Jesteś w:
Wesele
„Wesele” Stanisława Wyspiańskiego jest dramatem poruszającym wiele zagadnień uniwersalnych, ale także i tych charakterystycznych dla danego momentu historycznego, w jakim znajdował się polski lud. Utwór koncentruje się głównie wokół tematów polityczno-społecznych, stanowiąc swoistą diagnozę społeczną.
Pierwszym wyraźnym problemem poruszonym przez Wyspiańskiego jest zjawisko tak zwanej chłopomanii, czy też ludomanii, której najdalej posuniętym przejawem były małżeństwa miejskich artystów z chłopkami. Przykładami takich par w utworze są Państwo Młodzi oraz Gospodarz i Gospodyni. Autor w dość krytyczny sposób przedstawił zwłaszcza pierwszą dwójkę. Pan Młody wydaje się zupełnie nie pasować do Panny Młodej. Widać to najlepiej w rozmowach między nimi, podczas których mężczyzna zachwyca się jedynie pięknem kobiety, nie dostrzegając zupełnie innych jej zalet. Panna Młoda wydaje się bardziej zadowolona z faktu, iż wychodzi za kogoś z miasta, niż że chodzi o właśnie tego konkretnego mężczyznę. Ich związek wydaje się być pozbawiony podstaw emocjonalnych, by przetrwać. Został on zobrazowany jako wynik kaprysu, mody, jakiej uległ Pan Młody.
Nieco inaczej wygląda małżeństwo Gospodarza, który także wywodził się z Krakowa i ożenił się z chłopką. Jednak dziesięcioletni staż karze czytelnikowi wierzyć, że ich związek nie był wynikiem mody, lecz prawdziwej fascynacji i uczucia. Stosunek małżonków do siebie wygląda na szczery i Gospodarz wyraźnie liczy się ze zdaniem żony.
„Wesele” porusza także znacznie poważniejszy problem, mianowicie niechęć wobec siebie dwóch klas społecznych – inteligencji i chłopów. Choć nikt nie powie tego na głos, to ciężko znaleźć wśród gości tych, którzy dobrze bawią się z przedstawicielami drugiej strony. Chłopi raczej tańczą ze swoimi pannami, a Krakusy wolą dyskutować w swoim gronie. W ich pamięci wciąż żywe były wydarzenia sprzed prawie pięćdziesięciu lat. Rabacja galicyjska na długi czas kazała inteligentom wystrzegać się chłopów. Zdaniem Wyspiańskiego obopólna niechęć i niezdolność do współpracy była głównym powodem, dla którego Polska wciąż nie mogła zrzucić kajdan niewoli.
Kolejnym ważnym problemem, na jaki możemy natknąć się w „Weselu” jest marazm, w jaki popadło społeczeństwo, a zwłaszcza inteligencja. Wyspiański uchwycił w dramacie stan ducha, w jakim znajdowali się znajomi mu mieszkańcy Krakowa – artyści, dziennikarze, politycy. Zawiedzeni serią nieudanych zrywów niepodległościowych zdawali się tracić nadzieję dla Polski. Akty odwagi zostały zastąpione słowami i marzeniami o wielkich czynach. Dodatkowo poczucie beznadziei potęgował dekadentyzm, który wkroczył na polskie salony i zyskiwał coraz więcej wyznawców.
„Wesele” Wyspiańskiego było bardzo wyraźnym głosem w debacie społecznej. Inteligencja galicyjska oddająca się dekadenckiemu stylowi życia zdawała się całkowicie zapominać o tak zwanej „sprawie polskiej”. Społeczeństwo wydawało się powoli zupełnie porzucać marzenia o wolnej ojczyźnie. Na słowo „niepodległość” Polacy zdawali się reagować z coraz większym pesymizmem – chociaż serce by chciało, rozum podpowiadał „nie ma szans”.
Właśnie taki stan ducha udało się uchwycić Wyspiańskiemu w „Weselu”. Odzyskanie niepodległości jest przecież w dramacie dosłownie na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło jedynie wykonać proste polecenia Wernyhory. Dlaczego się nie udało? Ponieważ inteligencja, którą wciąż reprezentował Gospodarz, nie potrafiła wziąć na siebie odpowiedzialności za losy państwa, zrzucając ją na chłopów. Włodzimierz otrzymał polecania od Wernyhory i bez namysłu przekazał je Jaśkowi, zamiast samemu je wykonać.
strona: - 1 - - 2 -
Problematyka „Wesela”
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimProblematyka polityczno-społeczna „Wesela”
„Wesele” Stanisława Wyspiańskiego jest dramatem poruszającym wiele zagadnień uniwersalnych, ale także i tych charakterystycznych dla danego momentu historycznego, w jakim znajdował się polski lud. Utwór koncentruje się głównie wokół tematów polityczno-społecznych, stanowiąc swoistą diagnozę społeczną.
