Jesteś w: Cyprian Kamil Norwid

Moja piosnka (II) – analiza i interpretacja

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Wiersz Moja piosnka (II) jest wyrazem tęsknoty podmiotu lirycznego za rodzinnym krajem. Ten motyw był dość powszechny w literaturze romantycznej. U Norwida, temat ten został znacznie wyidealizowany.

Tytuł naprowadza czytelnika na ludowe korzenie gatunku – piosenki. Zapowiada on, że tekst będzie podzielony na zwrotki oraz że będzie występował charakterystyczny dla tego gatunku refren. Prześledźmy, jakie zalety ojczyzny Norwid zawarł w tym tekście.

Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba....


Polska jest krajem, w którym szacunek do Boga wiąże się z szacunkiem do chleba. Jest to połączone z liturgią kościoła rzymsko – katolickiego, który utwierdza wiernych w przekonaniu, że chleb jest ciałem Chrystusa. Pisząc o okruchach chleba, podmiot podkreśla chrześcijańskie korzenie swojej ojczyzny. Dary Nieba widoczne są dla ludzi w codziennych przedmiotach i czynnościach.

Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą...


Podmiot tęskni za rodzimym, wiejskim krajobrazem. Wedle wierzeń ludowych, gniazdo bocianie uwite nad gospodarstwem przynosi całej rodzinie szczęście, a zniszczenie go – pecha. W opisie samych ptaków słychać echa franciszkanizmu: służą wszystkim, więc są dobre, są bardzo pożądanym elementem. Samowolne usunięcie bocianiego gniazda byłoby szkodą dla całej społeczności wiejskiej.

Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są, jak odwieczne Chrystusa wyznanie,
"Bądź pochwalony!"


Ludzie w wyidealizowanym przed podmiot kraju są sobie życzliwi. Witają się poprzez radosne pozdrowienie „Bądź pochwalony”. Jest to następny fragment tego tekstu, który świadczy o istotności religii w świecie krajan podmiotu. Słowa „bądź pochwalony” mają moc sprawczą, nie są jedynie zawołaniem, lecz są stwarzaniem rzeczywistości, są faktyczną pamięcią i pochwałą Boga.

Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,
Której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,
Równie niewinnej...
(...)
Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...

Podmiot próbuje sprecyzować kolejny element dawnej rzeczywistości, za którym tęskni. Jeżeli obraz w pamięci podmiotu zapisał się wiele lat wcześniej, uzmysłowienie sobie, czego właściwie dotyczy tęsknota, może być trudne. Widać to właśnie w powyższym fragmencie. Jest to swoista wolność i beztroska (tu poeta użył bardzo ciekawych neologizmów: bez – tęsknota i bez – myślenie). Pragnąłby znów zobaczyć ludzi, którzy są pewni swoich racji i żyjąc według praw natury i religii, są absolutnie pewni niektórych spraw. Owo „tak za tak – nie za nie” świadczy o tym, że podmiot spotkał się zapewne z sytuacją, podczas której doszło to zmieszania tych najprostszych wartości. Chciałby powrotu starego porządku, bez „światło – cienia”, który jest czymś męczącym, bo niesprecyzowanym. Tęskni za klarownością.

Tęskno mi owdzie, gdzie któż o mnie stoi?
I tak być musi, choć się tak nie stanie
Przyjaźni moj�j...


Podmiot ma świadomość, że w tym miejscu, za którym tęskni, nikt na niego nie czeka. Dzięki tym słowom możemy utożsamiać podmiot z Norwidem. Nie był od w Polsce doceniony, był obiektem wielu ataków. Stąd idealizacja poprzednich obrazów. Podmiot ma świadomość swojej obcości w tym kraju, lecz mimo to czuje z nim niezwykłą więź (jak wiemy, w żadnym innym kraju nie czuł się lepiej). Godzi się ze swoim losem, mówi, że „tak być musi”. W tym tkwi pewna ironia, charakterystyczna w tekstach Norwida. Pamięta, jak był traktowany w kraju i ma świadomość niedoskonałości Polski.

Utwór Moja piosnka (II) swoją budową i tematyką kojarzy się z jednym z najbardziej znanych utworów Juliusza Słowackiego, Hymnem (inc. Smutno mi, Boże). Jedna ze zwrotek tego utworu brzmi:

Dzisiaj, na wielkim morzu obłąkany,
Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem,
Widziałem lotne w powietrzu bociany
Długim szeregiem.
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej