Jesteś w:
Granica
Kolejnym ważnym etapem życia Elżbiety Bieckiej jest narzeczeństwo, a potem ślub z Zenonem Ziembiewiczem. Bohaterka ujawnia w tym czasie swoją wyrozumiałość i tolerancję dla bujnej przeszłości wybranka serca, zaakceptowała jego romans z Justyną i fakt, iż Bogutówna spodziewała się jego dziecka. Słowa usprawiedliwienia o zbyt małej miłości Elżbiety do niego, o wielkiej tęsknocie popychającej go w ramiona Justyny czy zapewnienia, że przelotny związek ze służącą nic dla niego nie znaczył, a liczy się tylko ona sprawiły, że Elżbieta wybaczyła mu. Bohaterka uznała, że wina za zdradę, której dopuścił się Zenon, leży w niej. Przekonanie, że widocznie dotychczas za mało okazywała mu swą miłość dowodzi, że Biecka miała problemy z własną samooceną i konsekwencją.
Wybaczenie zdrady narzeczonemu i zgoda na ślub, będące przykładami niezwykłej tolerancji i wiary w Zenona, pociągnęły za sobą kolejne wybory, które z perspektywy czytelnika mogą być rozpatrywane niejednoznacznie. Decyzja o usunięciu się w cień, spowodowana rozmową z ciężarną Justyną, zapewniającą o wielkiej miłości, łączącej ją i Zenona, późniejsze postanowienie o przebaczeniu Ziembiewiczowi, spowodowane jego deklaracją szczerego oddania narzeczonej i decyzja o poślubieniu go mimo bagażu, jaki wnosił w ich związek czy wielokrotne próby pomocy Bogutównie sprawiają, że dla jednych Biecka jest kobietą o wielkim sercu, stawiającą dobro innych ponad swoje, osobą zdolną do największych poświęceń, gotową zrezygnować z własnego szczęścia i marzeń o wspólnej przyszłości, dla innych zaś bohaterką reprezentującą wszystkie antyfeministyczne cechy, godzącą się na szczęśliwe małżeńskie życie kosztem Justyny i jej dziecka, obarczoną współodpowiedzialnością za ich los, na ślub z zakłamanym erotomanem. Jeszcze inni mogą rozpatrywać wybór Bieckiej w kontekście słów, jakie usłyszała od matki, która przekonywała ja, że nawet jeśli nie wybaczy Zenonowi, to i tak nie spotka uczciwego mężczyzny, ponieważ tacy nie istnieją
Ślub z Zenonem, prócz obcowania z Justyną, oznaczał dla Elżbiety życie w luksusie, jakiego zasmakowała, gdy przebywała dwa miesiące w odwiedzinach u matki. W tych latach Ziemkiewiczom powodziło się bardzo dobrze. Ze względu na wysokie urzędnicze stanowisko Zenona zaliczali się do miejskiej elity. Dom był prowadzony na wysokim poziomie, Elżbieta zatrudniła dużo służby, kucharkę, lokajów do otwierania drzwi. Opływała w futra i biżuterię. Chodziła z mężem na bale, rauty, spotkania, u siebie w domu też organizowała wystawne przyjęcia, o których pisano nawet w gazecie „Niwa”.
Sielanka nie mogła trwać długo. Przerywały ją wizyty żądającej pomocy, cierpiącej już na zaburzenia psychiczne i depresję Justyny, odejście Cecylii Kolichowskiej, po której Elżbieta żałowała, że nie zdążyła powiedzieć ciotce, jak bardzo ją kochała. Ważnym momentem, mającym wpływ na psychikę Ziembiewiczowej był także upadek Huty Hettnera, pociągający za sobą strajki, manifestacje, aresztowania i strzelanie do robotników i obarczenie za to wszystko jej męża. Bohaterka wykazała się wtedy dużym współczuciem. Stale pocieszała Zenona, cierpiała widząc, jak z każdym dniem się zmieniał, jak z człowieka porywczego i wybuchowego, jakim stał się przez wyrzuty sumienia związane z Justyną, zamienił się w osobę introwertyczną, duszącą w sobie wszystko, wiecznie przygnębioną i smutną. Elżbieta była w tych dniach dla niego oparciem i opoką, nie zrażała się jego obojętnością i dystansem, jaki wytwarzał, gdy starała się zbliżyć. Nawet, gdy oskarżył ją o chorobę Justyny, ona starała się ukryć przykrość, jaką jej spowodowała tymi słowami. Żyła w nieustannym niepokoju, coraz bardziej zdezorientowana i nieszczęśliwa.
Postać Elżbiety Bieckiej jest jedna z najbardziej skomplikowanych postaci w polskiej literaturze dwudziestolecia międzywojennego. Mając za złe matce, że zostawiła jako małe dziecko i wyjechała, nie dbając o nawiązanie więzi - z nieodgadnionych i trudnych do wyjaśnienia przyczyn, ten sam los zgotowała swojemu synkowi po samobójczej śmierci Zenona. Innym razem zapewniając ciężarną Justynę, że nie stanie na drodze jej i Ziembiewicza, przebaczyła mu zdradę i poślubiła, budując swoje rodzinne życie ze świadomością, że Bogutówna poddała się aborcji. Jednoznaczna ocena tej bohaterki jest niezwykle trudna, lecz mimo czasami niezbyt chlubnego postępowania Elżbiety jest ona postacią jasną i pozytywną, współczującą i gotową do pomocy, wyczuloną na społeczną niesprawiedliwość i zdającą sobie sprawę, że starość jest normalnym etapem życia. Można ją nawet nazwać tragiczną ofiarą własnej dobroci – naiwnej, wręcz dziecięcej oraz porównać do Justyny, która też straciła ukochanego oraz spokój serca.
strona: - 1 - - 2 -
Charakterystyka Elżbiety Bieckiej
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimKolejnym ważnym etapem życia Elżbiety Bieckiej jest narzeczeństwo, a potem ślub z Zenonem Ziembiewiczem. Bohaterka ujawnia w tym czasie swoją wyrozumiałość i tolerancję dla bujnej przeszłości wybranka serca, zaakceptowała jego romans z Justyną i fakt, iż Bogutówna spodziewała się jego dziecka. Słowa usprawiedliwienia o zbyt małej miłości Elżbiety do niego, o wielkiej tęsknocie popychającej go w ramiona Justyny czy zapewnienia, że przelotny związek ze służącą nic dla niego nie znaczył, a liczy się tylko ona sprawiły, że Elżbieta wybaczyła mu. Bohaterka uznała, że wina za zdradę, której dopuścił się Zenon, leży w niej. Przekonanie, że widocznie dotychczas za mało okazywała mu swą miłość dowodzi, że Biecka miała problemy z własną samooceną i konsekwencją.
