Jesteś w:
Bracia Lwie Serce
• „- Sucharku Lwie Serce – spytał Jonatan - boisz się?
- Nie… tak, boję się! Ale zrobię to, Jonatanie, zrobię to teraz… zaraz…a potem już nigdy nie będę się bał! Nigdy nie będę się ba…
-Ach Nangilima! Tak Jonatanie, tak, widzę światło!”
• „Jonatan powiedział, że trudno się dostać do Nangilimy, dopiero teraz zrozumiałem dlaczego. Czy się odważę, czy się kiedykolwiek odważę?
No tak, myślałem, jeżeli nie odważysz się teraz, to jesteś śmieciem i nigdy nie będziesz niczym innym, ja nędznym śmieciem.”
• „Nadszedł wreszcie dzień walki, przez wszystkich wyczekiwany. Tego dnia nad Doliną Dzikich Róż była taka burza, że drzewa gięły się i łamały. Ale Orwar o innej burzy myślał, kiedy mówił: - Nadejdzie burza wolności, złamie ciemiężycieli, padną jak potrzaskane drzewa. Przewali się z hukiem i zmiecie naszą niewolę czyniąc nas znów wolnymi.”
• „Jonatanie, wezmę cię na plecy – powiedziałem. – Kiedyś ty zrobiłeś to dla mnie. Teraz ja to zrobię dla ciebie. W ten sposób będzie sprawiedliwie.”
• „Mały Karol Lwie Serce jest miły, ale na pewno nie jest lwem. Nie ma bardziej tchórzliwego stworzenia niż on. Lepiej by do niego pasowało nazwisko Zajęcze Serce.”
• „Nie, wcale nie wszystko – wtrącił Mateusz. – Nie wiesz, że ludzie w dolinie śpiewają pieśni o tym skoku i o Jonatanie. Jego przyjazd tutaj to jedyna wesoła rzecz, jaka zdarzyła się w Dolinie Dzikich Róż od czasu, kiedy Tengil się do niej wdarł i zrobił z nas niewolników. „Jonatan, nasz wybawiciel” – śpiewają, bo wierzą, że uwolni Dolinę Dzikich Róż.”
• „Zobaczyłem, jak Tengil podchodzi, wskakuje na siodło i wjeżdża przez bramę. Nagle znalazł się tak blisko mnie, że zobaczyłem jego okrutną twarz i oczy. Okrutny jak wąż, mówił Jonatan, i tak rzeczywiście wyglądał, zionął okrucieństwem i żądzą krwi. Strój, który nosił, był czerwony jak krew, pióra na hełmie też czerwone, jakby umoczone we krwi. Oczy patrzyły prosto przed siebie, ale nie widział ludzi, wydawało się, że nie ma dla niego nikogo innego na świecie, nikogo prócz niego – Tengila z Karmaniaki. Och tak, był potworny!”
• „Pamiętasz, jak mówiłem, że życie tu, w Dolinie Wiśni, jest proste i przyjemne. Tak było i tak mogłoby być, ale teraz jest inaczej. Bo jak w tej drugiej, dalszej dolinie robi się ciężko i źle, to i u nas się to odczuwa.[...] Bo Dolina Dzikich Róż nie jest już wolnym krajem. Jest w rękach wroga.”
• „To był głos Jonatana. Wołał mnie przez mój sen, potrzebował pomocy. Wiedziałem o tym. Jeszcze go wciąż słyszałem i chciałem pognać prosto przed siebie, w ciemną noc, byle tylko dotrzeć do niego, gdziekolwiek się znajduje. Ale prędko zrozumiałem, że to jest zupełnie niemożliwe. Co miałem zrobić? Nie było nikogo tak bezradnego, jak ja! Mogłem tylko wsunąć się z powrotem do łóżka i leżeć, i trząść się, i czuć się zagubionym, małym, wystraszonym i samotnym, chyba najbardziej samotnym na świecie.”
• „Mówił, że z Nangijali pochodzą wszystkie bajki, bo właśnie tam takie rzeczy się dzieją i ten, kto się tam znajdzie, ma przygody od rana do wieczora, a nawet w noc.”
• „Jonatan nazywał mnie Sucharkiem. Nazwał mnie tak, kiedy jeszcze byłem całkiem mały, a jak któregoś razu spytałem dlaczego, powiedział, że dlatego, że bardzo lubi sucharki, zwłaszcza takie jak ja. Jonatan naprawdę mnie lubił i to było dziwne. Bo ja nigdy niczym innym nie byłem, jak tylko dosyć brzydkim i dosyć głupim, zastrachanym chłopcem na krzywych nogach, i w ogóle.”
