Jesteś w:
Wesele
Przesłanie, jakie niesie ze sobą treść „Wesela” jest gorzką prawdą na temat polskiego społeczeństwa. Co ciekawe, chociaż utwór ma już ponad sto lat i powstawał w niemal całkowicie innej rzeczywistości, to pod tym względem wymowy wciąż jest aktualny. Diagnoza społeczna, jaką postawił Wyspiański polskiemu narodowi nie ukazuje nas w najlepszym świetle, ponieważ wady biorą zdecydowanie górę nad zaletami.
„Wesele” miało na celu pokazać, że Polacy jako naród nie są gotowi na odzyskanie wolności. Dwie najważniejsze klasy społeczne: inteligencja i chłopi nie potrafią ze sobą współpracować, ponieważ klinem wbija się między nie historia (rabacja galicyjska, wyzysk pańszczyźniany), w połączeniu z przekonaniem szlachty o swojej wyższości oraz pijaństwem chłopów otrzymujemy przepis na paraliż każdego potencjalnego zrywu niepodległościowego.
Wyraźnie widać, że Wyspiański dużo surowiej krytykuje inteligencję, która rękami i nogami broni się od przejęcia roli przywódczej w drodze do wolności ojczyzny. Widać to najlepiej w momencie, gdy Gospodarz niemal bez namysłu przekazuje wszystkie obowiązki, jakie nałożył na niego Wernyhora, na prostego Jaśka. Dramat dowodzi, że inteligenci polscy na przełomie wieków zamiast działać, woleli marzyć i dyskutować, a najchętniej narzekać.
Wymowa „Wesela”
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimPrzesłanie, jakie niesie ze sobą treść „Wesela” jest gorzką prawdą na temat polskiego społeczeństwa. Co ciekawe, chociaż utwór ma już ponad sto lat i powstawał w niemal całkowicie innej rzeczywistości, to pod tym względem wymowy wciąż jest aktualny. Diagnoza społeczna, jaką postawił Wyspiański polskiemu narodowi nie ukazuje nas w najlepszym świetle, ponieważ wady biorą zdecydowanie górę nad zaletami.
„Wesele” miało na celu pokazać, że Polacy jako naród nie są gotowi na odzyskanie wolności. Dwie najważniejsze klasy społeczne: inteligencja i chłopi nie potrafią ze sobą współpracować, ponieważ klinem wbija się między nie historia (rabacja galicyjska, wyzysk pańszczyźniany), w połączeniu z przekonaniem szlachty o swojej wyższości oraz pijaństwem chłopów otrzymujemy przepis na paraliż każdego potencjalnego zrywu niepodległościowego.
Wyraźnie widać, że Wyspiański dużo surowiej krytykuje inteligencję, która rękami i nogami broni się od przejęcia roli przywódczej w drodze do wolności ojczyzny. Widać to najlepiej w momencie, gdy Gospodarz niemal bez namysłu przekazuje wszystkie obowiązki, jakie nałożył na niego Wernyhora, na prostego Jaśka. Dramat dowodzi, że inteligenci polscy na przełomie wieków zamiast działać, woleli marzyć i dyskutować, a najchętniej narzekać.