Jesteś w:
Dżuma
„Trzeba tylko iść naprzód w ciemnościach, trochę na oślep, i próbować czynić dobrze”
Drugie kazanie ojca Paneloux to jednej z najbardziej znanych fragmentów „Dżumy”. Jego najważniejszym przesłaniem są słowa: „Nie chodzi o to, żeby odrzucać wszelką ostrożność, rozumny porządek, który społeczeństwo wprowadza do anarchii zarazy. Nie należy słuchać tych moralistów, którzy powiadają, że trzeba paść na kolana i poniechać wszystkiego. Trzeba tylko iść naprzód w ciemnościach, trochę na oślep, i próbować czynić dobrze. Jeśli zaś idzie o resztę, trwać i zdać się na Boga, nawet wówczas, gdy jest to śmierć dzieci, i nie szukać pomocy dla siebie”.
Te piękne słowa „wojującego jezuity” stanowią kontrast dla jego poprzedniego kazania, w którym otwarcie zaatakował mieszkańców miasta jako samych sobie winnych zarazy, którą zesłał na nich Pan. Co więcej, zapewniał wówczas wiernych, że Bóg w swoich intencjach jest nieskończenie dobry, więc nie powinni się obawiać dżumy, ale muszą przyjąć ją niemal z wdzięcznością.
Na jego drugie kazanie, które zatytułował: „Czy kapłan może radzić się lekarza?”, wielki wpływ miała okropna śmierć młodego chłopca. Paneloux wraz z pozostałymi bohaterami czuwał przy łóżku Filipa, podczas gdy ten konał w wielkich bólach przez wiele godzin na ich oczach. Jezuita zrozumiał wówczas, że w mieście giną nie tylko zatwardziali grzesznicy, ale także niczemu nie winne dzieci. Zmieniło to diametralnie jego podejście do zarazy. Nie uważał jej już za sprawiedliwą i zasłużoną boską karę. Przyznał swoim wiernym, że sam nie rozumiał intencji Boga.
Drugie kazanie ojca Paneloux można określić jako syntezę poglądów jezuity i doktora Rieux. Chociaż lekarz nie ukrywał, że był ateistą, zakonnik zawsze darzył go szacunkiem oraz poważaniem. Słowa kapłana możemy odczytywać jako nakaz etyki heroicznej połączony z chrześcijańską bezwarunkową miłością do Boga. Zakonnik zalecał wiernym, by zaufali swojej intuicji, lub też sumieniu, i starali się czynić dobro. Właśnie na tej zasadzie opierała się przecież działalność formacji sanitarnych Tarrou i Rieux. Paneloux przekonywał zgromadzonych, żeby powstali z kolan i podążali za głosem serca. Nakazał porzucenie bierności i zaangażowanie się w walkę zarazą.
„Trzeba tylko iść naprzód w ciemnościach, trochę na oślep, i próbować czynić dobrze” - rozprawka
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskim„Trzeba tylko iść naprzód w ciemnościach, trochę na oślep, i próbować czynić dobrze”
Drugie kazanie ojca Paneloux to jednej z najbardziej znanych fragmentów „Dżumy”. Jego najważniejszym przesłaniem są słowa: „Nie chodzi o to, żeby odrzucać wszelką ostrożność, rozumny porządek, który społeczeństwo wprowadza do anarchii zarazy. Nie należy słuchać tych moralistów, którzy powiadają, że trzeba paść na kolana i poniechać wszystkiego. Trzeba tylko iść naprzód w ciemnościach, trochę na oślep, i próbować czynić dobrze. Jeśli zaś idzie o resztę, trwać i zdać się na Boga, nawet wówczas, gdy jest to śmierć dzieci, i nie szukać pomocy dla siebie”.
Te piękne słowa „wojującego jezuity” stanowią kontrast dla jego poprzedniego kazania, w którym otwarcie zaatakował mieszkańców miasta jako samych sobie winnych zarazy, którą zesłał na nich Pan. Co więcej, zapewniał wówczas wiernych, że Bóg w swoich intencjach jest nieskończenie dobry, więc nie powinni się obawiać dżumy, ale muszą przyjąć ją niemal z wdzięcznością.
Na jego drugie kazanie, które zatytułował: „Czy kapłan może radzić się lekarza?”, wielki wpływ miała okropna śmierć młodego chłopca. Paneloux wraz z pozostałymi bohaterami czuwał przy łóżku Filipa, podczas gdy ten konał w wielkich bólach przez wiele godzin na ich oczach. Jezuita zrozumiał wówczas, że w mieście giną nie tylko zatwardziali grzesznicy, ale także niczemu nie winne dzieci. Zmieniło to diametralnie jego podejście do zarazy. Nie uważał jej już za sprawiedliwą i zasłużoną boską karę. Przyznał swoim wiernym, że sam nie rozumiał intencji Boga.
Drugie kazanie ojca Paneloux można określić jako syntezę poglądów jezuity i doktora Rieux. Chociaż lekarz nie ukrywał, że był ateistą, zakonnik zawsze darzył go szacunkiem oraz poważaniem. Słowa kapłana możemy odczytywać jako nakaz etyki heroicznej połączony z chrześcijańską bezwarunkową miłością do Boga. Zakonnik zalecał wiernym, by zaufali swojej intuicji, lub też sumieniu, i starali się czynić dobro. Właśnie na tej zasadzie opierała się przecież działalność formacji sanitarnych Tarrou i Rieux. Paneloux przekonywał zgromadzonych, żeby powstali z kolan i podążali za głosem serca. Nakazał porzucenie bierności i zaangażowanie się w walkę zarazą.