Jesteś w:
Zdążyć przed Panem Bogiem
Głód w getcie
W getcie Żydzi umierali często w strachu i ciemności. Leżeli, słabi z głodu, w wilgotnej pościeli, czekając aż ktoś przyniesie im owies na wodzie lub coś, co zdołali wygrzebać ze śmietnika. Ich dzieci wyrywały na ulicy przechodniom paczki z rąk w nadziei, że znajdą coś do jedzenia. W szpitalu dzieci, spuchnięte z głodu, dostawały pół jajka w proszku i tabletkę cebionu dziennie. Tylko biały personel szpitalny otrzymywał przydział żywności, którym dzielił się z palaczami i salowymi. Rywka Urman, trzydziestoletnia kobieta, odgryzła kawałek swego zmarłego z głodu dziecka, Berka. Ludzie patrzyli na nią w milczeniu, kiedy policja spisywała protokół. Inna matka, Chudesa Borensztajn, porzuciła na ulicy swoje zmarłe dziecko, ponieważ gmina nie chciała chować ludzi bez pieniędzy. Ludzie byli prowadzeni do łaźni na odwszenie. Stali, czekając na ulicy na swoją kolejkę, dzień i noc, a kiedy rano pojawiał się samochód z zupą dla dzieci, dorośli wyrywali im jedzenie.
Lekarze w getcie przeprowadzali badania nad głodem, by poznać mechanizm śmierci głodowej. Dysponowali obfitym materiałem badawczym. W pracach naukowych nie napisano jednak, co powodowało powstawanie obrzęków w chorobie głodowej. Nie mogli dokończyć badań, ponieważ „uległ zniszczeniu surowiec naukowy – materiał ludzki”. Badacze wyróżnili trzy stopnie wychudzenia. W stopniu pierwszym następuje utrata nadmiaru tłuszczu. Stopień trzeci przybierał postać charłactwa głodowego, charakterystycznego dla stanu przedśmiertnego. W czasie wojny najczęściej występował II stopień wychudzenia. Waga badanych była niższa o 20-25 procent od wagi przedwojennej. Najniższą wagę stwierdzono u trzydziestoletniej kobiety – 24 kilogramy. Skóra była blada, paznokcie – szponowate. Obrzęk pojawiał się najpierw na twarzy w okolicy powiek i na stopach, a następnie pojawiał się na całej skórze. Po nakłuciu wydobywał się płyn, a palce dłoni i stóp jesienią miały skłonność do odmrożeń. Na ciele pojawiał się również obfity meszek, poza tym występowały długie rzęsy. Badacze stwierdzili, że stan psychiczny badanych charakteryzował się ubóstwem myśli. Ludzie w II stopniu wygłodzenia stawali się apatyczni i ospali, a na widok jedzenia okazywali agresję, rzucając się na pożywienie łapczywie.
Śmierć głodowa była podobna do śmierci fizjologicznej, ze starości. Badania na zmarłych w wyniku śmierci głodowej pokazały, że ich skóra była blada lub trupioblada w przypadku 82,5 procent zmarłych, natomiast ciemna bądź brunatna u 17 procent. Obrzęki pojawiały się najczęściej u zmarłych o skórze bladej. Stwierdzono także, że w wyniku głodu część narządów ulegała zanikowi. Jedynie mózg nie zmniejszał się i zawsze ważył około 1300 gramów.
Miłość w getcie
W getcie jednym ze sposobów na przeżycie w getcie warszawskim była miłość. Związek z drugą osobą dawał poczucie znikomej normalności życia i poczucia, że nie jest się samotnym. Ludzie szukali w tamtych dniach bliskości drugiego człowieka, a podczas ostatniej akcji likwidacyjnej pobierali się i szli na Umschlagplatz już jako małżeństwo. Siostrzenica Tosi poszła do rabina ze swoim chłopakiem, a po ślubie zgarnęli ją Ukraińcy. Jeden przystawił lufę pistoletu do brzucha dziewczyny. Wtedy jej mąż zasłonił dziewczynę własną ręką. Ona została wysłana do transportu, a on – z urwaną dłonią – uciekł na stronę aryjską i zginął w powstaniu warszawskim.
Wywożenie z getta do obozów koncentracyjnych
Marek Edelman w getcie był gońcem w szpitalu. Stawał przy bramie, prowadzącej na Umschlagplatz i wyprowadzał chorych. Zawsze stał z tej samej strony, bojąc się, że zostanie zabrany razem z tłumem. Wybierano tych, których należało ratować, a on wyprowadzał ich jako chorych. Potrafił być wtedy bezwzględny. Jedna kobieta błagała go, by wyprowadził jej czternastoletnią córkę, a on mógł wziąć tylko jedną osobę. Wybrał Zosię, która była najlepszą łączniczką. W chwili rozpoczęcia akcji likwidacyjnej Niemcy zaczęli wypędzać ludzi z piętra szpitala. Jedna z kobiet urodziła dziecko. Lekarz podał je pielęgniarce, która udusiła je poduszką. Pielęgniarka przeżyła wojnę i jest wybitnym pediatrą.
strona: - 1 - - 2 -
Obraz getta warszawskiego w „Zdążyć przed panem Bogiem”
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimGłód w getcie
W getcie Żydzi umierali często w strachu i ciemności. Leżeli, słabi z głodu, w wilgotnej pościeli, czekając aż ktoś przyniesie im owies na wodzie lub coś, co zdołali wygrzebać ze śmietnika. Ich dzieci wyrywały na ulicy przechodniom paczki z rąk w nadziei, że znajdą coś do jedzenia. W szpitalu dzieci, spuchnięte z głodu, dostawały pół jajka w proszku i tabletkę cebionu dziennie. Tylko biały personel szpitalny otrzymywał przydział żywności, którym dzielił się z palaczami i salowymi. Rywka Urman, trzydziestoletnia kobieta, odgryzła kawałek swego zmarłego z głodu dziecka, Berka. Ludzie patrzyli na nią w milczeniu, kiedy policja spisywała protokół. Inna matka, Chudesa Borensztajn, porzuciła na ulicy swoje zmarłe dziecko, ponieważ gmina nie chciała chować ludzi bez pieniędzy. Ludzie byli prowadzeni do łaźni na odwszenie. Stali, czekając na ulicy na swoją kolejkę, dzień i noc, a kiedy rano pojawiał się samochód z zupą dla dzieci, dorośli wyrywali im jedzenie.
Lekarze w getcie przeprowadzali badania nad głodem, by poznać mechanizm śmierci głodowej. Dysponowali obfitym materiałem badawczym. W pracach naukowych nie napisano jednak, co powodowało powstawanie obrzęków w chorobie głodowej. Nie mogli dokończyć badań, ponieważ „uległ zniszczeniu surowiec naukowy – materiał ludzki”. Badacze wyróżnili trzy stopnie wychudzenia. W stopniu pierwszym następuje utrata nadmiaru tłuszczu. Stopień trzeci przybierał postać charłactwa głodowego, charakterystycznego dla stanu przedśmiertnego. W czasie wojny najczęściej występował II stopień wychudzenia. Waga badanych była niższa o 20-25 procent od wagi przedwojennej. Najniższą wagę stwierdzono u trzydziestoletniej kobiety – 24 kilogramy. Skóra była blada, paznokcie – szponowate. Obrzęk pojawiał się najpierw na twarzy w okolicy powiek i na stopach, a następnie pojawiał się na całej skórze. Po nakłuciu wydobywał się płyn, a palce dłoni i stóp jesienią miały skłonność do odmrożeń. Na ciele pojawiał się również obfity meszek, poza tym występowały długie rzęsy. Badacze stwierdzili, że stan psychiczny badanych charakteryzował się ubóstwem myśli. Ludzie w II stopniu wygłodzenia stawali się apatyczni i ospali, a na widok jedzenia okazywali agresję, rzucając się na pożywienie łapczywie.
Śmierć głodowa była podobna do śmierci fizjologicznej, ze starości. Badania na zmarłych w wyniku śmierci głodowej pokazały, że ich skóra była blada lub trupioblada w przypadku 82,5 procent zmarłych, natomiast ciemna bądź brunatna u 17 procent. Obrzęki pojawiały się najczęściej u zmarłych o skórze bladej. Stwierdzono także, że w wyniku głodu część narządów ulegała zanikowi. Jedynie mózg nie zmniejszał się i zawsze ważył około 1300 gramów.
Miłość w getcie
W getcie jednym ze sposobów na przeżycie w getcie warszawskim była miłość. Związek z drugą osobą dawał poczucie znikomej normalności życia i poczucia, że nie jest się samotnym. Ludzie szukali w tamtych dniach bliskości drugiego człowieka, a podczas ostatniej akcji likwidacyjnej pobierali się i szli na Umschlagplatz już jako małżeństwo. Siostrzenica Tosi poszła do rabina ze swoim chłopakiem, a po ślubie zgarnęli ją Ukraińcy. Jeden przystawił lufę pistoletu do brzucha dziewczyny. Wtedy jej mąż zasłonił dziewczynę własną ręką. Ona została wysłana do transportu, a on – z urwaną dłonią – uciekł na stronę aryjską i zginął w powstaniu warszawskim.
Wywożenie z getta do obozów koncentracyjnych
Marek Edelman w getcie był gońcem w szpitalu. Stawał przy bramie, prowadzącej na Umschlagplatz i wyprowadzał chorych. Zawsze stał z tej samej strony, bojąc się, że zostanie zabrany razem z tłumem. Wybierano tych, których należało ratować, a on wyprowadzał ich jako chorych. Potrafił być wtedy bezwzględny. Jedna kobieta błagała go, by wyprowadził jej czternastoletnią córkę, a on mógł wziąć tylko jedną osobę. Wybrał Zosię, która była najlepszą łączniczką. W chwili rozpoczęcia akcji likwidacyjnej Niemcy zaczęli wypędzać ludzi z piętra szpitala. Jedna z kobiet urodziła dziecko. Lekarz podał je pielęgniarce, która udusiła je poduszką. Pielęgniarka przeżyła wojnę i jest wybitnym pediatrą.
strona: - 1 - - 2 -