Jesteś w:
Wesele
Końcowa scena „Wesela”, czyli tak zwany chocholi taniec jest najbardziej wymowną puentą utworu, na jaką Wyspiański mógł się zdecydować. Dramat, w którym wraz z rozwojem akcji narastało napięcie i nadzieja na szczęśliwe zakończenie – odzyskanie wolności przez Polskę – kończy się w pesymistyczny i nie dający wiele nadziei sposób.
Chocholi taniec symbolizuje marazm, pospolitość i bezradność, w jaką popadło polskie społeczeństwo, głównie inteligencja, po kilku nieudanych zrywach niepodległościowych. Końcowa scena „Wesela” pokazuje więc, że mimo wielkich możliwości drzemiących w narodzie (chociażby wspomnienie Insurekcji Kościuszkowskiej, czy bardziej odległej potęgi Jagiellonów) ten wciąż pozostaje bezradny wobec okupujących go mocarstw, ponieważ nie potrafi się zorganizować. Zarzut marazmu dotyczy głównie inteligencji, która zatraciła niemal całkowicie wolę walki, zanurzając się w dekadentyzmie.
Warto jednak zwrócić uwagę, że chochoł nie symbolizował całkowitego uśpienia kojarzonego ze śmiercią, ale sen tymczasowy. Za pomocą słomy chłopi zabezpieczali przecież róże przed zimą, aby mróz nie wyrządził im krzywdy. Ta metafora idealnie pasuje do Polski, która wciąż pozostawała żywa w głębi serc Polaków. W zakończeniu dramatu można dopatrzyć się zatem światełko nadziei. Chociaż teraz nie udało się odzyskać wolności, to bohaterowie wciąż powinni wierzyć, że wreszcie się to stanie. Jak pokazała historia, niespełna dwadzieścia lat później Polska odzyskała niepodległość.
Chocholi taniec w „Weselu” – symbolika
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimKońcowa scena „Wesela”, czyli tak zwany chocholi taniec jest najbardziej wymowną puentą utworu, na jaką Wyspiański mógł się zdecydować. Dramat, w którym wraz z rozwojem akcji narastało napięcie i nadzieja na szczęśliwe zakończenie – odzyskanie wolności przez Polskę – kończy się w pesymistyczny i nie dający wiele nadziei sposób.
Chocholi taniec symbolizuje marazm, pospolitość i bezradność, w jaką popadło polskie społeczeństwo, głównie inteligencja, po kilku nieudanych zrywach niepodległościowych. Końcowa scena „Wesela” pokazuje więc, że mimo wielkich możliwości drzemiących w narodzie (chociażby wspomnienie Insurekcji Kościuszkowskiej, czy bardziej odległej potęgi Jagiellonów) ten wciąż pozostaje bezradny wobec okupujących go mocarstw, ponieważ nie potrafi się zorganizować. Zarzut marazmu dotyczy głównie inteligencji, która zatraciła niemal całkowicie wolę walki, zanurzając się w dekadentyzmie.
Warto jednak zwrócić uwagę, że chochoł nie symbolizował całkowitego uśpienia kojarzonego ze śmiercią, ale sen tymczasowy. Za pomocą słomy chłopi zabezpieczali przecież róże przed zimą, aby mróz nie wyrządził im krzywdy. Ta metafora idealnie pasuje do Polski, która wciąż pozostawała żywa w głębi serc Polaków. W zakończeniu dramatu można dopatrzyć się zatem światełko nadziei. Chociaż teraz nie udało się odzyskać wolności, to bohaterowie wciąż powinni wierzyć, że wreszcie się to stanie. Jak pokazała historia, niespełna dwadzieścia lat później Polska odzyskała niepodległość.