Jesteś w:
Nie-Boska komedia
Lekarz bada chorego na oczy Orcia. Chłopiec ma już czternaście lat. Lekarz stwierdza, że grozi mu całkowita ślepota. Po jego wyjściu hrabia próbuje modlić się ale nikt tej modlitwy nie słucha. Słyszy jednak jakiś głos, który mówi mu, że syn został poetą więc nie powinien niczego więcej żądać.
O północy wezwany zostaje do Orcia lekarz. O tej godzinie chłopiec rozmawia z duchami i z matką. Obserwują to lekarz, hrabia, Ojciec Chrzestny, Służąca i Mamka Orcia. Lekarz stawia diagnozę. Według niego jest to rozstrój nerwowy i pomieszanie zmysłów. Gdy Orcio zostaje tylko z ojcem, budzi się. Ojciec obiecuje mu, że będzie zdrowy ale sam w to nie wierzy. Zastanawia się co będzie z synem, gdy on pójdzie walczyć?
Część trzecia
Rzecz dzieje się w obozie rewolucjonistów. Zgromadzony jest tam tłum wynędzniałych i pijanych ludzi. Przed tłumem pojawia się ich wódz Pankracy. Przemawia do nich używając racjonalnych argumentów. Tłum słucha go.
W szałasie zebrał się tłum przechrztów. Są to Żydzi, którzy ze względów koniunkturalnych przyjęli chrzest. Ich zamiarem jest zemsta na chrześcijanach. Czekają aż lud wymorduje swoich panów a później oni rozprawią się z ludem. Jednym z najbardziej zajadłych rewolucjonistów jest Leonard. Przychodzi do szałasu, by wezwać przywódcę przechrztów do wodza / Pankracego /.
W namiocie odbywa się rozmowa Pankracego z Leonardem i z Przechrztą. Pankracy wysyła Przechrztę do hrabiego Henryka. Chce spotkać się z nim. Leonard jest przeciwny temu spotkaniu i wszelkim układom. Pankracy domaga się, by Leonard zaufał mu. Sam zastanawia się nad swoim postępowaniem. Osobowość hrabiego Henryka fascynuje go. Widzi w nim nie tylko arystokratę ale również poetę.
Hrabia Henryk pojawia się wśród tłumu rewolucjonistów ubrany jak rewolucjonista – w czarny płaszcz i czerwoną czapkę. Prowadzi go Przechrzta. Przechodzą w obozie obok różnych ucztujących grup. Wszyscy rewolucjoniści opowiadają o odwecie na panach za krzywdę ludu.
Hrabia Henryk zmierza do miejsca, gdzie Leonard przemawia do tłumu i odprawia „obrzędy nowej wiary”. Mijają po drodze zrujnowany kościół i zniszczony cmentarz. Lenard głosi idee rewolucji – nowy ład, życie bez cierpienia. Droga do tego musi być jednak krwawa. Hrabia Henryk z powątpiewaniem odnosi się do jego słów. Zamiast nowego ładu widzi wokół chaos, pijaństwo, rozpasanie seksualne. Nierozpoznany dociera do Leonarda. Zapytany przez niego kim jest odpowiada, że jest mordercą klubu hiszpańskiego.
Przechrzta odprowadza hrabiego Henryka do wąwozu św. Ignacego. Chór Duchów rozpacza nad zniszczonymi kościołami, ołtarzami i wizerunkami świętych. Hrabia Henryk przysięga, że zniszczy wrogów Chrystusa / „na tysiącach krzyży rozkrzyżuje” /.
Pankracy i Leonard wraz z grupą rewolucjonistów podchodzą pod zamek Hrabiego Henryka. Pankracy idzie na spotkanie z nim. Z ironią wyraża się o wystroju komnaty hrabiego Henryka, gdzie znajdują się symbole arystokratycznego pochodzenia / portrety przodków, herb rodowy /. Proponuje hrabiemu, by zrezygnował z walki z rewolucjonistami a w zamian za to ocali życie swoje i syna. Hrabia z pogardą odrzuca tę propozycję. Honor każe mu stanąć na czele arystokracji. O rewolucji mówi: „(...) stare zbrodnie świata ubrane w szaty świeże, nowym kołujące tańcem – ale ich koniec ten sam, co przed tysiącami lat – rozpusta, złoto i krew”. Zarzuca Pankracemu, że gardzi tym ludem, któremu przewodzi.
Pankracy roztacza przed hrabią Henrykiem wizję porewolucyjnej przeszłości. Ma być to przejście ludzkości na wyższy poziom rozwoju, gdzie zapanuje równość i wolność. Wdają się ze sobą w polemikę. Pankracy wytyka całe zepsucie szlachty, brak moralności, brak patriotyzmu, pogoń za bogactwem, wyzysk i okrucieństwo wobec poddanego ludu. Hrabia Henryk przypomina dobro czynione wobec poddanych. Ich dyskusja nic nie zmienia i Pankracy odchodzi przepowiadając hrabiemu zgubę.
Część czwarta
Na zamek św. Trójcy spowity we mgle naciera tłum rewolucjonistów.
