz niesmak i przykrość (choćby rozkładające się trupy czy inne zwyrodnienia), może stać się, dzięki doskonałej artystycznej realizacji i wiernemu przedstawieniu podmiotem estetycznej kontemplacji oraz źródłem przyjemności. W „Poetyce” pisze, iż „rzeczy brzydkie można pięknie naśladować”.
Mimo, że piękno i brzydota stanowią dwa przeciwstawne kanony, mogą odnosić się do podobnych aspektów. Piękny i brzydki może być krajobraz, piękna i brzydka może być muzyka, piękne i brzydkie może być również ludzkie wnętrze. W związku z tym tematy poświęcone pięknu często łączone były z pojęciem brzydoty.
Motyw piękna w literaturze
• Mitologia - Afrodyta, według najpopularniejszego mitu wyłoniona z piany morskiej, była boginią nie tylko miłości, ale i piękna. Pięknu tej kobiety nie oparło się wielu bogów i śmiertelników. Parys obdarzył ją złotym jabłkiem należnym najpiękniejszej kobiecie, a w zamian za to bogini połączyła go miłością z piękną Heleną - jak wiemy, przyniosło to zgubę Troi.
• Biblia - „Księga Genesis” mówi o pięknie stworzonego świata i źródle tego piękna – Bogu. Po każdym akcie stworzenia następował komentarz: „I widział Bóg, że to było dobre” Hebrajskie słowo użyte do określenia „dobre”, zawiera w rzeczywistości coś z estetycznego piękna, więc można przetłumaczyć ten komentarz jako „I widział Bóg, że to jest piękne”. każdy akt stworzenia przez Boga staje się źródłem piękna. Wszechświat głosi chwałę Boga, ponieważ jest piękny, a jest piękny, ponieważ został stworzony przez Boga. Piękno może cieszyć tylko kogoś, kto nie próbuje go zamknąć w klatce lub posiąść go wyłączne dla siebie. Piękno jest dla wszystkich i nie może być sprywatyzowane.
• Platon – filozof stworzył pierwszą złożoną koncepcję piękna (V w. p.n.e.). Poddawał je on ocenie moralnej – piękne było to, co dobre i co prawdziwe. Wiązało się to z teorią trzech hipostaz. Za formę najniższą, iluzyjną piękna uznawał Platon sztukę – ta bowiem stanowi zaledwie odwzorowanie przypadkowego przedmiotu i najbardziej jest oddalony od czystej idei. Drugi stopień reprezentował konkretny przedmiot – on również nie zasługiwał na pełnię podziwu, bo był jedynie cieniem na ścianie owej metaforycznej jaskini. Dopiero czyste idee, do których docieramy umysłem, stanowią piękno najwyższe – piękno obiektywne. Było więc ono u zarania dziejów wartością niezależną od odbiorcy, cechą własną przedmiotu. Platon utożsamiał piękno i doskonałość, w jego filozofii do poznania prawdziwego piękna prowadziła długa droga. Poglądy na ten temat zapisał w „Uczcie” w rozmowie Diotymy z Sokratesem: „człowiek (…) spostrzega, że piękność jakiegokolwiek ciała i piękność innych ciał, to niby siostry rodzone, (…) że we wszystkich ciałach jedna i ta sama piękność tkwi. (…) A potem więcej zaczyna cenić piękność ukrytą w duszach niż tę, która w ciele mieszka; (…) Wtedy mu się piękno ciał zacznie wydawać czymś małym i znikomym. Od czynów przejdzie do nauk. (…) On na pełne morze piękna już wpłynął (…) gnany nienasyconym dążeniem do prawdy”. W skład „triady platońskiej” wchodziły prawda, piękno oraz dobro – poprzez dobre czyny, człowiek osiąga piękno, a obcując z nim, łaknie prawdy.
• „Pieśni o Rolandzie” - utwór jest przykładem wzniosłego piękna, które w pełni realizuje się w estetyce śmierci. Rycerz Roland oddaje duszę Bogu, jest to chwila, na którą chrześcijanin czeka niemal z utęsknieniem. Hrabia nie okazuje strachu. Poprzez gest złożonych rąk, uderzenie się w pierś i odrzucenie rękawicy okazuje swą pobożność, odbywa pokutę i z ufnością oddaje się Bogu. W nagrodę przychodzą po niego sami archaniołowie. Śmierć wywołuje jednak również rozpacz bliskich. Ukochana hrabiego, Oda, umiera na samą wieść o śmierci Rolanda. I ona także zostaje uczczona pięknym pogrzebem. Można więc mówić o dwojakiej urodzie śmierci w średniowieczu – jako pięknego czynu (śmierć w obronie wiary, śmierć z miłości) oraz jako pięknej oprawie samego już pogrzebu czy momentu śmierci.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 -