Pierwszym wyraźnym problemem poruszonym przez Wyspiańskiego jest zjawisko tak zwanej chłopomanii, czy też ludomanii, której najdalej posuniętym przejawem były małżeństwa miejskich artystów z chłopkami. Przykładami takich par w utworze są Państwo Młodzi oraz Gospodarz i Gospodyni. Autor w dość krytyczny sposób przedstawił zwłaszcza pierwszą dwójkę. Pan Młody wydaje się zupełnie nie pasować do Panny Młodej. Widać to najlepiej w rozmowach między nimi, podczas których mężczyzna zachwyca się jedynie pięknem kobiety, nie dostrzegając zupełnie innych jej zalet. Panna Młoda wydaje się bardziej zadowolona z faktu, iż wychodzi za kogoś z miasta, niż że chodzi o właśnie tego konkretnego mężczyznę. Ich związek wydaje się być pozbawiony podstaw emocjonalnych, by przetrwać. Został on zobrazowany jako wynik kaprysu, mody, jakiej uległ Pan Młody.
Nieco inaczej wygląda małżeństwo Gospodarza, który także wywodził się z Krakowa i ożenił się z chłopką. Jednak dziesięcioletni staż karze czytelnikowi wierzyć, że ich związek nie był wynikiem mody, lecz prawdziwej fascynacji i uczucia. Stosunek małżonków do siebie wygląda na szczery i Gospodarz wyraźnie liczy się ze zdaniem żony.
„Wesele” porusza także znacznie poważniejszy problem, mianowicie niechęć wobec siebie dwóch klas społecznych – inteligencji i chłopów. Choć nikt nie powie tego na głos, to ciężko znaleźć wśród gości tych, którzy dobrze bawią się z przedstawicielami drugiej strony. Chłopi raczej tańczą ze swoimi pannami, a Krakusy wolą dyskutować w swoim gronie. W ich pamięci wciąż żywe były wydarzenia sprzed prawie pięćdziesięciu lat. Rabacja galicyjska na długi czas kazała inteligentom wystrzegać się chłopów. Zdaniem Wyspiańskiego obopólna niechęć i niezdolność do współpracy była głównym powodem, dla którego Polska wciąż nie mogła zrzucić kajdan niewoli.
Kolejnym ważnym problemem, na jaki możemy natknąć się w „Weselu” jest marazm, w jaki popadło społeczeństwo, a zwłaszcza inteligencja. Wyspiański uchwycił w dramacie stan ducha, w jakim znajdowali się znajomi mu mieszkańcy Krakowa – artyści, dziennikarze, politycy. Zawiedzeni serią nieudanych zrywów niepodległościowych zdawali się tracić nadzieję dla Polski. Akty odwagi zostały zastąpione słowami i marzeniami o wielkich czynach. Dodatkowo poczucie beznadziei potęgował dekadentyzm, który wkroczył na polskie salony i zyskiwał coraz więcej wyznawców.
Problematyka narodowowyzwoleńcza „Wesela”
„Wesele” Wyspiańskiego było bardzo wyraźnym głosem w debacie społecznej. Inteligencja galicyjska oddająca się dekadenckiemu stylowi życia zdawała się całkowicie zapominać o tak zwanej „sprawie polskiej”. Społeczeństwo wydawało się powoli zupełnie porzucać marzenia o wolnej ojczyźnie. Na słowo „niepodległość” Polacy zdawali się reagować z coraz większym pesymizmem – chociaż serce by chciało, rozum podpowiadał „nie ma szans”.
Właśnie taki stan ducha udało się uchwycić Wyspiańskiemu w „Weselu”. Odzyskanie niepodległości jest przecież w dramacie dosłownie na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło jedynie wykonać proste polecenia Wernyhory. Dlaczego się nie udało? Ponieważ inteligencja, którą wciąż reprezentował Gospodarz, nie potrafiła wziąć na siebie odpowiedzialności za losy państwa, zrzucając ją na chłopów. Włodzimierz otrzymał polecania od Wernyhory i bez namysłu przekazał je Jaśkowi, zamiast samemu je wykonać.
strona: - 1 - - 2 -