W Katedrze na zamku arcybiskup mianuje hrabiego Henryka wodzem obozu arystokratów. Inni hrabiowie mają wątpliwości co do tego wyboru ale muszą pogodzić się z nim. Arcybiskup wręcza hrabiemu Henrykowi miecz a pozostali składają przysięgę, że będą bronić wiary przodków i nie ulegną w tej walce.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -
„Nie-Boska komedia” - streszczenie
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimLekarz bada chorego na oczy Orcia. Chłopiec ma już czternaście lat. Lekarz stwierdza, że grozi mu całkowita ślepota. Po jego wyjściu hrabia próbuje modlić się ale nikt tej modlitwy nie słucha. Słyszy jednak jakiś głos, który mówi mu, że syn został poetą więc nie powinien niczego więcej żądać.
O północy wezwany zostaje do Orcia lekarz. O tej godzinie chłopiec rozmawia z duchami i z matką. Obserwują to lekarz, hrabia, Ojciec Chrzestny, Służąca i Mamka Orcia. Lekarz stawia diagnozę. Według niego jest to rozstrój nerwowy i pomieszanie zmysłów. Gdy Orcio zostaje tylko z ojcem, budzi się. Ojciec obiecuje mu, że będzie zdrowy ale sam w to nie wierzy. Zastanawia się co będzie z synem, gdy on pójdzie walczyć?
Część trzecia
Rzecz dzieje się w obozie rewolucjonistów. Zgromadzony jest tam tłum wynędzniałych i pijanych ludzi. Przed tłumem pojawia się ich wódz Pankracy. Przemawia do nich używając racjonalnych argumentów. Tłum słucha go.
W szałasie zebrał się tłum przechrztów. Są to Żydzi, którzy ze względów koniunkturalnych przyjęli chrzest. Ich zamiarem jest zemsta na chrześcijanach. Czekają aż lud wymorduje swoich panów a później oni rozprawią się z ludem. Jednym z najbardziej zajadłych rewolucjonistów jest Leonard. Przychodzi do szałasu, by wezwać przywódcę przechrztów do wodza / Pankracego /.
W namiocie odbywa się rozmowa Pankracego z Leonardem i z Przechrztą. Pankracy wysyła Przechrztę do hrabiego Henryka. Chce spotkać się z nim. Leonard jest przeciwny temu spotkaniu i wszelkim układom. Pankracy domaga się, by Leonard zaufał mu. Sam zastanawia się nad swoim postępowaniem. Osobowość hrabiego Henryka fascynuje go. Widzi w nim nie tylko arystokratę ale również poetę.
Hrabia Henryk pojawia się wśród tłumu rewolucjonistów ubrany jak rewolucjonista – w czarny płaszcz i czerwoną czapkę. Prowadzi go Przechrzta. Przechodzą w obozie obok różnych ucztujących grup. Wszyscy rewolucjoniści opowiadają o odwecie na panach za krzywdę ludu.
Hrabia Henryk zmierza do miejsca, gdzie Leonard przemawia do tłumu i odprawia „obrzędy nowej wiary”. Mijają po drodze zrujnowany kościół i zniszczony cmentarz. Lenard głosi idee rewolucji – nowy ład, życie bez cierpienia. Droga do tego musi być jednak krwawa. Hrabia Henryk z powątpiewaniem odnosi się do jego słów. Zamiast nowego ładu widzi wokół chaos, pijaństwo, rozpasanie seksualne. Nierozpoznany dociera do Leonarda. Zapytany przez niego kim jest odpowiada, że jest mordercą klubu hiszpańskiego.
Przechrzta odprowadza hrabiego Henryka do wąwozu św. Ignacego. Chór Duchów rozpacza nad zniszczonymi kościołami, ołtarzami i wizerunkami świętych. Hrabia Henryk przysięga, że zniszczy wrogów Chrystusa / „na tysiącach krzyży rozkrzyżuje” /.
Pankracy i Leonard wraz z grupą rewolucjonistów podchodzą pod zamek Hrabiego Henryka. Pankracy idzie na spotkanie z nim. Z ironią wyraża się o wystroju komnaty hrabiego Henryka, gdzie znajdują się symbole arystokratycznego pochodzenia / portrety przodków, herb rodowy /. Proponuje hrabiemu, by zrezygnował z walki z rewolucjonistami a w zamian za to ocali życie swoje i syna. Hrabia z pogardą odrzuca tę propozycję. Honor każe mu stanąć na czele arystokracji. O rewolucji mówi: „(...) stare zbrodnie świata ubrane w szaty świeże, nowym kołujące tańcem – ale ich koniec ten sam, co przed tysiącami lat – rozpusta, złoto i krew”. Zarzuca Pankracemu, że gardzi tym ludem, któremu przewodzi.
Pankracy roztacza przed hrabią Henrykiem wizję porewolucyjnej przeszłości. Ma być to przejście ludzkości na wyższy poziom rozwoju, gdzie zapanuje równość i wolność. Wdają się ze sobą w polemikę. Pankracy wytyka całe zepsucie szlachty, brak moralności, brak patriotyzmu, pogoń za bogactwem, wyzysk i okrucieństwo wobec poddanego ludu. Hrabia Henryk przypomina dobro czynione wobec poddanych. Ich dyskusja nic nie zmienia i Pankracy odchodzi przepowiadając hrabiemu zgubę.
Część czwarta
Na zamek św. Trójcy spowity we mgle naciera tłum rewolucjonistów.
W Katedrze na zamku arcybiskup mianuje hrabiego Henryka wodzem obozu arystokratów. Inni hrabiowie mają wątpliwości co do tego wyboru ale muszą pogodzić się z nim. Arcybiskup wręcza hrabiemu Henrykowi miecz a pozostali składają przysięgę, że będą bronić wiary przodków i nie ulegną w tej walce.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -