Jesteś w:
Zdążyć przed Panem Bogiem
Marek opowiada o swoich pacjentach, dziewczynkach przywożonych do szpitala z wadą serca. Inżynier Sejdak zna doskonale pracę serca, ponieważ w ciągu półtora roku zdołał skonstruować dla Profesora sztuczne serce. Obecnie inżynier pracuje nad maszyną, która pozwoli przetrwać chorym czas między zawałem i operacją. Edelman jest przekonany, że urządzenie ocali życie wielu ludziom. Edelman wspomina, że czasami Stwórca utrudnia wyścig o życie małymi złośliwościami. Nieraz o uratowaniu życia decydują minuty.
Dla Edelmana najważniejsze było, aby osłonić płomień ludzkiego życia. Bóg jednak obserwował wszystko i potrafił tak przebiegle ugodzić, że na wszystko było za późno. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, kiedy nadchodzi kres życia drugiego człowieka. Czasami ma się wrażenie, że udało się i nic już nie powinno zaskoczyć, a jednak coś się dzieje. Czasami pacjent umiera na stole, ponieważ był to zawał okrężny, który nie został wykryty w EKG ani w koronarografii. Dlatego też, pamiętając o wybiegach Boga, po zakończonej operacji należy czekać przez długie dni, w ciągu których okaże się, czy serce przystosowało się do nowych tętnic i lekarstw. A kiedy opada napięcie, uświadamia sobie, że proporcja wynosi jeden do czterystu tysięcy. Każde życie stanowi dla niego sto procent, więc ta walka może ma jakiś sens.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -
Streszczenie „Zdążyć przed Panem Bogiem”
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimMarek opowiada o swoich pacjentach, dziewczynkach przywożonych do szpitala z wadą serca. Inżynier Sejdak zna doskonale pracę serca, ponieważ w ciągu półtora roku zdołał skonstruować dla Profesora sztuczne serce. Obecnie inżynier pracuje nad maszyną, która pozwoli przetrwać chorym czas między zawałem i operacją. Edelman jest przekonany, że urządzenie ocali życie wielu ludziom. Edelman wspomina, że czasami Stwórca utrudnia wyścig o życie małymi złośliwościami. Nieraz o uratowaniu życia decydują minuty.
Dla Edelmana najważniejsze było, aby osłonić płomień ludzkiego życia. Bóg jednak obserwował wszystko i potrafił tak przebiegle ugodzić, że na wszystko było za późno. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, kiedy nadchodzi kres życia drugiego człowieka. Czasami ma się wrażenie, że udało się i nic już nie powinno zaskoczyć, a jednak coś się dzieje. Czasami pacjent umiera na stole, ponieważ był to zawał okrężny, który nie został wykryty w EKG ani w koronarografii. Dlatego też, pamiętając o wybiegach Boga, po zakończonej operacji należy czekać przez długie dni, w ciągu których okaże się, czy serce przystosowało się do nowych tętnic i lekarstw. A kiedy opada napięcie, uświadamia sobie, że proporcja wynosi jeden do czterystu tysięcy. Każde życie stanowi dla niego sto procent, więc ta walka może ma jakiś sens.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -