Jesteś w: Dżuma

Czas i miejsce akcji „Dżumy”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Narrator nie szczędzi gorzkich słów pod adresem miasta, jak i jego mieszkańców: „Oran jest zwykłym miastem, i niczym innym jak prefekturą francuską na wybrzeżu algierskim (…) Miasto, trzeba przyznać, jest brzydkie”. Z kolei Jean Tarrou w swoich notatkach pisze o Oranie: „To żółte i szare miasto, brzęczące raczej niż hałaśliwe, krótko mówiąc, miasto szczęśliwe, jeśli można być szczęśliwym i posępnym zarazem”.

Inaczej, niż można to sobie wyobrażać, Oran, chociaż tak pięknie położony, nie jest miastem malowniczym. Brakuje w nim pięknych budowli, kolorowych dekoracji, ogrodów, a nawet gołębie omijają je wielkim łukiem. Jest to miejsce nijakie. Nawet zmiany pór roku są tu niemal niezauważalne: „Wiosnę oznajmia jedynie jakość powietrza lub koszyki kwiatów, które drobni sprzedawcy przywożą z okolicy: wiosnę sprzedaje się na targach. W lecie słońce zapala zbyt suche domy i pokrywa mury szarym popiołem; wówczas można żyć tylko w cieniu zamkniętych okiennic. Jesienią natomiast potop błota. Pięknie bywa tylko zimą”.

Miasto posiadało jednak swój urok, pewien klimat. Dostrzegł to doktor Rieux na kilka dni przed wybuchem epidemii, kiedy stojąc pewnego wieczora razem z Cottardem na balkonie spoglądał przed siebie: „Ze wszystkich dzielnic dokoła, jak co wieczór w naszym mieście, lekki wiatr niósł szepty, zapach mięsa pieczonego na ruszcie, wesoły i pachnący szum wolności wypełniał powoli ulicę, którą zagarnęła hałaśliwa młodość. Noc, syreny niewidzialnych statków, zgiełk idący od morza i przepływającego tłumu (…)”.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 - 



  Dowiedz się więcej