Jesteś w: Antygona

W imieniu Antygony napisz list do Ismeny, w którym wyjaśnisz rozpacz i żałość skazanej na śmierć kobiety

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Kochana Ismeno,
rozpacz i żal rozrywa me serce. Bez przyjaciół i rodziny płaczu przyszło mi samej iść w ramiona Hadesa. Nie dojrzałam smutku i żalu z powodu mej kary, tak samo jak nie dane mi będzie ujrzeć ukochanego na własnym weselu. Siostro kochana, obie my młode i życia nie znamy. Mnie za pochowanie naszego brata przyjdzie chwałę nieść do grobu.

Rozdziera mi serce postawa Tebańczyków. Nikt nie sprzeciwił się, nikt nie uniósł ręki, aby przerwać moje udręki. Trwoga i strach przed Kreonem ich ucisza, a mój głos samotnie echem rozbija się teraz o skały samotni, która stała się moją ostatnią komnatą. Żal oplata moją duszę, że za czyn prawy i pochowanie naszego brata nie usłyszałam słowa podzięki, a wyrok śmierci na moją osobę. Smutek zalewa moje serce, że nie będzie mi dane więcej słońca ujrzeć i zabawy w jego blasku doznać za próbę ocalenia nas od gniewu bogów. Cała ta sytuacja to wina klątwy na nas ciążącej. Za winę naszych rodziców, dziada i brata przyszło mi zginąć, nie zaznając miłości i życia. Siostro, powiedz mi, czemu mnie to spotyka?

Dlaczego fatum kazało mi czynić w chlubie za cenę własnego życia? Czemu los tak utrudnił pochowanie naszego brata? Przeklętą klątwę zanoszę ze sobą dziś do Hadesu. Nim Acherontu rzeki przemierzę i niczym Niobe w kamieniu zaklęta zostanę z płaczem żałosnym, prośbę swoją do Ciebie ślę. Choć nie masz już siostry, bo niby wciąż żyje, a śmierci oddech czuję na swym karku, chce od Ciebie jedno. Żyj moja siostro, żyj jak najdłużej. Zaznaj miłości cudownej i długiej, zabaw się na weselu również za mnie. Kochaj za nas dwie, baw się za nas dwie i ciesz się życiem podwójnie. Mnie to wszystko już nigdy nie będzie dane, pozostają mi jedynie ból i cierpienie. W nocach jak ta wspomnij swą siostrę. Wybacz mi moje oskarżenia i nienawistne wyznania. W gniewie słowa niosły się niczym potok, choć miłuję Cię tak samo, jak miłowałam brata. Uroń choć łzę za mój czyn prawy. Łaskawość bogów i spokój zmarłym dałam, a Ty, choć część winy chciałaś na siebie przyjąć chwalebnie, uroń łez kilka z pamięcią o mej osobie.

Żegnaj, Ismeno.
Twoja Antygona



  Dowiedz się więcej