Wybaczenie zdrady narzeczonemu i zgoda na ślub, będące przykładami niezwykłej tolerancji i wiary w Zenona, pociągnęły za sobą kolejne wybory, które z perspektywy czytelnika mogą być rozpatrywane niejednoznacznie. Decyzja o usunięciu się w cień, spowodowana rozmową z ciężarną Justyną, zapewniającą o wielkiej miłości, łączącej ją i Zenona, późniejsze postanowienie o przebaczeniu Ziembiewiczowi, spowodowane jego deklaracją szczerego oddania narzeczonej i decyzja o poślubieniu go mimo bagażu, jaki wnosił w ich związek czy wielokrotne próby pomocy Bogutównie sprawiają, że dla jednych Biecka jest kobietą o wielkim sercu, stawiającą dobro innych ponad swoje, osobą zdolną do największych poświęceń, gotową zrezygnować z własnego szczęścia i marzeń o wspólnej przyszłości, dla innych zaś bohaterką reprezentującą wszystkie antyfeministyczne cechy, godzącą się na szczęśliwe małżeńskie życie kosztem Justyny i jej dziecka, obarczoną współodpowiedzialnością za ich los, na ślub z zakłamanym erotomanem. Jeszcze inni mogą rozpatrywać wybór Bieckiej w kontekście słów, jakie usłyszała od matki, która przekonywała ja, że nawet jeśli nie wybaczy Zenonowi, to i tak nie spotka uczciwego mężczyzny, ponieważ tacy nie istnieją
Ślub z Zenonem, prócz obcowania z Justyną, oznaczał dla Elżbiety życie w luksusie, jakiego zasmakowała, gdy przebywała dwa miesiące w odwiedzinach u matki. W tych latach Ziemkiewiczom powodziło się bardzo dobrze. Ze względu na wysokie urzędnicze stanowisko Zenona zaliczali się do miejskiej elity. Dom był prowadzony na wysokim poziomie, Elżbieta zatrudniła dużo służby, kucharkę, lokajów do otwierania drzwi. Opływała w futra i biżuterię. Chodziła z mężem na bale, rauty, spotkania, u siebie w domu też organizowała wystawne przyjęcia, o których pisano nawet w gazecie „Niwa”.
Sielanka nie mogła trwać długo. Przerywały ją wizyty żądającej pomocy, cierpiącej już na zaburzenia psychiczne i depresję Justyny, odejście Cecylii Kolichowskiej, po której Elżbieta żałowała, że nie zdążyła powiedzieć ciotce, jak bardzo ją kochała. Ważnym momentem, mającym wpływ na psychikę Ziembiewiczowej był także upadek Huty Hettnera, pociągający za sobą strajki, manifestacje, aresztowania i strzelanie do robotników i obarczenie za to wszystko jej męża. Bohaterka wykazała się wtedy dużym współczuciem. Stale pocieszała Zenona, cierpiała widząc, jak z każdym dniem się zmieniał, jak z człowieka porywczego i wybuchowego, jakim stał się przez wyrzuty sumienia związane z Justyną, zamienił się w osobę introwertyczną, duszącą w sobie wszystko, wiecznie przygnębioną i smutną. Elżbieta była w tych dniach dla niego oparciem i opoką, nie zrażała się jego obojętnością i dystansem, jaki wytwarzał, gdy starała się zbliżyć. Nawet, gdy oskarżył ją o chorobę Justyny, ona starała się ukryć przykrość, jaką jej spowodowała tymi słowami. Żyła w nieustannym niepokoju, coraz bardziej zdezorientowana i nieszczęśliwa.
Postać Elżbiety Bieckiej jest jedna z najbardziej skomplikowanych postaci w polskiej literaturze dwudziestolecia międzywojennego. Mając za złe matce, że zostawiła jako małe dziecko i wyjechała, nie dbając o nawiązanie więzi - z nieodgadnionych i trudnych do wyjaśnienia przyczyn, ten sam los zgotowała swojemu synkowi po samobójczej śmierci Zenona. Innym razem zapewniając ciężarną Justynę, że nie stanie na drodze jej i Ziembiewicza, przebaczyła mu zdradę i poślubiła, budując swoje rodzinne życie ze świadomością, że Bogutówna poddała się aborcji. Jednoznaczna ocena tej bohaterki jest niezwykle trudna, lecz mimo czasami niezbyt chlubnego postępowania Elżbiety jest ona postacią jasną i pozytywną, współczującą i gotową do pomocy, wyczuloną na społeczną niesprawiedliwość i zdającą sobie sprawę, że starość jest normalnym etapem życia. Można ją nawet nazwać tragiczną ofiarą własnej dobroci – naiwnej, wręcz dziecięcej oraz porównać do Justyny, która też straciła ukochanego oraz spokój serca.
strona: - 1 - - 2 -