Jesteś w:
Ferdydurke
Czytelnika zaskakuje najbardziej to, co różni powieść Gombrowicza od powieści realistycznej, z konwencją której polemizuje – przede wszystkim poetyka snu, gdzie rządzi absurd, nieprzewidywalne zachowania bohaterów, niezwykłe sytuacje, narrator korzystający w szczególny sposób z języka / żargon uczniowski, stylizacje językowe, groteskowość opisów /, pozorny chaos, jednak dokładnie kontrolowany.
Bieg zdarzeń w „Ferdydurke” zatacza jakby krąg. Zaczyna się on w warszawskim mieszkaniu młodego literata, by po wszystkich perypetiach do tego mieszkania powrócić, bo tam z pewnością uda się Józio po przyjeździe z Bolimowa do Warszawy. Powieść zaczyna się od porwaniem i nim się kończy.
Co do dygresji, to obie poprzedzone są przedmowami, w których autor wyjaśnia powód „twórczego wysiłku” i zajmuje się teoretycznymi rozważaniami nad literaturą – momentami ujmując to w sposób groteskowy. Po przedmowach opowiedziana jest historia, Każda z historii ma swoją własną strukturę czyli początek, punkt kulminacyjny i koniec, przy czym koniec jest najmniej wyeksponowany. Daje to groteskowy efekt, ponieważ obie historie opisują przebieg zdarzeń w sposób dość dynamiczny. Historie te określane są niekiedy mianem opowiadań lub powiastek filozoficznych. Jeśli jednak ktoś miał okazję zetknąć się z prasą międzywojenną, mógł łatwo przekonać się, że można było znaleźć w niej doniesienia utrzymane właśnie w takim stylu. Celowały w tym zwłaszcza reklamy różnych cudownych kuracji / np. na porost włosów /, w których krótko opowiedziana niesamowita historia miała zachęcić do skorzystania z nich.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -
Ferdydurke – kompozycja
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimCzytelnika zaskakuje najbardziej to, co różni powieść Gombrowicza od powieści realistycznej, z konwencją której polemizuje – przede wszystkim poetyka snu, gdzie rządzi absurd, nieprzewidywalne zachowania bohaterów, niezwykłe sytuacje, narrator korzystający w szczególny sposób z języka / żargon uczniowski, stylizacje językowe, groteskowość opisów /, pozorny chaos, jednak dokładnie kontrolowany.
Bieg zdarzeń w „Ferdydurke” zatacza jakby krąg. Zaczyna się on w warszawskim mieszkaniu młodego literata, by po wszystkich perypetiach do tego mieszkania powrócić, bo tam z pewnością uda się Józio po przyjeździe z Bolimowa do Warszawy. Powieść zaczyna się od porwaniem i nim się kończy.
Co do dygresji, to obie poprzedzone są przedmowami, w których autor wyjaśnia powód „twórczego wysiłku” i zajmuje się teoretycznymi rozważaniami nad literaturą – momentami ujmując to w sposób groteskowy. Po przedmowach opowiedziana jest historia, Każda z historii ma swoją własną strukturę czyli początek, punkt kulminacyjny i koniec, przy czym koniec jest najmniej wyeksponowany. Daje to groteskowy efekt, ponieważ obie historie opisują przebieg zdarzeń w sposób dość dynamiczny. Historie te określane są niekiedy mianem opowiadań lub powiastek filozoficznych. Jeśli jednak ktoś miał okazję zetknąć się z prasą międzywojenną, mógł łatwo przekonać się, że można było znaleźć w niej doniesienia utrzymane właśnie w takim stylu. Celowały w tym zwłaszcza reklamy różnych cudownych kuracji / np. na porost włosów /, w których krótko opowiedziana niesamowita historia miała zachęcić do skorzystania z nich.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -