Jesteś w: Chłopcy z Placu Broni

„Chłopcy z Placu Broni” - streszczenie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Następnego dnia, nauczyciel wyczytał nazwiska chłopców, którzy się bawili na placu w tartaku i nakazał, by zjawili się w pokoju nauczycielskim. Kiedy chłopcy przyszli, nauczyciel poinformował ich, że wie, że utworzyli tajne stowarzyszenie Związku Zbieraczy Kitu i nakazał sobie opowiedzieć o stowarzyszeniu. Kiedy chłopcy wyjaśnili, że zajmowali się wyciąganiem kitu z okien i żuciu go, by nie wysechł, nauczyciel pan Rac zakazał działalności stowarzyszenia i kazał również oddać tajną pieczęć stowarzyszenia i chorągiewkę. Zasmuceni chłopcy udali się na swój plac zabaw. Na miejscu, podczas zebrania, Nemeczek zauważył jak na plac wchodzi Gereb i przemyka się w kierunku budki stróża. Nemeczek poszedł za nim i był świadkiem, jak Gereb obiecywał cygara stróżowi, by ten wyrzucił jego byłych kolegów z placu. Nemeczek chciał szybko powiadomić Bokę o tym fakcie, jednak nie było go na Placu. Pobiegł więc do jego domu i kiedy razem wracali nagle Nemeczek zaczął gwałtownie kaszleć, gdyż podczas wizyty w Ogrodzie Botanicznym się przeziębił. Dochodząc na miejsce, chłopcy zauważyli Deżo Gereba, który się wymykał z Placu Broni, Boka go zawołał, ale ten oddalił się.

W dwa dni później na wyspie w Ogrodzie Botanicznym Czerwone Koszule miały zebranie. Podczas spotkania jeden z chłopców Sebenicz zameldował, że ktoś z arsenału zabrał zdobyczną chorągiew należącą do chłopców z Placu Broni. Z tego powodu Feri Acz nakazał odłożyć atak na Plac Broni, do czasu, kiedy Gereb nie zbada dokładnie terenu ataku. Jednak Gereb powiedział, że atak nie będzie potrzebny, bo przekupił stróża, który przegoni jego byłych kolegów. Acz gniewnie oświadczył, że nie posuną się do oszustwa. Zapytał się też Gereba, czy nikt nie przypuszcza, że on jest zdrajcą. Gereb odpowiedział, że choćby ktoś się domyślał, to nikt nic nie powie, bo jego byli koledzy to tchórze, którzy się go boją.

Wówczas chłopcy usłyszeli cienki głos, który oświadczył, że to nie prawda, a po chwili z drzewa zsunął się Nemeczek. Chłopiec przyznał się do zabrania chorągiewki, zarzucił Gerebowi zdradę i kłamstwo. Będąc pod wrażeniem Nemeczka Acz zaproponował mu przystąpienie do jego grupy, jednak on odmówił. Wówczas przywódca Czerwonych Koszul kazał braciom Pastor odebrać Nemeczkowi chorągiewkę, a następnie wykąpać go w stawie. Gereb próbował naśmiewać się z Nemeczka, ale ten dzielnie odpowiedział mu, że nigdy chłopcy z Placu Broni się nie poddadzą i kolejny raz zarzucił Gerebowi zdradę. Kiedy Nemeczek wyszedł z wody, Czerwone Koszule na rozkaz Acza oddały mu cześć, jako bardzo dzielnemu żołnierzowi. Acze, ukarał również braci Pastor za kradzież kulek Nemeczkowi, każąc im również wejść do zimnej wody w stawie.


Następnego dnia pośród chłopców z Placu Broni było nerwowo. Boka wywiesił wielki plakat informujący o niebezpieczeństwie, natomiast w Związku Zbieraczy Kitu, chłopcy się kłócili o to, kto dopuścił do wyschnięcia kitu. Boka nie poinformował nikogo o ujawnionej zdradzie Gereba. Nikt również nie wiedział o wyprawie Nemeczka do Ogrodu Botanicznego. Boka zwołał zebranie, podczas którego była ustalana strategia obrony Placu. Nemeczek został mianowany adiutantem Boki. Nagle na Plac wszedł Gereb, który przyniósł skradzioną chorągiewkę. Deżo powiedział, że zrozumiał swój błąd i przyszedł jako przyjaciel i prosił o wybaczenie. Janosz Boka odparł, że dla niego nie ma już miejsca na Placu Broni.

Boka zdawał sobie sprawę, że prawdziwym powodem pojawienia się Gereba, było to, że został wzgardzony przez Czerwone Koszule. Gereb odchodząc płakał, jednak Boka był niewzruszony. Kiedy chłopcy przygotowywali się do bitwy, na Plac przyszedł mężczyzna, który się przedstawił jako ojciec Gereba, który chciał wiedzieć, dlaczego jego syn przyszedł do domu zapłakany. Kolnay wyjaśnił, że Deżo zdradził ich przechodząc na stronę Czerwonych Koszul. Ociec Gereba chciał jednak potwierdzenia, że jego syn zdradził, więc chłopcy powiedzieli, że to Nemeczek był świadkiem zdrady. W tym czasie Boka odprowadzał chorego Nemeczka do domu. Ojciec Deżo podszedł i zapytał się czy jego syn jest zdrajcą, ale niespodziewanie Nemeczek zaprzeczył i słaniając się na nogach poszedł do domu. Chłopcy nie rozumieli co się stało i wyrzucili Nemeczka ze Związku Zbieraczy Kitu, zarzucając mu kłamstwo i zdradę.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 - 



  Dowiedz się więcej