Jesteś w: Zbrodnia i kara

Zbrodnia i kara - streszczenie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Następnego dnia Rodion wstał wypoczęty i pełen chęci do działania. Postanowił tego dnia sfinalizować swój morderczy plan. Swa starą koszulę wykorzystał do zrobienia pętli, na której zmieścił siekierę, starannie zapakował również atrapę papierośnicy, którą obiecał zanieść Alonie. Zaczynał wprowadzać w życie starannie przemyślany plan zabójstwa.

Po dojściu do domu Alony pokazał jej papierośnicę. Ta z początku nieufnie podchodziła do Rodiona, on zaś zaczął się przez kilka chwil wahać, czy nie odstąpić od swojego planu. W końcu jednak zdecydował się dokończyć to, o czym tak długo myślał i zabił Alonę siekierą. Szybko odnalazł skrytkę z biżuterią i pieniędzmi, ale cała ta sytuacja rozchwiała go do tego stopnia, że stracił panowanie nad swymi ruchami. Niespodziewanym wydarzeniem był wcześniejszy powrót od domu Lizawiety, która zobaczyła siostrę leżącą w kałuży krwi. Zaskoczony Raskolnikow, chcąc się bronić przed zdemaskowaniem, zabił także ją. Morderstwo to nie było zaplanowane, postanowił więc jak najprędzej uciec z miejsca zbrodni. Chcąc zmyć z siebie ślady mordu starannie oczyścił swoje ręce oraz siekierę, nic go jednak nie było w stanie uspokoić. Nagle Rodion usłyszał na klatce schodowej czyjeś kroki. Pośpiesznie zamknął mieszkanie, nie zrobił jednak tego dostatecznie dokładnie i dwaj mężczyźni znajdujący się na zewnątrz domyślili się, iż ktoś niepowołany jest w mieszkaniu Alony. Szybko zbiegli na dół, by powiadomić o tym strażnika. Rodion korzystając z chwili wybiegł z mieszkania i ukrył się w innym, ale chwilowo opuszczonym. Po chwili niepostrzeżenie wymknął się z kamienicy i powrócił do siebie.

Wszystko, co się tamtego dnia stało do tego stopnia osłabiło Rodiona, iż usnął. Po przebudzeniu rano uświadomił on sobie, co uczynił, i bardzo to go poruszyło. Zrozumiał wagę tego, czego dokonał. Dostał drgawek i gorączki, targały nim dreszcze i oblewały zimne poty. Resztkami sił postanowił ukryć zrabowane kosztowności za odstającą tapetą. Po chwili ponownie zmorzył go sen, tym razem jednak krótszy, po którym przypomniało mu się, iż nie zniszczył pętli, w której przeniósł do domu Alony siekierę. Rozmyślając nad koniecznością zniszczenia zakrwawionych ubrań usnął, obudziła go jednak Anastazja, która przyszła ze stróżem. Doręczyła mu wezwanie na policję, co wydało się Raskolnikowowi następstwem jego wczorajszego czynu.

Rodion postanowił sobie jak najszybciej wyjaśnić całe zajście. Czuł, iż strach zaczyna go przytłaczać. Gospodyni zaczęła domagać się spłaty należności za wynajem pokoju. Zaś podczas pobytu w cyrkule Rodion podsłuchał rozmowę dwojga ludzi mówiących o wczorajszym morderstwie. Słyszał, iż zatrzymano dwoje ludzi w związku z tym zabójstwem, a wiadomość ta wywarła na Rodionie tak duże wrażenie, iż zemdlał. Gdy odzyskał świadomość, szybko wyszedł z cyrkułu łuprzestraszony, że może być nachodzony przez policję, jego mieszkanie może być przeszukiwane etc. Postanowił, że dla własnego bezpieczeństwa pozbędzie się skradzionych pieniędzy. Chciał je wrzucić do kanału lub w jakiś jeszcze inny sposób pozbyć się ich jak najszybciej. Ostatecznie zdecydował się schować je pod kamieniem na jednym z podwórek.

Raskolnikow złożył wizytę swojemu koledze, Razumichinowi. Ten stwierdził, iż Rodion nie wyglądał zdrowo, iż był przygaszony i zdenerwowany. Rodion odrzucił propozycję przyjaciela podjęcia współpracy przy tłumaczeniu tekstów, nie chciał także od niego zaliczki na poczet tej pracy.

Po powrocie do domu zapadł na dziwna chorobę – stale chciał spać, nie miał poczucia czasu i przestrzeni, tracił świadomość. Opiekował się nim lekarz - Zosimow , razem z Razumichinem i Anastazją. Za pieniądze, które dostał od matki, przyjaciele kupowali mu jedzenie, ubranie i potrzebne leki. Podczas przebywania przy łóżku chorego opowiadali oni sobie nowiny dotyczące morderstwa, czym pogłębili zły stan chorego. Raskolnikow cierpiał jeszcze bardziej, gdy dowiedział się, iż w sprawie aresztowano niewonnego malarza pokojowego, Mikołaja. Policja nie wierzyła jego alibi, choć podobno w tym czasie próbował sprzedać znalezione kolczyki.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 - 



  Dowiedz się więcej