„Bracia Lwie Serce” – najważniejsze cytaty
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskim• „- Sucharku Lwie Serce – spytał Jonatan - boisz się?
- Nie… tak, boję się! Ale zrobię to, Jonatanie, zrobię to teraz… zaraz…a potem już nigdy nie będę się bał! Nigdy nie będę się ba…
-Ach Nangilima! Tak Jonatanie, tak, widzę światło!”
• „Jonatan powiedział, że trudno się dostać do Nangilimy, dopiero teraz zrozumiałem dlaczego. Czy się odważę, czy się kiedykolwiek odważę?
No tak, myślałem, jeżeli nie odważysz się teraz, to jesteś śmieciem i nigdy nie będziesz niczym innym, ja nędznym śmieciem.”
• „Nadszedł wreszcie dzień walki, przez wszystkich wyczekiwany. Tego dnia nad Doliną Dzikich Róż była taka burza, że drzewa gięły się i łamały. Ale Orwar o innej burzy myślał, kiedy mówił: - Nadejdzie burza wolności, złamie ciemiężycieli, padną jak potrzaskane drzewa. Przewali się z hukiem i zmiecie naszą niewolę czyniąc nas znów wolnymi.”
• „Jonatanie, wezmę cię na plecy – powiedziałem. – Kiedyś ty zrobiłeś to dla mnie. Teraz ja to zrobię dla ciebie. W ten sposób będzie sprawiedliwie.”
• „Mały Karol Lwie Serce jest miły, ale na pewno nie jest lwem. Nie ma bardziej tchórzliwego stworzenia niż on. Lepiej by do niego pasowało nazwisko Zajęcze Serce.”
• „Nie, wcale nie wszystko – wtrącił Mateusz. – Nie wiesz, że ludzie w dolinie śpiewają pieśni o tym skoku i o Jonatanie. Jego przyjazd tutaj to jedyna wesoła rzecz, jaka zdarzyła się w Dolinie Dzikich Róż od czasu, kiedy Tengil się do niej wdarł i zrobił z nas niewolników. „Jonatan, nasz wybawiciel” – śpiewają, bo wierzą, że uwolni Dolinę Dzikich Róż.”
• „Zobaczyłem, jak Tengil podchodzi, wskakuje na siodło i wjeżdża przez bramę. Nagle znalazł się tak blisko mnie, że zobaczyłem jego okrutną twarz i oczy. Okrutny jak wąż, mówił Jonatan, i tak rzeczywiście wyglądał, zionął okrucieństwem i żądzą krwi. Strój, który nosił, był czerwony jak krew, pióra na hełmie też czerwone, jakby umoczone we krwi. Oczy patrzyły prosto przed siebie, ale nie widział ludzi, wydawało się, że nie ma dla niego nikogo innego na świecie, nikogo prócz niego – Tengila z Karmaniaki. Och tak, był potworny!”
• „Pamiętasz, jak mówiłem, że życie tu, w Dolinie Wiśni, jest proste i przyjemne. Tak było i tak mogłoby być, ale teraz jest inaczej. Bo jak w tej drugiej, dalszej dolinie robi się ciężko i źle, to i u nas się to odczuwa.[...] Bo Dolina Dzikich Róż nie jest już wolnym krajem. Jest w rękach wroga.”
• „To był głos Jonatana. Wołał mnie przez mój sen, potrzebował pomocy. Wiedziałem o tym. Jeszcze go wciąż słyszałem i chciałem pognać prosto przed siebie, w ciemną noc, byle tylko dotrzeć do niego, gdziekolwiek się znajduje. Ale prędko zrozumiałem, że to jest zupełnie niemożliwe. Co miałem zrobić? Nie było nikogo tak bezradnego, jak ja! Mogłem tylko wsunąć się z powrotem do łóżka i leżeć, i trząść się, i czuć się zagubionym, małym, wystraszonym i samotnym, chyba najbardziej samotnym na świecie.”
• „Mówił, że z Nangijali pochodzą wszystkie bajki, bo właśnie tam takie rzeczy się dzieją i ten, kto się tam znajdzie, ma przygody od rana do wieczora, a nawet w noc.”
• „Jonatan nazywał mnie Sucharkiem. Nazwał mnie tak, kiedy jeszcze byłem całkiem mały, a jak któregoś razu spytałem dlaczego, powiedział, że dlatego, że bardzo lubi sucharki, zwłaszcza takie jak ja. Jonatan naprawdę mnie lubił i to było dziwne. Bo ja nigdy niczym innym nie byłem, jak tylko dosyć brzydkim i dosyć głupim, zastrachanym chłopcem na krzywych nogach, i w ogóle.”