Jesteś w: Chłopcy z Placu Broni

Bitwa na Placu Broni – opis

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Pogoda w dniu, kiedy odbywała się bitwa, była słoneczna. Przygotowując się do bitwy, chłopcy pod wodzą Janosza Boki zaczynali zajmować powoli swoje miejsca. Przed samą bitwą Boka zmienił taktykę bitwy. Część chłopców miała zająć miejsce w okopach, wykopanych przez Słowaka Jano, na prośbę Janosza. Wtedy do generała podszedł Deżo Gereb i poprosił o możliwość zajęcia miejsca w okopach na pierwszej linii. Swoją decyzję motywował tym, że chce zmazać w walce swoją zdradę. Boka wyraził zgodę i pochwalił Gereba za jego postawę.

Miejsce Deżo na twierdzy nr 3 zajął Barabasz. Na kilka minut przed godziną drugą Boka dokonał ostatniego przeglądu wojska. Przy ulicy Marii stał oddział chłopców, który miał udawać panikę i uciekać przed wrogiem. Sprawdził również budkę stróża, która miała służyć jako więzienie dla jeńców oraz obszedł również wszystkie twierdze i szańce. Następnie zadowolony wraz z Kolnayem, który był jego adiutantem zajęli miejsce na dachu budki stróża. Kilka minut później, zwiadowcy dali znać o nadchodzących wojskach Czerwonych Koszul. Boka nakazał dać sygnał wojskom o rozpoczęciu bitwy.

Feri Acz, podzielił swoją armię na dwie grupy. Pierwsza pod dowództwem starszego z braci Pastorów podchodził od strony ulicy Marii, drugi oddział, którym dowodził Acz zbliżał się od strony Placu Pawła. Pierwsi zaatakowali chłopcy pod wodzą starszego z braci Pastorów. Oddziały Boki, najpierw wyszły im naprzeciw, ale nagle zawróciły i zaczęły panicznie uciekać na Plac Broni. Wojsko Acza rzuciło się w pogoń. Początkowo żołnierze Boki uciekali bezładnie, jednak już po chwili szybko się schowali za tartakiem, w wozowni i za budką stróża. Boka kazał im czekać na sygnał. W tym momencie na biegających żołnierzy Pastora spadły bomby piaskowe, rzucane z twierdz.

Chłopcy z Ogrodu Botanicznego myśleli, że już wkrótce wygrają, szczególnie, że ogień pomału zaczynał słabnąć. Kiedy chłopcom ukrytym na sągach z drewnem zabrakło już amunicji, Boka dał hasło do ataku piechocie, sam rzucając się do bitwy. Atak całkowicie zaskoczył ich wrogów. Początkowo nieuczciwy chłopak z oddziału Pastora podciął nogi Boce, ale ten szybko się podniósł i zamknął go w budce. Walka rozpoczęła się na nowo.

Nagle Czonakosz pokonał starszego z braci Pastorów i zamknął go w stróżówce. Spowodowało to panikę pośród Czerwonych Koszul. Oddział pod wodzą Acza, czekał na sygnał, ale kiedy usłyszeli krzyki triumfu rzucili się do ataku myśląc, że to zwyciężają ich koledzy. Obrońcy przegrupowali się, dzieląc się na dwie grupy. Do boju wkroczyły również rezerwy piechoty z Placu Broni, jednak zmęczeni już obrońcy powoli ustępowali, zbliżając się do szańców. Wówczas Boka kazał atakować chłopcom ukrytym w okopie. Chłopcy zaatakowali wypierając Czerwone Koszule. Gereb wykazał się męstwem, odbierając chorągiew, którą Acz kilka dni wcześniej zabrał z Placu Broni. Feri Acz, widząc, że przegrywa, wbrew ustaleniom chciał uwolnić swoich kolegów z budki stróża, jednak został powalony przez chorego Nemeczka, który niespodziewanie pojawił się na placu. Na ten widok armia Acza poddała się.



  Dowiedz się więcej